Pytania o niezawisłość niemieckich sędziów. Prof. Grabowska: TSUE nie może chować głowy w piasek

2022-01-16, 11:34

Pytania o niezawisłość niemieckich sędziów. Prof. Grabowska: TSUE nie może chować głowy w piasek
TSUE ma zadecydować w sprawie praworządności i mechanizmów warunkowości.Foto: Shutterstock/nitpicker

Sąd w Erfurcie skierował do TSUE pytanie, czy niemieckie sądy można traktować jako niezawisłe i bezstronne. - Trybunał bardzo dużo mówił o niezawisłości w kontekście polskiej reformy sądownictwa, więc obecnie powinien powtórzyć swą ocenę w stosunku do sędziów niemieckich, (...) nie może chować głowy w piasek i w nieskończoność zwlekać z odpowiedzią - powiedziała prof. Genowefa Grabowska w wywiadzie dla wpolityce.pl.

W rozmowie z wpolityce.pl prof. Genowefa Grabowska skomentowała sprawę niemieckiego sądu w Erfurcie, który zwrócił się do TSUE z pytaniem, czy niemieckie sądy można traktować jako niezawisłe i bezstronne.

Sprawa Volkswagena 

Przyczyną zwrócenia się do TSUE stała się kwestia odpowiedzialności Volkswagena za wadliwe silniki diesla, które fałszowały pomiary emisji czystości spalin. - Już ruszyła lawina pozwów o odszkodowania, ale ponieważ znaczną część akcji Volkswagena ma państwo niemieckie, zaczęły się z tej strony naciski na sędziów, aby się specjalnie nie śpieszyli z wyrokami. Presja na sędziów była niemal oficjalna, skoro prezes sądu krajowego osobnym listem zalecał im … grę na czas, czyli odraczanie tych spraw - tłumaczyła prof. Grabowska.

W jej ocenie "pytanie do TSUE jest wynikiem bezradności sądów, które pytają, jak w tych sprawach mają orzekać niemieccy sędziowie i gdzie są granice ich niezawisłości?". - Czy powinni zasądzać odszkodowania od Volkswagena, a zarazem od państwa niemieckiego, bo tak podpowiada im poczucie niezawisłości, czy też - zgodnie z zaleceniami zwierzchników - przeciągać sprawy, tak długo, jak to możliwe, bo… tego oczekują władze - mówiła ekspertka.

"Do tej pory niezawisłość była oczywista"

Jeszcze do niedawna postawienie pytania: czy niemiecki sędzia jest sędzią niezawisłym, byłoby nie na miejscu. Na takie pytania odpowiadał TSUE, bardzo rzadko i tylko wówczas, gdy oceniał sędziów polskich lub rumuńskich - zwróciła uwagę prof. Genowefa Grabowska.

Jak podkreśliła, "TSUE nigdy nie oceniał niezawisłości sędziów francuskich czy niemieckich, uważając że ich niezawisłość jest oczywista, wynika niemal z definicji". - "Tam nie dzieje się nic złego, wszak to są stare demokracje", jak stwierdził jeden komisarzy - przytoczyła prawniczka. 

- Mówiąc serio, sytuacja robi się niezwykle ciekawa. W odpowiedzi na zadane pytanie TSUE pewnie poradzi - jak robił to wielokroć - żeby przeprowadzić test na niezawisłość sędziów, przygotowany przez Trybunał w Strasburgu. Są tam wymienione kryteria pozwalające na ocenę, czy sędzia jest niezawisły, czy też tej cechy nie posiada i jest podatny na naciski - tłumaczyła. Dodał też, że "o to, czy sędzia jest niezawisły, należałoby pytać samego sędziego, wszak chodzi o tzw. niezawisłość wewnętrzną, osobistą, która jest cechą charakteru i której nie można zadekretować prawnie".

Czytaj także:

- Prawo może zapewnić sędziemu tzw. niezawisłość zewnętrzną, funkcjonalną, chroniącą go od wpływów i nacisków zewnętrznych, na które może być narażony w czasie wykonywania swej funkcji, tzn. w czasie orzekania. Nie mogą więc wywierać na niego wpływu, sugerować rozstrzygnięć, czy zgłaszać oczekiwań co do wyroku w sprawie, ani jakiekolwiek władze, w tym - zwierzchnicy, ani politycy, lobbyści, czy ktokolwiek inny - wyjaśniła. 

Proces nominacji sędziów w Niemczech

- Dodatkowej pikanterii sprawie nadaje istotny udział władzy wykonawczej w procesie nominacji i awansów sędziów, np. o zatrudnieniu sędziów decydują landowe ministerstwa sprawiedliwości. Dlatego mniej odporni sędziowie mogą nie chcieć ryzykować awansu, ani w inny sposób narazić się politykom, czy bezpośrednim przełożonym i kosztem swej niezawisłości, będą skłonni podporządkować się ich oczekiwaniom - podkreśliła prof. Grabowska.

- Ponieważ TSUE bardzo dużo mówił o niezawisłości w kontekście polskiej i rumuńskiej reformy sądownictwa, to obecnie powinien powtórzyć swą ocenę w stosunku do sędziów niemieckich. Będę bardzo ciekawa, jak TSUE zachowa się w tej sytuacji, bo przecież nie może chować głowy w piasek i w nieskończoność zwlekać z odpowiedzią. Czy TSUE także zasugeruje niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości możliwość zaskarżanie wyroków wydawanych przez sędziów, co do których pojawia się podejrzenie o brak niezawisłości? Zdecyduje się na dopuszczenie do analogicznych, jak w Polsce zawirowań, niosących chaos w wymiarze sprawiedliwości? - mówiła prof. Grabowska. 

Konfrontacja z niemieckim rządem

- Zobaczymy, czy TSUE opowie się wprost za respektowaniem niezawisłości sędziowskiej i potępi wszelkie próby jej osłabienia, czy też da wymijającą odpowiedź, pozostawiając swobodę oceny poszczególnym sędziom, w taki sposób, który nie skomplikuje działalności niemieckich sądów. Faktem jest, że sędziowie niemieccy są powoływani w sposób zdecydowanie bardziej upolityczniony, niż sędziowie polscy - stwierdziła.

- Z dużą ciekawością i niecierpliwością będziemy oczekiwali na odpowiedź TSUE. Muszę jednak przyznać, że pytanie prejudycjalne sądu w Erfurcie postawiło Trybunał w sytuacji konfrontacyjnej z niemieckim rządem. Może zatem odpowiedź TSUE, udzielona zgodnie z jego dotychczasową linią orzeczniczą, zmusi Niemcy do zmiany przepisów regulujących powoływanie sędziów lub pomoże ograniczyć tak silny wpływ władzy wykonawczej. Byłoby to zgodne unijnym prawem, a zwłaszcza z dokonywaną przez TSUE interpretacją zasady praworządności - podsumowała prof. Grabowska. 

Zobacz również: Sebastian Kaleta w "Salonie politycznym Trójki"

wpolityce.pl/kp

Polecane

Wróć do strony głównej