Na wniosek Interpolu w Piasecznie zatrzymano obywatela Białorusi. "Boimy się efektu mrożącego"

2021-09-13, 15:50

Na wniosek Interpolu w Piasecznie zatrzymano obywatela Białorusi. "Boimy się efektu mrożącego"
Siedziba Interpolu we Francji . Foto: Shutterstock.com / HUANG Zheng

W niedzielę policjanci z Piaseczna zatrzymali 27-letniego obywatela Białorusi - poinformował nadkom. Jarosław Sawicki, oficer prasowy KP w Piasecznie, dodając, że mężczyzna jest poszukiwany listem gończym przez stronę białoruską, a Interpol ma jego dane. - Poinformowaliśmy, że według naszych informacji jest to osoba politycznie represjonowana, która w Polsce przebywa z wizą humanitarną i że my prosimy o natychmiastowe wypuszczenie tej osoby - mówił z kolei działacz Białoruskiego Domu w Warszawie Aleś Zarembiuk. Szef MSWiA poinformował następnie, że doszło do próby politycznego wykorzystania tzw. czerwonej noty Interpolu. KSP poinformowała, że sprawa politycznego wykorzystywania not Interpolu będzie przedmiotem listopadowych rozmów między Komendą Główną Policji a Interpolem.


Powiązany Artykuł

Białoruś opozycja PAP 1200.jpg
Represje na Białorusi: ponad 1600 spraw karnych przeciwko uczestnikom protestów

- W niedzielę policjanci z Piaseczna zatrzymali 27-letniego obywatela Białorusi - poinformował PAP nadkom. Jarosław Sawicki oficer prasowy KP w Piasecznie. - Z danych, które przedstawił, wynika, że mężczyzna jest poszukiwany listem gończym przez stronę białoruską - dodał. Jego dane również znajdują się w Interpolu. Stąd też decyzja o zatrzymaniu - wyjaśnił nadkom. Sawicki. Policjant nie chciał zdradzić szczegółów o okolicznościach zatrzymania ani podać informacji na temat stawianych mu zarzutów. - Nie informujemy, w jaki sposób podejmowane są przez policjantów działania operacyjne - zaznaczył również

- W chwili obecnej mężczyzna jest jeszcze w naszych rękach, ale jest to sprawa, którą na bieżąco nadzoruje prokurator okręgowy - powiedział. Zaznaczył przy tym, że dalsze czynności będą wykonywane przez Prokuraturę Okręgową.

Czytaj także:

Wniosek Interpolu

Informacje te potwierdził portalowi PolskieRadio24.pl także Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

Rzecznik KSP powiedział, że podstawą czynności przeprowadzonych przez policjantów z Piaseczna było to, że Białorusin był poszukiwany przez Interpol. Jak zaznaczył, o zatrzymaniu poinformowano prokuraturę, a policja, jak wyjaśniał, podjęła czynności typowe w przypadku, gdy ma do czynienia z osobą poszukiwaną, bez względu na to, czy podmiotem poszukującym będzie sąd, czy Interpol, czy inna instytucja. Rzecznik wyjaśnił, że dalsze czynności są wykonywane już bez udziału policji, mowa jest o ocenie (tej sprawy) ze strony prokuratury czy sądu. Zapytany o to, jak podchodzić do kwestii tego, że Interpol bywa wykorzystywany przez reżim Aleksandra Łukaszenki do ścigania opozycjonistów, a uczestnikom protestów wytoczono 1600 spraw karnych, rzecznik podkreślił, że pytanie to należy kierować w tym przypadku do Interpolu. Jak zaznaczył, policja nie analizuje, na jakiej podstawie Interpol czy inny podmiot poszukujący wydały notę, czy nakaz zatrzymania, jej zadaniem jest zatrzymanie wskazanej osoby.

Sprawa ta będzie przedmiotem rozmów z Interpolem

KSP wydała także oświadczenie w tej sprawie. "Bez względu na kraj, w którym przebywa osoba, poszukiwana przez Interpol, zgodnie ze zobowiązaniami międzynarodowymi organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości zobowiązane są wykonać czynności, zmierzające m.in. do ustalenia przyczyny wszczęcia poszukiwań i podjęcia dalszych decyzji" - czytamy w komunikacie KSP w tej sprawie.

Policja podkreśla, że w każdym kraju podobne czynności wykonane byłyby ze strony organów ścigania i wyglądałyby niemal tak samo, gdyż czerwona dyfuzja wskazuje właśnie m.in. na obowiązek zatrzymania osoby. "Do zadań policji nie należy w tym przypadku analiza zasadności i powodów jej zastosowania, ale wywiązanie się ze swoich zadań" - wskazano, dodając, że zatrzymanie osoby nie jest równoznaczne z jej wydaniem państwu obcemu, gdyż w tym zakresie dalsze decyzje podejmuje prokuratura czy sąd.

"Zdajemy sobie sprawę z faktu, że dyfuzje i noty Interpolu mogą być wykorzystywane politycznie, co było sygnalizowane z naszej strony. Pragniemy zaznaczyć, że zagadnienie to było przedmiotem lipcowego wystąpienia ze strony Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Pana Mariusza Kamińskiego do władz Interpolu. Ponadto temat ten będzie przedmiotem rozmów w czasie spotkania zaplanowanego w listopadzie 2021 roku, w których uczestniczyć będzie Komendant Główny Policji oraz Sekretarz Generalny Interpolu Jurgen Stock" - poinformowano.

KSP przekazała także, że policja chce zainicjować zmiany związane z weryfikacją poszukiwań podejmowanych przez Interpol na wniosek państw, w przypadku podejrzenia, że mają one podłoże polityczne. "Z naszej strony w takich przypadkach natychmiast informujemy prokuraturę, aby czynności podejmowane przez wymiar sprawiedliwości w Polsce rozpoczęły się jak najszybciej" - przypomina policja.

Szef MSWiA: wykorzystano czerwoną notę Interpolu

Szef MSWiA Mariusz Kamiński napisał po południu na Twitterze, że niedzielne zatrzymanie obywatela Białorusi w Piasecznie to wynik kolejnej próby politycznego wykorzystania tzw. czerwonej noty Interpolu. "Tym razem przez białoruski reżim" - wskazał. Jak przypomniał, już w lipcu zwrócił się do władz Interpolu, wskazując na potrzebę zmian w tym zakresie.

Aleś Zarembiuk: obawiamy się efektu mrożącego

O sprawie zatrzymania napisał w poniedziałek na Twitterze m.in. Aleś Zarembiuk z Fundacji "Białoruski Dom". "Pilne! Zatrzymany na wniosek Łukaszenki obywatel Białorusi. Wczoraj wieczorem przez funkcjonariuszy polskiej policji na wniosek Łukaszenkowski w Piasecznie był zatrzymany Malakhouski Makary" - poinformował Zarembiuk.

Zarembiuk powiedział, że od partnerki Malakhuskiego usłyszał, że do zatrzymania doszło w niedzielę późnym wieczorem. Relacjonował, że do domu, w którym oboje przebywali, weszła policja, jako powód podając skargę sąsiadów na zbyt głośną muzykę, dobiegającą z mieszkania.

Potem, zgodnie z relacją partnerski Malakhuskiego, został on poproszony o okazanie dokumentów, a następnie zatrzymany.

- Funkcjonariusze nie legitymowali się podczas zatrzymania, więc na początku było przerażenie, że to białoruskie służby go zabierają. Okazało się, że to jednak policja. Jak tylko dowiedzieliśmy się o sprawie, zwróciliśmy się do Komendy Stołecznej Policji, MSWiA i do oddziału policji w Piasecznie. Poinformowaliśmy, że według naszych informacji jest to osoba politycznie represjonowana, która w Polsce przebywa z wizą humanitarną i że my prosimy o natychmiastowe wypuszczenie tej osoby. Za naszych informacji wynika, że nie ma żadnego kryminalnego powodu, dla którego miałby być on zatrzymany - podkreślił Zarembiuk.

Dodał, że bardzo obawia się paniki w środowisku białoruskim w Polsce i "efektu mrożącego". - My się bardzo boimy, by nie powstało wrażenie, że Białorusini, którzy uciekli do Polski, nie są już tutaj bezpieczni, a służby Łukaszenki potrafią dopaść wrogów nawet tutaj - powiedział. 

PAP/IAR/inne/PolskieRadio24.pl./agkm

Polecane

Wróć do strony głównej