Sobolewski apeluje do części polityków: powstrzymajcie emocje, zanim skończy się to tragedią

2020-10-26, 10:29

Sobolewski apeluje do części polityków: powstrzymajcie emocje, zanim skończy się to tragedią
Policja interweniująca podczas protestu przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Foto: PAP/Piotr Nowak

- Apelujemy do części nieodpowiedzialnych polityków oraz części przedstawicieli mediów komercyjnych, aby powstrzymali emocje i eskalację tego, co wczoraj miało miejsce, bo doprowadzi to ostatecznie do tragedii - oświadczył szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.

Powiązany Artykuł

karczewski stanislaw_1200.jpg
Proaborcyjne protesty w Polsce. Karczewski: na naszych oczach rodzi się barbarzyństwo

Sobolewski został zapytany w TVP1, "gdzie jest państwo polskie" w kontekście przebiegu zwłaszcza niedzielnych protestów przeciwko czwartkowemu orzeczeniu TK ws. przerywania ciąży, podczas których lżono duchownych i modlących się, w stronę policjantów rzucano kamieniami, niszczono tez biura poselskie.

Czytaj także:

Według polityka PiS, szczególnie w niedzielę doszło do wydarzeń niedopuszczalnych. - Część osób, które protestowały, zachowała się jak dzicz. I to miało miejsce w Warszawie i kilku innych miastach. Sprofanowano świątynie, niszczono pomniki, które dotyczyły osób lub wydarzeń kompletnie niezwiązanych z tematem protestów - zauważył Sobolewski.

Wyraził nadzieję, że "zostaną wyciągnięte wnioski, szczególnie przez organy ścigania".

Pytany, jak to możliwe, że to Straż Marszu Niepodległości musi bronić kościołów i wiernych modlących się w tych świątyniach, a nie policja", poseł odparł: "Będziemy analizować tę informację - dlaczego tak się stało".

Powiązany Artykuł

pap protest 1200 .jpg
Poseł PiS: kontynuacja protestów może doprowadzić do całkowitego lockdownu

Apel o powstrzymanie eskalacji emocji

Sobolewski zaapelował "do części nieodpowiedzialnych polityków" oraz do części przedstawicieli mediów komercyjnych, "aby powstrzymali te emocje, powstrzymali eskalacje tego, co wczoraj miało miejsce". - Bo doprowadzi to do w końcu ostatecznie do tragedii - ostrzegał.

- Rozumiemy, że można się nie zgadzać z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, można mieć inne zdanie w tej kwestii, ale wobec sytuacji, którą mamy w tej chwili, pandemii koronawirusa, wyprowadzanie ludzi na ulice, nawoływanie do tego i jednocześnie podkręcanie emocji, doprowadzi do tego, że w perspektywie kilkunastu najbliższych dni, możemy mieć bombę epidemiczną - podkreślił.

Na pytanie, czy policja będzie teraz bardziej konsekwentna w egzekwowanie wprowadzonych już obostrzeń i reagować wcześniej, Sobolewski odparł, że "nie chce wchodzić w kompetencje ministra spraw wewnętrznych i administracji". - Ale liczę, że będą to działania bardziej zdecydowane - powiedział.

Lockdown na święta?

Pytany, czy w sytuacji, gdy zapowiadane są kolejne protesty, możliwe jest, że w święta Bożego Narodzenia nie będzie można spotkać się z najbliższymi i czy może zostać wprowadzony drugi lockdown z takimi restrykcjami, jak na wiosnę, polityk ocenił, że "dzisiaj niczego nie można wykluczyć".

- Mogę mówić o nadziei, że poziom zachorowań na koronawirusa będzie się wypłaszczać, czy - daj Boże - ograniczymy go w taki sposób, że zacznie spadać. Ale zestawiając to z obrazkami z niedzieli na przykład, trudno być optymistą w tej kwestii. Ale tutaj będziemy mogli o to zapytać tych, którzy do tego doprowadzili, wyprowadzając ludzi na ulicę i narażając ich zdrowie na szwank - podkreślił Krzysztof Sobolewski.

Od czwartku w całej Polsce trwają organizowane m.in. przez "Strajk kobiet" protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego.

To skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że przepis zezwalający - na mocy ustawy z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

pb

Polecane

Wróć do strony głównej