"Wszyscy, cały naród polski, jesteśmy winni wdzięczność". Prezydent pożegnał płk Lidię Lwow-Eberle

2021-01-22, 15:11

"Wszyscy, cały naród polski, jesteśmy winni wdzięczność". Prezydent pożegnał płk Lidię Lwow-Eberle
Prezydent uczestniczył w pogrzebie Lidii Lwow-Eberle na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Foto: PAP/Mateusz Marek

Na Powązkach Wojskowych w Warszawie odbyły się uroczystości pogrzebowe Lidii Lwow-Eberle, sanitariuszki i żołnierza Armii Krajowej, działaczki kombatanckiej i archeolog. Polską bohaterkę pożegnały władze państwowe. Prezydent Andrzej Duda w swoim wystąpieniu podkreślał wkład Lidii Lwow-Eberle w odzyskanie przez Polskę wolności. 

  • Na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie odbyły się uroczystości pogrzebowe Lidii Lwow-Eberle, sanitariuszki AK i narzeczonej "Łupaszki"
  • W uroczystościach uczestniczyły polskie władze. Prezydent Andrzej Duda podkreślał wkład Lidii Lwow-Eberle w odzyskanie przez Polskę wolności
  • Prezydent pośmiertnie odznaczył Lidię Lwow-Eberle Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Order odebrała córka zmarłej, Justyna Eberle
  • Premier Mateusz Morawiecki mówił, że jej "miłość do polskiej kultury, historii i tradycji uczyniła z niej jednego z największych Polaków".
  • Marszałek Sejmu Elżbieta Witek w odczytanym liście wskazywała, że Lidia Lwow-Eberle "należała do pokolenia, które w obliczu utraty niepodległości dało świadectwo wielkiej odwagi i przywiązania do najwyższych ideałów"

Lidia Lwow-Eberle walczyła o Polskę w II wojnie światowej, działała także w środowiskach Żołnierzy Niezłomnych, była związana z Zygmuntem Szendzielarzem "Łupaszką". 

Powiązany Artykuł

Lidia Lwow-Eberle 1200.jpg
Zmarła Lidia Lwow-Eberle "Lala". Była sanitariuszką AK i narzeczoną majora "Łupaszki"

"Za tę wolność dzisiejszą"

- Żegnamy dziś Żołnierza Niezłomnego, kobietę, która przeżyła chwile wielkie i straszne, chwile miłości i chwile tragedii - mówił prezydent Andrzej Duda. Podziękował on także Lidii Lwow-Eberle za jej walkę o wolną Polskę. - Za tą naszą wolność dzisiejszą i za to, że Polska niepodległa, wolna może się rozwijać dzisiaj, tak jak my tego chcemy, z całą pewnością cały naród polski, wszyscy jesteśmy Pani winni ogromną wdzięczność - mówił prezydent Andrzej Duda. 

Czytaj także:

- Być może nie byłoby walki późniejszych pokoleń, gdyby nie męstwo i bohaterstwo żołnierzy niezłomnych. Gdyby nie to, że tacy ludzie jak Pani nigdy się nie poddali i kiedy namawiano Panią wielokrotnie do współpracy, przejścia na drugą stronę Pani zawsze mówiła nie, licząc się konsekwencjami, nawet tymi najgorszymi - zaznaczył.


Posłuchaj

Prezydent Andrzej Duda na pogrzebie Lidii Lwow-Eberle: być może nie byłoby walki późniejszych pokoleń gdyby nie to, że tacy ludzie jak Pani, nigdy się nie poddali (IAR) 0:30
+
Dodaj do playlisty

- Stojąc tutaj dzisiaj, chciałem Pani podziękować jeszcze za jedno. Napisałem do pani list z okazji 100 ludzi na 14 listopada zeszłego roku, niestety te wszystkie ograniczenia związane z pandemią koronawirusa uniemożliwiły nam spotkanie, ale odwiedziła Panią moja żona. Kiedy wróciła, relacjonowała mi spotkanie z Panią, że rozmawiałyście o partyzantce, wojnie, stalinowskim więzieniu, ale tez o rodzinie, o domu, o pracy - wspominał. Opowiadał, że Agata Duda powiedziała wtedy Lidii Lwow-Eberle: "bardzo wiele pani wycierpiała". - Pani Lidia uśmiechnęła się i powiedziała, "wie pani, ale mogę spokojnie powiedzieć, że miałam piękne życie" - dodał. - Za to piękne życie chciałem Pani z całego serca podziękować. Piękne życie dla Polski - podkreślił prezydent.

Powiązany Artykuł

Lidia Lwow Eberle 1200 PAP.jpg
Lidia Lwow-Eberle: Łupaszka był dobrym człowiekiem

Prezydent pośmiertnie odznaczył Lidię Lwow-Eberle Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Order odebrała córka zmarłej, Justyna Eberle.

"Piękny wzór patriotyzmu"

- Postawa Lidii Lwow-Eberle w czasie II wojny światowej i w latach stalinowskich to dla współczesnych pokoleń piękny wzór patriotyzmu, a także niezłomnego charakteru - napisała marszałek Sejmu Elżbieta Witek w liście odczytanym podczas piątkowych uroczystości pogrzebowych sanitariuszki Armii Krajowej.

Czytaj także: 

W liście, odczytanym przez wicemarszałek Sejmu Małgorzatę Gosiewską, Elżbieta Witek podkreśliła, że Lidia Lwow-Eberle była "osobą, która kochała Polskę całym sercem i od młodzieńczych lat po życia kres służyła wybranej ojczyźnie". - Należała do pokolenia, które w obliczu utraty niepodległości dało świadectwo wielkiej odwagi i przywiązania do najwyższych ideałów. Jako sanitariuszka V Brygady Wileńskiej Armii Krajowej niosła medyczną pomoc oraz wsparcie swoim kolegom - przypomniała.


Posłuchaj

Posłuchaj

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek w liście odczytanym na pogrzebie Lidii Lwow-Eberle: jej postawa w czasie II wojny światowej i w latach stalinowskich to dla współczesnych pokoleń piękny wzór patriotyzmu, poświęcenia, a także niezłomnego charakteru. (IAR) 0:24
+
Dodaj do playlisty

Marszałek Sejmu dodała, że narzeczona majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", "z narażeniem życia zawsze stała w pierwszym szeregu, walcząc o wolność Polski i honor Polaków z niemieckim najeźdźcą i sowieckim okupantem". - W pamięci nie tylko środowisk kombatanckich śp. Lidia Lwow-Eberle zapisała się jako niezwykle ciepły, serdeczny i dobry człowiek - napisała marszałek Sejmu.

Powiązany Artykuł

Żołnierze Wyklęci - zobacz serwis historyczny

"Hart ducha równy największym"

- Płk Lidia Lwow-Eberle pokazała, że jej praca służyła zachowaniu polskości i największych wartości - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas pogrzebu płk Lidii Lwow-Eberle. Szef rządu podkreślił, że płk Lidia Lwow-Eberle cechowała się "niezłomnością charakteru i hartem ducha równym największym polskim bohaterom".

Przypomniał, że urodziła się ona w 1920 roku, który "zwiastował nadejście dwóch totalitaryzmów". - Zwiastował wiek XX, który był wiekiem, który ogromnie doświadczył całe pokolenia - mówił premier. Dodawał, że w roku jej urodzenia - Polska odparła "bolszewicką nawałę, bolszewicką zarazę zmieniając losy świata, a przynajmniej losy Europy".  - Na takim gruncie wyrósł jej charakter, jej miłość do Polski (...) choć urodziła się jako Rosjanka. Jej miłość do polskiej kultury, historii i tradycji uczyniła z niej jednego z największych Polaków - podkreślił premier.


Posłuchaj

Premier Mateusz Morawiecki na pogrzebie Lidii Lwow-Eberle: dziękujęmy Pani za piękno, jakim nas obdarowywała, dziękujemy za niezłomność i za Polskę (IAR) 0:25
+
Dodaj do playlisty

- Tu, w Polsce, odnalazła szczęście, swoją miłość, ale też tu wszytko jej zabrano. Zabrano jej wolność, miłość, próbowano zabrać jej godność w komunistycznych kazamatach. Ale nie dała sobie odebrać tej godności i swoim pięknym, długim życiem połączyła epoki i pokazała, że cierpliwa, heroiczna, praca organiczna służy zachowaniu polskości i przechowaniu największych wartości. Połączyła II Rzeczpospolitą z III Rzeczpospolitą, ale też w mrokach PRL-u pokazywała jak trzeba żyć - powiedział premier. 

Biografia bohaterki niezłomnej

Lidia Lwow-Eberle urodziła się w Rosji. Wraz z rodziną wyemigrowała do Polski i osiadła w Nowogródku. Podczas II wojny światowej, w 1943 roku, przystąpiła do oddziału partyzanckiego Antoniego Burzyńskiego "Kmicica", gdzie pomagała w zaopatrzeniu. Oddział został zniszczony przez Sowietów, a pozostałych żołnierzy, w tym Lidię Lwow, wcielono do jednostki podległej Rosjanom.

Powiązany Artykuł

Zygmunt Szendzielarz ps. Łupaszka - zobacz serwis historyczny

Po ucieczce wraz z dużą grupą żołnierzy dołączyła jako sanitariuszka do oddziału Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", tworzącego 5 Brygadę Wileńską AK, zwaną "Brygadą Śmierci". Lidia Lwow, pod pseudonimami "Ewa" i "Lala", brała udział w wielu walkach brygady, została ranna w bitwie z Niemcami pod Worzianami. W lipcu 1944 roku 5 Brygada została rozwiązana po operacji "Ostra Brama", do której nie przystąpiła. Oddział odtworzono we wrześniu, a już w następnym roku prowadził on aktywne działania przeciw KBW, UB i NKWD.

Lidia Lwow otrzymała awans na podporucznika. Po śmierci żony majora Szendzielarza w lutym 1945 roku została towarzyszką jego życia. W następnych latach Lidia Lwow wraz z "Łupaszką" uciekali przed komunistycznymi służbami. Opuścili oddział i wyjechali do Warszawy, potem na Śląsk i na Podhale. Zostali aresztowani w Osielcu koło Jordanowa 30 czerwca 1948 roku. Po blisko dwuletnim śledztwie major Zygmunt Szendzielarz został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano strzałem w tył głowy 8 lutego 1951 roku w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie. Lidia Lwow, bita w śledztwie i zastraszana, została skazana na dożywocie. Opuściła wiezienie na mocy amnestii w 1956 roku. Skończyła studia archeologiczne i wyszła za mąż za historyka Jana Eberlego.

Działalność w organizacjach kombatanckich

W III Rzeczpospolitej Lidia Lwow-Eberle podjęła działalność w środowiskach kombatanckich byłych żołnierzy Armii Krajowej, szczególnie w Światowym Związku Żołnierzy AK. Przez kilkadziesiąt lat miejsce pochówku majora Szendzielarza było nieznane. Gdy jego szczątki odnaleziono w 2013 roku w kwaterze "Na Łączce" na Powązkach, Lidia Lwow-Eberle odebrała notę identyfikacyjną. W 2016 roku uczestniczyła w państwowym pogrzebie "Łupaszki".

Lidia Lwow-Eberle, bohaterka ponad 30 filmów dokumentalnych, otrzymała w 2017 roku na IX festiwalu Niepokorni Niezłomni Wyklęci nagrodę "Źródło" dla pasjonatów historii, którzy pracą, wiedzą oraz doświadczeniem inspirują twórców filmowych do podejmowania tematyki historycznej. Rok wcześniej na tym samym festiwalu odebrała nagrodę "Sygnet Niepodległości", przyznaną pośmiertnie Zygmuntowi Szendzielarzowi.

Lidia Lwow-Eberle zmarła 5 stycznia 2021 w wieku 100 lat.


mbl

Polecane

Wróć do strony głównej