"To była ustawka". Straż Graniczna o akcji z udziałem Janiny Ochojskiej

2021-12-02, 16:40

"To była ustawka". Straż Graniczna o akcji z udziałem Janiny Ochojskiej
Janina Ochojska. Foto: Michal Kosc/FORUM

Europoseł Koalicji Obywatelskiej Janina Ochojska wzięła udział w interwencji Grupy Granicznej. Z jej relacji wynika, że trójka Syryjczyków została przewieziona do ośrodka dla cudzoziemców. Wiwatując, europoseł napisała "Tylko światła kamer, nasza obecność i wywalczone zabezpieczenie z Tryb. Praw Człowieka uchroniły ich przed kolejną wywózką". Do tej sytuacji odniosła się rzecznik Straży Granicznej. - Z naszego punktu widzenia to była ustawka, ponieważ zanim zostali wezwani do tych osób funkcjonariusze, dotarły pełnomocnictwa, a na miejscu czekały na nas kamery - relacjonowała por. Anna Michalska.

Janina Ochojska, europoseł i założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej, poinformowała, że uczestniczyła w "interwencji Grupy Granica, w czasie której trzech Syryjczyków, uprzednio 5-krotnie wypchniętych z Polski, zostało wreszcie przewiezionych do ośrodka".

"Tylko światła kamer, nasza obecność i wywalczone zabezpieczenie z Tryb. Praw Człowieka uchroniły ich przed kolejną wywózką" - napisała na Twitterze Ochojska.

"Na miejscu czekały na nas kamery"

Do tej sprawy odniosła się w czwartek rzeczniczka Straży Granicznej. Jak relacjonowała, ok. godz. 22 do placówki Straży Granicznej w Szudziałowie wpłynęły pełnomocnictwa dotyczące trzech nieznanych cudzoziemców. Godzinę później - jak dodała - funkcjonariusze tej samej placówki dostali zgłoszenie od anonimowej osoby, przedstawiającej się jako mieszkanka pogranicza, o trzech migrantach, którzy nielegalnie przekroczyli granicę.

- Pojechaliśmy w miejsce zgłoszenia. Na miejscu było osiem samochodów osobowych, duża liczba dziennikarzy, z ustawionymi kamerami, europosłanka Ochojska i trzech mężczyzn - powiedziała por. Anna Michalska.

Jak dodała, mężczyźni, według przekazanych przez nich informacji, są narodowości syryjskiej, jednak nie mieli dokumentów potwierdzających tożsamość.

"Utrudnianie działań"

Por. Michalska zaznaczyła, że cudzoziemcy byli wypoczęci, czyści, w nowych ubraniach i butach, mieli białe kartki z napisaną w języku angielskim prośbą o azyl. Jak wyjaśniła, zostali zabrani na placówkę SG w Szudziałowie, gdzie potwierdzili, że chcą w Polsce składać wnioski o ochronę międzynarodową. Zostaną one przyjęte w obecności tłumacza.

- Z naszego punktu widzenia to była ustawka, ponieważ zanim zostali wezwani do tych osób funkcjonariusze, dotarły pełnomocnictwa, a na miejscu czekały na nas kamery - zaznaczyła. - Zrobiono to po to, aby nagrać to, jak postępujemy z cudzoziemcami. Najgorsze było to, że zamiast z nami współpracować - o czym my zawsze mówimy: jesteśmy otwarci na współpracę z fundacjami - to te osoby utrudniały nam nasze działania - dodała rzecznik SG.

Zobacz także: wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz w "Salonie politycznym Trójki"

Czytaj także:

bf

Polecane

Wróć do strony głównej