Spór o Westerplatte. Płażyński: nie można było oddać tego miejsca ekipie, która moralnie zbankrutowała

2021-08-31, 13:44

Spór o Westerplatte. Płażyński: nie można było oddać tego miejsca ekipie, która moralnie zbankrutowała
Pomnik Obrońców Wybrzeża. Foto: Shutterstock/Patryk Kosmider

W 2019 r. między rządem a władzami Gdańska rozpoczął się spór wokół specustawy dot. budowy Muzeum Westerplatte. - Władze miasta zachowywały się w tamtym czasie tak, jakby Gdańsk nie podlegał jurysdykcji państwa polskiego - mówi Kacper Płażyński w rozmowie z PolskimRadiem24.pl. Przed obchodami rocznicy wybuchu II wojny światowej przypominamy polityczną walkę o Westerplatte.


Powiązany Artykuł

westerplatte wykopaliska tt 1200.jpg
Archeolodzy odsłonili relikty wartowni nr 5 na Westerplatte. To kluczowe miejsce II WŚ

Tegoroczne obchody, podobnie jak rok temu, organizowane są przez Wojsko Polskie. Wcześniej przygotowaniem wydarzenia zajmowały się władze Gdańska. Spór wokół obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej, a także samego upamiętnienia walk na Westerplatte, rozpoczął się w 2019 r.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości, a także historycy wielokrotnie zwracali uwagę na złe zagospodarowanie terenu pola bitwy. Ówczesny dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, a obecnie prezes IPN, dr Karol Nawrocki oceniał, że "na razie to miejsce jest parkiem ruin, gdzie panuje edukacyjny i muzealniczy chaos".

- Przez 30 lat nikt się tym miejscem nie zajmował, to miejsce nie jest zadbane - mówił w czerwcu 2019 r. minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Podkreślał, że znajduje się tam jedynie "malutka wartownia nr 1 z taką ekspozycją jak z lat 60. i pomnik, jako pewien symbol". - Westerplatte to jest własność wszystkich Polaków i chcielibyśmy, żeby to miejsce było lepiej upamiętnione - zaznaczył Gliński.

- Naszym marzeniem jest, żeby w tych miejscach, gdzie walki się odbywały, ze wszystkimi fortyfikacjami, których relikty się tutaj zachowały, zrobić plenerowe muzeum. Myślę, że Polakom i światu takie plenerowe, spacerowe muzeum się należy - mówił wiceszef resortu kultury Jarosław Sellin.

W rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl poseł PiS, a ówczesny radny Gdańska, Kacper Płażyński, przyznaje, że "każdy, kto był na Westerplatte kilka lat temu, kiedy obserwuje, jak teraz jest zagospodarowany ten teren, widzi ogromny kontrast". - Wcześniej to było miejsce ogromnie zaniedbane, także pod względem estetycznym - często leżały tam po prostu śmieci. Było widać, że nikt nie panował nad tym, żeby to wyjątkowe w polskiej historii miejsce otoczyć należytą opieką - mówi Płażyński.

Miasto wstrzymuje badania archeologiczne

Od 2017 r. prace archeologiczne na terenie Westerplatte prowadzili naukowcy z gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej.

- Póki władze Gdańska sprawowały nad tym miejsce bezpośredni nadzór, dopóty szczątki żołnierzy cały czas były pozostawione na placu boju. Mimo zapewnień władz Gdańska, że nie ma możliwości, by znajdowały się tam jakieś pozostałości bitwy, prawda okazała się zupełnie inna, o wiele bardziej brutalna - zaznacza nasz rozmówca. Zdaniem Płażyńskiego "wypadałoby tę kwestię politycznie rozliczyć".

W ciągu trzech lat wydobyto z ziemi 50 tys. artefaktów, które znajdowały się na jedynie 3% powierzchni pola bitwy. Mimo spektakularnych sukcesów prace archeologów spotkały się z obstrukcją ze strony władz miasta. Magistrat zabronił dalszych badań i do 16 czerwca 2019 r. Muzeum II Wojny Światowej miało zakończyć prace.

- Pani prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, z którą spotkałem się osobiście powiedziała, że takie postanowienie zapadło, natomiast nie umotywowała swojej decyzji - mówił dr Karol Nawrocki. - Nie było żadnych argumentów. Wspominałem pani prezydent, że sukcesy badań archeologicznych to precedens w badaniu świętego miejsca polskiej historii i należałoby jeszcze raz przemyśleć tę decyzję, bo te wszystkie sukcesy zostaną zatrzymane - relacjonował. 

Ministerstwo Kultury uznało decyzję prezydent Gdańska za niezrozumiałą i zadeklarowało pomoc w rozwiązaniu problemu. - Państwo polskie nie jest bezsilne nawet wobec tego rodzaju dziwnych decyzji - mówił szef resortu Piotr Gliński.

Specustawa i oskarżenia o "nacjonalizację"

Na początku maja 2019 r. do Sejmu wpłynął przygotowany przez posłów PiS projekt ustawy "o inwestycjach w zakresie budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 - Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku". Proponowane rozwiązania miały na celu usprawnienie przygotowania i realizacji inwestycji. 

Powiązany Artykuł

forum-0436188143-1200.jpg
Budowa Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. Wiemy, jak przebiegają przygotowania

Rządowy projekt spotkał się z ostrym sprzeciwem ze strony opozycji, która zarzucała PiS chęć "znacjonalizowania" Westerplatte. Przeciwko pomysłowi protestowały władze miasta.

Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz oskarżała PiS o chęć "wywłaszczenia", podkreślając, że miasto jest właścicielem większości terenów półwyspu. Zarzucała rządzącym także wykorzystywanie Westerplatte do uprawiania polityki. - Metodami siłowymi państwo, reprezentujące de facto jedną opcję polityczną, chce wykorzystywać pamięć historyczną do konkretnego interesu politycznego - mówiła.

Zdaniem Kacpra Płażyńskiego argumenty magistratu były absurdalne. - Widzieliśmy przywiązanie władz Gdańska do jego granic administracyjnych tak, jak gdyby państwo polskie nie mogło ingerować w te obszary. Trudno było się z tego nie śmiać, nie ironizować. Władze miasta zachowywały się w tamtym czasie tak, jakby Gdańsk nie podlegał jurysdykcji państwa polskiego - ocenia poseł PiS.

Odpowiedź na "wieloletnią niemoc"

Podczas posiedzenia komisji, która obradowała nad projektem ustawy o Westerplatte, Dulkiewicz przekonywała, że nie ma potrzeby uchwalania specustawy, ponieważ miasto Gdańsk jest gotowe dobrowolnie przekazać swoje grunty na Westerplatte pod budowę muzeum. W zamian miasto uzyskałoby prawo do współdecydowania o kształcie tej placówki.

- Muzeum Westerplatte to był zbyt poważny temat, żeby nawet w części oddawać władztwo nad tą inwestycją, a także nad organizacją przyszłych obchodów rocznic w tym miejscu, ekipie politycznej, która w tym temacie moralnie zbankrutowała - komentuje nasz rozmówca.

Na tym samym posiedzeniu prezydent Gdańska zarzucała rządzącym podejmowanie działań na wzór czasów stalinowskich. - 1 stycznia 1950 r., kiedy szalały ciemne czasy stalinizmu, o których mało kto chce pamiętać, zostały znacjonalizowane zbiory muzealne, publiczne i wszystkie inne prywatne. Czy dzisiaj chcecie doprowadzić do tego samego? Czy naprawdę czasy stalinowskie są wzorem dla kilku posłów? - pytała. 

Na posiedzeniu dyrektor Muzeum II Wojny Światowej dr Karol Nawrocki przekonywał, że ustawa "jest odpowiedzią na wieloletnią niemoc, a czasami niechęć władz centralnych, samorządowych i części urzędników państwa polskiego wobec Westerplatte". 

- W ciągu 11 lat podjęto w Gdańsku najdroższą inwestycję muzealną w całej historii Polski, czyli wybudowano Muzeum II Wojny Światowej, wzniesiono Europejskie Centrum Solidarności, wybudowano Teatr Szekspirowski. Podjęto dziesiątki innych inwestycji, o Westerplatte zapominając - zwracał uwagę Nawrocki.

W lipcu Sejm przyjął ustawę głosami Prawa i Sprawiedliwości i Kukiz'15. 2 sierpnia dokument został podpisany przez prezydenta Andrzeja Dudę. 

***

Obecnie na terenie pola bitwy trwają prace przygotowawcze do budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. Jak informuje Muzeum II Wojny Światowej głównym założeniem jest "stworzenie na terenie byłej Wojskowej Składnicy Tranzytowej muzeum plenerowego, które pozwoli zrozumieć historię siedmiodniowej obrony półwyspu we wrześniu 1939 roku".

- W tej chwili realizowane są doskonałe plany stworzenia z tego miejsca nie tylko miejsca pamięci historycznej, pamięci bohaterstwa polskich żołnierzy, ale też miejsca edukacji, w którym kolejne pokolenia będą mogły dowiedzieć się czegoś więcej i obejrzeć coś więcej niż tylko widoki spod pomnika - skomentował Kacper Płażyński.

Opracowała Katarzyna Pyssa

wiadomosci.dziennik.pl/tvp.info/trojmiasto.wyborcza.pl/gdansk.ipn.gov/muzeum1939.pl

Polecane

Wróć do strony głównej