Hołownia w 2013 r. chwalił projekt zabraniający aborcji eugenicznej. Teraz... wspiera protesty

2020-10-27, 16:35

Hołownia w 2013 r. chwalił projekt zabraniający aborcji eugenicznej. Teraz... wspiera protesty
Szymon Hołownia. Foto: shutterstock/Karol Cygal

Szymon Hołownia wyraził swoje poparcie dla protestów, które wywołał wyrok Trybunału Konstytucyjnego, zakazujący aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby. Postawa b. kandydata na prezydenta jest sprzeczna z tym, co głosił on jeszcze w 2013 r.

Szymon Hołownia wziął udział w protestach w Legionowie. - Protestujemy wszyscy, każdy na swój sposób - dzisiaj chcę być też z tymi, którzy są na ulicach. Marzeniem Kaczyńskiego jest nas podzielić - szanujmy swoje przekonania i świętości - apelował w relacji na Twitterze.

Powiązany Artykuł

20a27237-1200.jpg
Rzecznik PiS: nie ma konieczności doprecyzowywania wyroku TK w drodze legislacyjnej

Polityk jeszcze kilka lat temu popierał jednak zakaz aborcji eugenicznej. Przypomniała to na Twitterze Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.

"Szymonowi Hołowni, protestującemu przeciwko ochronie życia, dedykuje jego własne słowa z 2013r: "Czy ten projekt to dobry pomysł? Bardzo dobry. Czy gdybym był posłem, podniósłbym za nim rękę? Bez chwili wahania. Nowelizacja eliminuje z puli dopuszczalnych zachowań rzecz haniebną" - napisała.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego

W czwartek TK w pełnym składzie orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

Powiązany Artykuł

EN_anna_milczanowska1200.jpg
"Ani jedna kobieta, ani jedno dziecko nie pozostaną bez wsparcia". PiS o programie "Za życiem"

W uzasadnieniu wskazano, że życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę. Wyrok TK zapadł w pełnym składzie. Zdania odrębne złożyli dwaj sędziowie.

jp/wpolityce.pl

Polecane

Wróć do strony głównej