Masowa mogiła na warszawskiej Białołęce. IPN odkrył szczątki kilkudziesięciu ofiar niemieckich zbrodni

2021-03-25, 15:37

Masowa mogiła na warszawskiej Białołęce. IPN odkrył szczątki kilkudziesięciu ofiar niemieckich zbrodni
Zespół IPN odkrył w leśnej mogile szczątki kilkudziesięciu osób.Foto: Poszukiwania IPN/Twitter

Na warszawskiej Białołęce Instytut Pamięci Narodowej odkrył dół śmierci ze szczątkami co najmniej 29 osób.

- Mamy do czynienia ze szczątkami osób dorosłych, ale także szczątkami dzieci. Na tę chwilę, wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z dołem śmierci, który powstał tutaj w okresie okupacji niemieckiej i są to zbrodnie niemieckie - poinformował wiceprezes IPN profesor Krzysztof Szwagrzyk.

Powiązany Artykuł

PIC_2-101 warszawa kapitulacja 1939 ii wojna 1200.jpg
Warszawa: masowa mogiła na Białołęce. IPN odkrył ślady kolejnej zbrodni z czasów II wojny światowej

Jak mówił kierujący Biurem Poszukiwań i Identyfikacji IPN, masowa mogiła w lesie na terenie osiedla Góry Skierdowskie została odkryta dzięki relacji świadka, który mówił o egzekucji kilkunastu mężczyzn na początku wojny - w 1939 lub 1940 roku. Profesor Krzysztof Szwagrzyk powiedział, że odkrycie jego zespołu przeczy tej relacji, ale Instytut jeszcze dziś rozpocznie poszukiwanie drugiego dołu śmierci.

- Wszystko bowiem wskazuje na to, że mamy do czynienia z miejscem, gdzie w czasie wojny Niemcy dokonywali nie tylko tej zbrodni, ale dokonywali również innych. Prace rozpoczęliśmy w poniedziałek, będziemy jeszcze te działania kontynuować przez najbliższych kilka dni. Informacja na tę chwilę jest taka, że mamy do czynienia z grobem masowym, gdzie są szczątki co najmniej 29 osób - dorosłych i dzieci - wyjaśnił wiceszef IPN.

Przebieg zbrodni

Przy ofiarach odnaleziono wiele fragmentów odzieży, obuwia oraz rzeczy osobistych. Profesor Krzysztof Szwagrzyk mówił też o prawdopodobnym przebiegu zbrodni, na co wskazuje dwuwarstwowe szczątków.

- Na jednej warstwie położono drugą warstwę ofiar. Wszystko wskazuje na to, że tych ludzi zabijano bezpośrednio w tej jamie grobowej. Ofiary kładły się do dołu, tam były zabijane, w to miejsce przyprowadzano kolejną grupę i uśmiercano ją w ten sam sposób - tłumaczył.

Czytaj także: 

Wiceszef IPN dodał, że rozpoczęcie prac na Białołęce poprzedziły dwuletnie starania, a przygotowaniom towarzyszyły "trudności o różnym charakterze". W ocenie profesora Szwagrzyka, odnalezienie dołu śmierci świadczy o tym, że wydarzenia II wojny światowej nie są rozdziałem zamkniętym.

Po zakończeniu poszukiwań, IPN będzie dążył do identyfikacji szczątków odnalezionych osób.

kb

Polecane

Wróć do strony głównej