Mieli przy sobie pałki, gaz i petardy. Policja zatrzymała w Warszawie ponad 30 osób

2020-10-30, 22:56

Mieli przy sobie pałki, gaz i petardy. Policja zatrzymała w Warszawie ponad 30 osób
Uczestnicy protestu pod hasłem "Na Warszawę!". Foto: PAP/Radek Pietruszka

Ponad 30 osób, które brały udział w zajściach na Starym Mieście i w pobliżu ronda de Gaulle'a, zostało zatrzymanych – poinformowała w piątek wieczorem Komenda Stołeczna Policji. Zatrzymani mieli przy sobie pałki, petardy i gazy obezwładniające.

Podczas piątkowego protestu w Warszawie doszło do prowokacji i ataków m.in. w rejonie ronda de Gaulle'a, Nowego Światu i na placu Zamkowym. Protestujących atakowały agresywne grupki młodych mężczyzn ubranych na czarno, rzucając w ich kierunku race, przedmioty i uderzając ich. Interweniowali policjanci.

Jak poinformowała Komenda Stołeczna Policji na Twitterze, zatrzymano ponad 30 uczestników tych zajść. Według policji są to osoby ze środowiska pseudokibiców. "Wszystkie są przewożone do jednostek policji w celu wykonania dalszych czynności procesowych" – wyjaśniła KSP.

Powiązany Artykuł

strajk 1200 pap.jpg
GIS: uczestnicy protestów powinni się poddać kwarantannie

Stołeczna Policja opublikowała także zdjęcia niebezpiecznych przedmiotów, które mieli ze sobą mężczyźni. "Przy zatrzymanych policjanci zabezpieczyli różnego rodzaju pałki, w tym teleskopowe, gazy obezwładniające, dużo wyrobów pirotechnicznych. Zdecydowane działania pododdziałów prewencji i policjantów po cywilnemu pozwoliły na skuteczne zapewnienie bezpieczeństwa w centrum miasta" – poinformowała.

Interwencja przy Muzeum Narodowym

Do interwencji policji wobec grupy mężczyzn doszło m.in. pod Muzeum Narodowym. Mężczyźni zostali obezwładnieni, zakuci w kajdanki i zatrzymani. Na chodnik pod MN zaczęły podjeżdżać kolejne radiowozy, zatrzymanych zabrano.

Wcześniej funkcjonariusze musieli interweniować na starówce. Jak relacjonował reporter PAP, grupa zamaskowanych osób wbiegła od strony starówki, po czym rzucili race. Protestujący zaczęli uciekać. Po chwili policji udało się opanować sytuację. Później wobec agresji atakujących, policja użyła siły fizycznej i granatów hukowych.

Jednym z poszkodowanych podczas zajść w okolicy ronda de Gaulle'a jest b. szef MSW, poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz, który relacjonował na Twitterze, że "oberwał" gazem podczas próby oddzielenia "grupy faszystów". Innym poszkodowanym jest działacz lokatorski Jan Śpiewak. Na filmie, który zamieścił w mediach społecznościowych aktywista, widać jak w okolicy ronda De Gaulle'a podbiega do niego zamaskowany mężczyzna z białą opaską na ramieniu i rzuca w niego racą. W dalszej części nagrania zamieszczonego przez Śpiewaka widać kilkunastoosobową grupę mężczyzn z białym wąskimi opaskami na rękawach ziemnych bluz, którzy racami rzucają w demonstrujących.

Równocześnie, jak donosi portal TVP.Info, nie wszyscy uczestnicy protestu przyszli na demonstrację w jedynie pokojowych zamiarach. W mediach społecznościowych zamieszczono nagranie jednego z ataków na demonstrantów przy rondzie de Gaulle'a. Kiedy na manifestantów ruszył tłum ubranych w czarne bluzy agresorów, część demonstrantów niosących m.in. flagę antify, tzw. Trzy Strzały, rzuciła się do walki. Wśród nich także człowiek szarżujący z młotkiem w ręku.

W piątek, w ramach trwających od ponad tygodnia protestów, z inicjatywy Strajku Kobiet odbywa się "Marsz na Warszawę". Uczestnicy demonstracji wyruszyli z trzech miejsc placu Zamkowego, z placu Zawiszy i spod Kancelarii Prezesa Rady Ministrów do ronda Dmowskiego. Stamtąd tłum ruszył na Żoliborz, gdzie mieszka wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak poinformowała rzecznik ratusza Karolina Gałecka ok. godz. 21, na warszawskie ulice wyszło 100 tysięcy osób.

bartos, jmo, TVP.Info

Polecane

Wróć do strony głównej