Górnicy blokują wywóz węgla. "Forma szantażu, gdy Polska doświadcza kryzysu energetycznego"

2021-12-22, 09:51

Górnicy blokują wywóz węgla. "Forma szantażu, gdy Polska doświadcza kryzysu energetycznego"
Górnicy proszą się o nadejście polskiej Margaret Thatcher i szybsze odejście Polski od węgla - komentuje akcję strajkową PGG Wojciech Jakóbik. Foto: PAP/ANDRZEJ GRYGIEL

- Związkowcy uderzają w miękkie podbrzusze energetyki węglowej w czasie, gdy brakuje jej zapasów węgla - pisze Wojciech Jakóbik z BiznesAlert.pl, komentując akcję pracowników PGG, którzy zablokowali wywóz węgla z kopalń. Jego zdaniem górnicy "proszą się o nadejście polskiej Margaret Thatcher i szybsze odejście Polski od węgla". 

We wtorek związki zawodowe w Polskiej Grupie Górniczej ogłosiły pogotowie strajkowe i zablokowały wywóz węgla z kopalń. To akcja ostrzegawcza po rozmowach, jakie toczyły się z zarządem PGG w sprawie zwiększenia funduszu płac.

Związkowcy domagają się rekompensaty pieniężnej za przepracowane weekendy lub wypłaty jednorazowego świadczenia dla załogi. Jak wskazują, z powodu trwającego w całej Europie kryzysu energetycznego i niedoboru surowców energetycznych, górnicy od kilku miesięcy pracują w nadgodzinach.

Uderzenie w "miękkie podbrzusze"

Jak pisze redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik, w walce o wyższe wypłaty związki zawodowe podejmują działania zagrażające bezpieczeństwu dostaw energii i uderzające w finanse obywateli. Ekspert wskazuje na okoliczności, w jakich górnicy ogłosili swój strajk.

"Polska doświadcza kryzysu energetycznego na własnej skórze. Póki co chodzi o nieuchronne podwyżki rachunków za energię i gaz w wyniku podniesienia taryf przez Urząd Regulacji Energetyki. Może mieć jednak problemy z dostawami energii elektrycznej, jeżeli istniejące problemy elektrowni węglowych zostaną spotęgowane przez nowe działania związków zawodowych" - podkreśla.

Jakóbik zaznacza, że niedobór węgla oznacza dla elektrowni ograniczenie pracy, a tym samym mniejszą podaż energii i jej wyższy koszt na rynku. "Blokada ma trwać tylko dobę, ale jest formą szantażu w celu podniesienia wypłat w czasie, gdy Polska doświadcza kryzysu energetycznego, a może stać również przed widmem kryzysu gospodarczego, w którym wszyscy będą zaciskać pasa. Związkowcy uderzają w miękkie podbrzusze energetyki węglowej w czasie, gdy brakuje jej zapasów węgla" - pisze ekspert. 

"Proszą się o polską Thatcher"

"Kondycja sektora górnictwa jest znana i funkcjonuje on tylko dzięki wysokim subsydiom państwowym" - wskazuje Jakóbik. Dodaje także, że jednym z powodów rosnącego importu z zagranicy jest nierzadki konkurencyjności wydobycia krajowego. Jak pisze ekspert, wynika on z braku reform, hamowanych właśnie przez związki. "Być może potrzebna jest renegocjacja kontraktów długoterminowych Polskiej Grupy Górniczej" - czytamy.

Wojciech Jakóbik podkreśla, że przed świętami Bożego Narodzenia górnicy nie mają szans na uzyskanie podwyżek. "Szantaż na fali kryzysu powinien być argumentem za rewizją umowy społecznej, szybszym odejściem od węgla i odejściem lobby węglowego do historii. Związkowcy proszą się o polską Margaret Thatcher, która do tego doprowadzi" - podsumowuje ekspert.

biznesalert.pl/IAR/kp

Polecane

Wróć do strony głównej