Nielegalny protest Strajku Kobiet w Warszawie. Interweniowała policja
2020-11-10, 00:02
Na Powiślu zakończył się kolejny protest w Warszawie po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej. Demonstranci zebrali się po południu przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej, gdzie domagali się dymisji ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Kilka osób usiadło na ulicy, skąd zostali usunięci przez policjantów.
"Policjanci interweniują w Alei Szucha, gdzie grupa uczestników nielegalnego zgromadzenia zablokowała jezdnię. Osoby te lekceważyły wezwania do zachowania zgodnego z prawem. Użyto siły fizycznej, przeniesiono osoby na pobocze i chodnik. Przywrócono normalny ruch pojazdów" - napisano na profilu Policji Warszawa na Twitterze.
Następnie protestujący przeszli na plac Unii Lubelskiej i plac Zbawiciela, część zeszła na Trasę Łazienkowską i zablokowała jezdnię na wysokości ulicy Marszałkowskiej. Potem uczestnicy manifestacji poszli w kierunku placu Trzech Krzyży i ulicą Książęcą zeszli na Powiśle, gdzie przez chwilę także blokowali ulicę.
Powiązany Artykuł
"Najbardziej liczna fala protestów jest za nami". Socjolog o Strajku Kobiet
Odpowiedzialność karna
Warszawska policja napisała na Twitterze, że "wobec uczestników nielegalnego zgromadzenia podjęte zostały środki przewidziane prawem. Osoby, które odmówią przyjęcia mandatów, muszą się liczyć ze skierowaniem do sądu wniosków o ich ukaranie. Odpowiednie informacje zostaną przekazane do inspekcji sanitarnej".
Protesty w Polsce rozpoczęły się po 22 października, gdy Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją.
Organizatorem protestów jest Ogólnopolski Strajk Kobiet.
pkr