"Spirala terroru dopiero się rozkręca". Dr Rafał Brzeski o polityce Władimira Putina

2021-12-28, 07:44

"Spirala terroru dopiero się rozkręca". Dr Rafał Brzeski o polityce Władimira Putina
W ocenie amerykanisty, Putinowi zależało na tym, by pokazać swojemu narodowi, że Rosja to nadal liczący się kraj na arenie międzynarodowej . Foto: Frederic Legrand - COMEO/ Shutterstock

- Spirala terroru dopiero się rozkręca. Od kilkunastu tygodni jesteśmy nie tylko świadkami, ale również obiektem takiego procesu - powiedział w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl dr Rafał Brzeski, ekspert ds. bezpieczeństwa. Dodał, że "niektóre działania są finezyjne, ale inne tak siermiężne, że aż szokują". 

Od wielu lat w polityce bardzo często wykorzystywane jest narzędzie zwane polityką strachu. Również w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Rafał Brzeski, ekspert ds. bezpieczeństwa, podkreślił, że "liderzy nowych ideologii, dyktatorzy, okupanci i terroryści od wieków usiłują zarządzać strachem". Jak dodał "czynią to w wąskim wymiarze ograniczonym do elity rządzącej oraz w wymiarze masowym obejmującym społeczności i narody własne i obce".

Podkreślił, że pierwsze trzy grupy, które wcześniej wymienił, chcą, aby paraliżujący wolę oporu strach utrzymywał się nieustannie, terroryści chcą strachem wzbudzić odpowiednią do własnych planów doraźną reakcję elity sprawującej władzę. - Warunkiem skutecznego zarządzania strachem jest możliwość szybkiego i skutecznego dotarcia straszącego do straszonych. Kardynalną rolę w tym procesie mają do odegrania media. Dopiero za ich pośrednictwem straszący może sterować całymi społecznościami i doprowadzić do emocjonalnych reakcji politycznych lub administracyjnych wykraczających poza granice zdrowego rozsądku - dodał. 

"Rozkręca się spirala terroru"

Dr Rafał Brzeski stwierdził, że spirala terroru dopiero się rozkręca, jeśli chodzi o stosunki Rosji, Ukrainy, Polski i Litwy. - Od kilkunastu tygodni jesteśmy nie tylko świadkami, ale również obiektem takiego procesu. Swoistej tresury, w wyniku której na trzask bata tresera mamy stawać na tylnych łapkach i prosić. Na granicę rosyjsko-ukraińską zwożone są kolejne bataliony rosyjskich wojsk wraz z ciężkim sprzętem. Rosyjskie bombowce strategiczne zdolne do przenoszenia ładunków nuklearnych latają wzdłuż granicy Polski z Białorusią, na ziemi chmary migrantów gnanych przez białoruskie służby szturmują granice Polski i Litwy. Ćwiczenia gonią manewry, a rosyjskie serwisy informacyjne pełne są wiadomości o militarnych przewagach Rosji i nowych cudownych broniach, którym nikt i nic nie jest w stanie się oprzeć. Słuchajcie, czytajcie, patrzcie i się bójcie. Nie znacie dnia ani godziny, kiedy gromy spadną na was, jeśli nie wypełnicie woli Kremla - powiedział ekspert ds. bezpieczeństwa

Podkreślił również, że niektóre działania Władimira Putina są "finezyjne, ale inne tak siermiężne, że aż szokują. Choćby te lotnicze parady bombowców strategicznych". - Przecież nie zaatakują bombami jądrowymi pogranicza, ani nawet głębi Polski, ponieważ korzyść z takiego ataku byłaby wątpliwa, a kłopot duży. Ani wejść, ani wjechać na skażony teren. Wszędzie zgliszcza i ruiny, i co z tym zrobić. Wojna powinna przynosić profity, a nie koszty - ocenił. 

Konflikt zbrojny 

Zapytany o to, czy wyklucza konflikt zbrojny, powiedział, że nie. Dodał, że "Władimir Putin nie jest wybitnym wodzem". - Wmanewrował się w narożnik. Ograniczył sobie przestrzeń manewru. Najpierw z hukiem wystosował ultimatum, wyznaczył termin, a kiedy Zachód, zamiast "kucnąć", zaszachował "surowymi konsekwencjami" i sankcjami, to zaczął grozić "odpowiednimi środkami militarno-technicznymi", a pytany o konkrety wyjaśnił mętnie w telewizji Rossija 1, że "odpowiedź może być najróżniejsza", w zależności od "propozycji, jakie przedstawią nasi eksperci wojskowi". Wojskowi mają jeszcze mniejsze pole manewru. Wojna albo pakujemy manatki i wracamy do koszar. Jeśli odtrąbiony zostanie odwrót znad granicy z Ukrainą, to wojna zacznie się nie w polu, ale na korytarzach Kremla - ocenił. 

Odniósł się również do rosyjskich mediów, które emitują program w języku angielskim. - Media te są pasem transmisyjnym, którym rosyjskie służby planujące i realizujące operacje z wykorzystaniem "środków aktywnych" starają się zarządzać strachem, aby tworzyć i podsycać podziały, rozmiękczać wolę oporu, zakłócać rozsądną ocenę rzeczywistości, słowem mącić w głowach rządzących i rządzonych w krajach wyznaczonych na Kremlu do zdominowania. Doraźnego lub długotrwałego - powiedział dr Rafał Brzeski. 

Czytaj więcej:

nj, wpolityce.pl

Polecane

Wróć do strony głównej