"Weto jest odpowiednią bronią w sytuacji przemocy stosowanej wobec Polski". Prof. Legutko o budżecie UE

2020-11-16, 10:22

"Weto jest odpowiednią bronią w sytuacji przemocy stosowanej wobec Polski". Prof. Legutko o budżecie UE
Ryszard Legutko. Foto: MAREK LASYK/REPORTER

Weto, które jest przewidziane w traktatach, zostało wprowadzone jako broń, którą mogą się posługiwać państwa słabsze wobec arbitralnej większości. Weto jest bronią w tym przypadku odpowiednią – w sytuacji przemocy, jaką stosuje się wobec Polski – powiedział na antenie w TVP Info europoseł PiS prof. Ryszard Legutko.

Porozumienie w sprawie mechanizmu praworządności w budżecie UE, które wypracowali ubiegłym tygodniu negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i niemieckiej prezydencji zostało skrytykowane przez rządy Polski i Węgier. 

Dziś decyzję w sprawie pakietu mają podjąć ambasadorowie unijnych krajów podczas narady w Brukseli. Do jej przyjęcia wystarczy większość kwalifikowana, ale unijny budżet na lata 2021-2027, z którego wypłata pieniędzy ma być warunkowa, musi uzyskać jednomyślną zgodę wszystkich krajów. 

Powiązany Artykuł

EN_01177136_0620-12.jpg
Fundusze UE i praworządność. Czarnecki: będziemy walczyć, aby nikt nie mógł zabrać Polsce pieniędzy

O możliwym wecie Polski mówił w TVP Info europoseł PiS Ryszard Legutko.

– Traktaty bardzo precyzyjnie mówią, jak postępować wobec państw, wobec których ma się zastrzeżenia. Finalną decyzję podejmuje Rada Europejska – oznajmił.

Czytaj także: 

"Musimy sami grać tak, jak potrafimy" 

Odnosząc się do proponowanych rozwiązań, stwierdził, że to "zupełnie uznaniowe, arbitralne rządy instytucji politycznych, które mówią: ci dostaną, a ci nie dostaną pieniędzy. Weto, które jest przewidziane w traktatach, zostało wprowadzone jako broń, którą mogą się posługiwać państwa słabsze wobec arbitralnej większości".

Dodał, że prezydencja niemiecka jest "bardzo zdeterminowana, żeby tego szantażu wobec Polski użyć". – Co oznacza, że nie możemy liczyć na tych dużych graczy politycznych Unii i musimy sami grać tak, jak potrafimy – stwierdził Legutko. 

– To próba zastosowania tego samego tricku, jak w przypadku imigracji, że sceduje się to nie na Radę Europejską, tylko na Radę Unii Europejskiej, gdzie obwiązuje zasada większości. To złamanie ustaleń niedawnego szczytu, gdzie o praworządności nic nie było – powiedział.

tvp.info/koz

Polecane

Wróć do strony głównej