"Nikt tak jak on nie potrafił patrzeć na świat". Dyrektor Teatru Polskiego Radia o Krzysztofie Kowalewskim

2021-02-06, 18:02

"Nikt tak jak on nie potrafił patrzeć na świat". Dyrektor Teatru Polskiego Radia o Krzysztofie Kowalewskim
Aktor Krzysztof Kowalewski. Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

W wieku 83 lat zmarł aktor filmowy, telewizyjny, teatralny i radiowy Krzysztof Kowalewski. Dyrektor Teatru Polskiego Radia Janusz Kukuła powiedział, że dla niego była to jedna z najważniejszych osób, wiele go nauczył i obdarzył przyjaźnią. 

W wieku 83 lat zmarł aktor filmowy, telewizyjny, teatralny i radiowy Krzysztof Kowalewski. Wystąpił ponad 120 filmach i serialach telewizyjnych, zagrał ponad tysiąc ról w Teatrze Polskiego Radia. Jednak zawsze będzie kojarzony przede wszystkim z postacią Pana Sułka ze słuchowiska Jacka Janczarskiego "Kocham pana, panie Sułku", w którym stworzył mistrzowski duet z Martą Lipińską.

Powiązany Artykuł

kowalewski krzysztof 1200.jpg

Dyrektor Teatru Polskiego Radia Janusz Kukuła w rozmowie z Mateuszem Drozdą wspominał swoją znajomość z Krzysztofem Kowalewskim. - Krzysztof Kowalewski był moim przewodnikiem, przyjaźniliśmy się, mogę z satysfakcją i pokorą użyć tego słowa, które nieczęsto przecież wypowiadamy. Ufałem mu bezgranicznie, reżyser ma ukochanych aktorów, którym ufa, i którzy jemu ufają - zaznaczył. 

- Przez te wszystkie lata nie poznałem nikogo, kto by Krzysztofa nie lubił, a znam wielu takich, którzy go uwielbiali. Nie znam też nikogo, kogo on nie lubił, a wielu uwielbiał. To była niezwykła, cudowna cecha Krzysztofa, że kiedy się pojawiał, to czuło się fizycznie, nie symbolicznie czy metaforycznie, ciepło - wspominał zmarłego aktora.

Posłuchaj

Janusz Kukuła o Krzysztofie Kowalewskim 9:10
+
Dodaj do playlisty

Krzysztof Kowalewski wielokrotnie występował w Teatrze Polskiego Radia. - Jeżeli nie może wystąpić nasz wymarzony aktor, to szukamy drugiej obsady. Ale z Krzysztofem nigdy tak nie postąpiłem, czekałem na jego termin i wiedziałem, że natychmiast gdy znajdzie czas, to w Teatrze Polskiego Radia się pojawi - mówił Janusz Kukuła.

- Wszyscy korzystamy go z ról komediowych, był mistrzem takich scen, potrafił rozśmieszać, co jest wielką umiejętnością, ale był naprawdę myślicielem, przegadaliśmy wiele godzin, od Sokratesa zaczynając, na Dickensie kończąc - dodał.

Dyrektor Teatru Polskiego Radia powiedział IAR, że dla niego Krzysztof Kowalewski to jedna z najważniejszych osób, wiele go nauczył i obdarzył przyjaźnią. Podkreślił, że Teatrze Polskiego Radia zrealizował ponad tysiąc utworów. - Jest to dorobek tak ogromny, że powiedzenie, którym często się pocieszamy, że nie ma ludzi niezastąpionych, to jest w tym wypadku zdanie błędne, bo Krzysztofa Kowalewskiego w polskim teatrze, w tym w Teatrze Polskiego Radia, nikt nie zastąpi" - podkreślił.

Posłuchaj

Janusz Kukuła wspomina Krzysztofa Kowalewskiego (IAR) 0:28
+
Dodaj do playlisty

Janusz Kukuła podkreślał wyjątkowe podejście Krzysztofa Kowalewskiego do drugiego człowieka. - Nikt tak jak on nie potrafił patrzeć na świat, na ludzi, z tak wielką dobrocią, z tak wielką życzliwością, uśmiechem, radością. Krzysztof, kiedy pojawiał się w Tatrze Polskiego Radia, to świecił - zaznaczył.

Powiązany Artykuł

Krzysztof Kowalewski forum 1200.jpg

Dorobek twórczy

Dyrektor Teatru Polskiego Radia zwrócił uwagę na ogromny dorobek twórczy Krzysztofa Kowalewskigo. Podkreślił, że każda z jego ról była niezwykłym sposobem realizacji sztuki. Janusz Kukuła powiedział, że spotkania z takimi ludźmi jak Krzysztof Kowalewski sprawiają, że świat jest lepszy i piękniejszy. - W Teatrze Polskiego Radia czekało na niego jeszcze tak wiele pięknych ról, bo ja sobie nie wyobrażałem mojej obsady bez niego - dodał.

Posłuchaj

Janusz Kukuła wspomina Krzysztofa Kowalewskiego (IAR) 0:33
+
Dodaj do playlisty

Janusz Kukuła zwrócił uwagę na dramatyczne losy artysty. Krzysztof Kowalewski był synem oficera Wojska Polskiego oraz aktorki żydowskiego pochodzenia. W czasie wojny matka ukrywała przed nim swoje żydowskie korzenie. Po upadku powstania warszawskiego przeprowadzili się ze zrujnowanej stolicy do Kielc. Wyjechali z nich w dzień po pogromie 4 lipca 1946 i wrócili do Warszawy.

Krzysztof Kowalewski za kreacje radiowe w 1992 roku został uhonorowany Wielkim Splendorem. Był związany także z Teatrem Telewizji, gdzie zagrał ponad 120 ról. 

W filmie często występował w komediach Stanisława Barei, między innymi w "Nie ma róży bez ognia" zagrał milicjanta, w "Brunecie wieczorową porą" wcielił się w rolę Michała Romana, a w "Misiu" - Jana Hochwandera, kierownika produkcji filmu. U Jerzego Hoffmana zagrał Rocha Kowalskiego w "Potopie", a po latach - Zagłobę w "Ogniem i mieczem".

Występował w teatrach - Klasycznym, Dramatycznym, Polskim, Studenckim Teatrze Satyryków, Rozmaitości, Kwadracie oraz Współczesnym w Warszawie. Był też ceniony jako aktor kabaretowy.

ka/pkur

Polecane

Wróć do strony głównej