Prawo i przyzwoitość - felieton Miłosza Manasterskiego

2021-04-16, 18:07

Prawo i przyzwoitość - felieton Miłosza Manasterskiego
Adam Bodnar. Foto: PAP/Rafał Guz

Wiele wskazuje na to, że Adam Bodnar spędzi w fotelu Rzecznika Praw Obywatelskich prawie rok ponad swoją kadencję. Dobra wiadomość jest taka, że Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnął o przyszłości RPO. I niezależnie od politycznych układanek, Adam Bodnar ze stanowiska będzie musiał ustąpić.


Powiązany Artykuł

trybunał free konstytucyjny free shutt 1200.jpg
[TYLKO U NAS] "Ciągłość urzędu zostanie zachowana". Politycy o wyroku TK ws. RPO

Według konstytucji RP funkcja RPO jest doniosła. "Rzecznik Praw Obywatelskich stoi na straży wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji oraz w innych aktach normatywnych" - czytamy w artykule 208 ustawy zasadniczej. Rzecznik posiada szerokie uprawnienia, immunitet i biuro z ogromnym budżetem. W dyspozycji RPO na rok 2021 jest kwota 51,187 mln zł. To budżet niejednej małej gminy w Polsce albo całkiem dużej firmy. Choć Adam Bodnar wnioskował o 9,385 mln złotych więcej, niż otrzymał, są to i tak niemałe środki z publicznej kasy. Rzecznik Praw Obywatelskich kosztuje nas, obywateli, sporo, a co dostajemy w zamian?

Polskie prawo jest bardzo skomplikowane (od konstytucji poczynając), a częste zmiany, wynikające również z pandemii, nie ułatwiają wcale funkcjonowania obywatelom. Rzecznik Praw Obywatelskich może i powinien wspierać każdego, kto został pokrzywdzony - czy to przez niesprawiedliwe sądy, bezduszną biurokrację czy samorząd. Każdy, kogo nie stać na drogie kancelarie prawne, powinien móc liczyć w walce z niesprawiedliwością na pomoc RPO. Mimo reformy sądownictwa, mimo dobrych chęci rządzących, ciągle w Polsce wielu osobom dzieje się krzywda. Mówimy tu o ofiarach dzikiej reprywatyzacji w Warszawie, o pokrzywdzonych przez sądy, o dziennikarzach walczących o wolność słowa. Tym powinien zajmować się RPO i jego biuro. I zajmuje się - teoretycznie. W praktyce jest to działanie karykaturalne - zupełnie odwrotne od oczekiwanego. W dodatku Adam Bodnar, korzystając z luki prawnej i senackiej większości, "zasiedział się" na urzędzie, z którego nie zamierzał ustępować, wykorzystując go dalej do prowadzenia politycznej gry.

Czytaj także: 

Wystarczy spojrzeć na kilka spraw będących obiektami zainteresowania RPO w ostatnich, "ponadkadencyjnych" miesiącach. Od września 2020 r. radykalnie zwiększyła się liczba ataków, także fizycznych na osoby duchowne, seria profanacji i dewastacji religijnych wizerunków, pomników i świątyń. To ewidentny efekt działalności tzw. Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Jak reaguje RPO? Czy potępia brutalny język proaborcyjnych demonstracji i staje w obronie wierzących obywateli? Nie! Adam Bodnar popiera wniosek posłów KO o depenalizację przestępstw obrazy uczuć religijnych oraz zniesławienia. RPO uważa, że takie przestępstwa powinny być ścigane tylko na wniosek pokrzywdzonego obywatela, a nie z urzędu przez prokuraturę. Bodnar nie dodaje, że w praktyce oznaczałoby to konieczność wynajęcia przez obywatela kancelarii prawnej, aby przygotować profesjonalny akt oskarżenia dowodzący, że doznał krzywdy. A sąd z łatwością mógłby ten wniosek odrzucić. Bo jakże dowieść ma osoba prywatna, jak bardzo boli ją profanacja wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej? W wypadku, gdyby jednak jakiś sąd jednak uznał dewastację czy profanację za szkodliwą, Adam Bodnar chce też ograniczenia kary dla obrażających uczucia religijne. Jest to działanie stanowiące zachętę do dalszych ataków na kościoły i wierzących, którzy znajdują się poza zainteresowaniem RPO.

Powiązany Artykuł

daria gosek popiołek pap 1200.jpg
Gosek-Popiołek: PO uzurpuje sobie rolę hegemona i tak naprawdę nie zależy jej na współpracy

Kogoś, kto śledził wcześniejszą działalność Adama Bodnara, opowiadanie się za łamiącymi prawo nie będzie dziwić. Choć sam RPO w 2019 r. zszokował niemal całą Polskę, ujmując się za mordercą 10-letniej dziewczynki. Bestię, która zadała dziecku 30 ciosów nożem, zatrzymała Policja. RPO mógł podziękować w imieniu wszystkich obywateli za sprawną pracę organów ścigania. Mógł też poczuć solidarność z rodzicami, którzy mogli martwić się o bezpieczeństwo swoich córek, póki zbrodniarz przebywał na wolności. Mógł (i to pewnie najważniejsze!) wyrazić współczucie rodzinie ofiary. Mógł to wszystko, ale zrobił coś zupełnie innego - zaatakował Policję za sposób zatrzymania: - Nie były potrzebne kajdanki zespolone ani chwyt obezwładniający, bo zatrzymany nie stawiał oporu. Użyte przez policję środki wydają się w tym przypadku nieproporcjonalne i mają charakter pokazowy, stanowiący przykład manifestacji siły państwa wobec jednostki, do którego nie powinno dojść w demokratycznym państwie prawa - stwierdził Bodnar w czerwcu 2019 r.

A co jest potrzebne w demokratycznym państwie prawa? Na pewno wolność słowa. Ale tę również Adam Bodnar pojmuje bardzo przewrotnie. Jego ulubienica Marta Lempart (nazwał ją publicznie wspaniałą aktywistką!) i jej koleżanki w czasie drugiej fali pandemii organizowały liczne zgromadzenia, które z definicji były nielegalne. Demonstracje te musiały skutkować zwiększonymi infekcjami koronawirusa. Ostatecznie sama organizatorka zaraziła się SARS-CoV-2, co ujawnił portal tvp.info. Jaka była reakcja Rzecznika Praw Obywatelskich? Adam Bodnar wniósł do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych o wszczęcie postępowania ws. wycieku informacji nt. zakażenia koronawirusem liderki Strajku Kobiet!

Czytaj także: 

RPO ma mnóstwo spraw na głowie, choć po pięciu latach kadencji wielu obywateli nie wierzy, że Adam Bodnar rzeczywiście mógłby zawalczyć o ich prawa. Mimo to i tak według sprawozdań w ostatnim kwartale 2020 r. wpłynęło do jego biura 16 120 pism (dane za ten rok nie są udostępnione). Koledzy z PO nie zapomną, że w tej ciężkiej pracy Adam Bodnar znalazł czas by w ramach swojego mandatu zaopiekować się mecenasem Romanem Giertychem. Oczywiście Roman Giertych tak samo jak każdy inny obywatel powinien znajdować się w spektrum zainteresowania RPO. Ale czy tak doświadczony i majętny prawnik rzeczywiście nie poradziłby sobie bez jego pomocy? Jeśli w sprawie każdego zatrzymanego przez organy ścigania Adam Bodnar będzie składał oświadczenia, jeśli każdego, kto się źle poczuł "w związku" z interwencją służb, będzie trzymać za rękę w szpitalu zastępczyni RPO - to zgoda! Ale kłopot w tym, że tak nie jest. Po prostu "zwykły obywatel" tutaj się nie liczy. To całkowite odwrócenie ról i zaprzeczenie idei RPO, który troszczy się o zamożnych i wpływowych, zawężając pojęcie obywatela do wąskiego grona elit III RP.

Powiązany Artykuł

eastnews maciej wąsik 663.jpg
Maciej Wąsik: wchodzi prokurator i Giertych "traci świadomość", nie z nami te numery

"Dokonania" dra Adama Bodnara jako najgorszego RPO w historii III RP można by bardzo długo wyliczać. Prawdopodobnie jednak największym "osiągnięciem" Adama Bodnara jest wkroczenie na drogę sądową w sprawie gospodarczej - jaką jest zgoda na zakup przez PKN Orlen wydawnictwa Polska Press. Jest to w rzeczy samej atak na wolność gospodarczą - próba sądowego zablokowania wykupu polskich wydawnictw z niemieckich rąk. Czyim rzecznikiem tutaj jest Adam Bodnar - bo na pewno nie interesu narodowego ani polskich przedsiębiorców. Na pewno nie pracowników Polska Press, gdzie jak dowiedzieliśmy się ostatnio ze spotkania ze związkowcami, od 2008 roku praktycznie nie było podwyżek. Jest to także działanie wbrew woli niemieckiego przedsiębiorstwa, które przecież Polska Press sprzedało dobrowolnie i z pewnością z zyskiem.

W artykule Konstytucji RP czytamy: "Rzecznik Praw Obywatelskich nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z godnością jego urzędu". Choć formalnie Adam Bodnar pozostaje bezpartyjny, to w praktyce na urzędzie reprezentował nie obywateli, ale interesy opozycji i związanych z nią ludzi. Szereg jego działań ma cechy "działalności publicznej nie dającej się pogodzić z godnością jego urzędu". Czas najwyższy, żeby go opuścił. I czas, by ktoś, kto zajmie jego miejsce, przywrócił obywatelom tę ważną instytucję.


Miłosz Manasterski/ mbl

Polecane

Wróć do strony głównej