Blokada ulic, agresywne hasła, marsz na Sejm. Kolejna odsłona Strajku Kobiet
2020-11-02, 21:10
Po godz. 20 zakończyła się demonstracja pod Sejmem, gdzie zgromadziła się część osób wcześniej blokująca różne punkty komunikacyjne Warszawy. Do kolejnej już akcji blokad ulic doszło z inicjatywy Strajku Kobiet. Poprzednia miała miejsce w ubiegły poniedziałek.
Powiązany Artykuł
Czy naprawdę chodzi o kompromis aborcyjny? Fakty, mity i fake newsy wokół protestów
Organizatorzy strajku, podobnie jak w zeszłym tygodniu, zachęcali do blokady samochodowej, rowerowej lub pieszej istotnych punktów komunikacyjnych. W przypadku Warszawy było to ok. 10 miejsc, m.in. Rondo de Gaulle'a, Rondo Waszyngtona czy Rondo Dmowskiego. Demonstrantom udało się także zablokować Trasę Łazienkowską w okolicy placu na Rozdrożu.
- "Lockdown powinien być, ale na ulicach". Rzecznik GIS o protestach ws. wyroku TK
- "Niestety w każdej chwili może dojść do tragedii". Biskupski o eskalacji napięć na protestach
Blokady rozpoczęły się ok. godz. 17. Po godz. 18 pierwsi demonstranci z ronda de Gaulle'a przeszli pod Sejm. Na ul. Wiejską skierowali się też m.in. protestujący, którzy wcześniej blokowali rondo Waszyngtona oraz pl. Unii Lubelskiej, a także część osób z placu Zamkowego, gdzie odbywał się protest środowisk artystyczno-kreatywnych.
W okolicy Pomnika Armii Krajowej demonstrujący ustawili dziesiątki zapalonych zniczy oraz bukiety chryzantem, organizując w ten sposób - jak mówili - symboliczny pogrzeb rządu. Z kolei na barierkach ochraniających Sejm umieszczono hasła skierowane do rządzących, tworząc tym samym "ścianę życzeń".
Na części transparentów i banerów widniały napisy bezpośrednio nawiązujące do problematyki praw reprodukcyjnych, np. "Wolność wyboru", "Rewolucja ma macicę" czy "Moje ciało nie jest kwestią sporną". Widać też było inne hasła, takie jak: "Nasze prawo do głosu zakończyło się po wyborach", "Nawet w milionerach pytają publiczność o zdanie" czy "Rząd na bruk, bruk na rząd". Wśród wznoszonych okrzyków słychać m.in. "Aborcja wszędzie była, jest i będzie".
Protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego trwają od czwartku 22 października, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. W ramach trwających od ponad tygodnia protestów w sprawie orzeczenia TK w piątek w stolicy odbył się tzw. Marsz na Warszawę.
Aborcja w trzech przypadkach
Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich jest właśnie duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Pozostałe to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Wyrok TK wciąż nie został opublikowany w Dzienniku Ustaw, mimo iż z informacji podanych przez Rządowe Centrum Legislacji wynika, że publikacja powinna nastąpić najpóźniej w poniedziałek.
pb