Mieli przy sobie naklejkę "Stop aborcji". Kelner odmówił im obsługi

2020-09-25, 01:33

Mieli przy sobie naklejkę "Stop aborcji". Kelner odmówił im obsługi
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com/fizkes

Uczestników Marszu dla Życia i Rodziny spotkała niemiła niespodzianka. Kelner odmówił im obsługi, ponieważ mieli przy sobie naklejkę "Stop aborcji". "Czyżby hasła o miłości i tolerancji były skierowane tylko do tych, którzy myślą jak wy?" - pyta Francuz, którego nie obsłużono w restauracji.

Powiązany Artykuł

20920082-1200.jpg
W obronie tradycyjnych wartości. W Warszawie z udziałem prezydenta przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny

Post zamieściła na Facebooku Agnieszka Golańska-Bault, która przetłumaczyła tekst Marca, Francuza, który był jednym z uczestników zdarzenia.

Czytaj także:

"Na marszu dostaliśmy małą, żółtą naklejkę. Na środku narysowany jest płód w czerwonym kolorze, a pod nim widnieją dwa słowa: »Ratuj mnie!«. Po zakończeniu marszu i końcowym błogosławieństwie następującym po konferencji i mszy św., moja żona i ja zdecydowaliśmy się pójść na burgera do małej restauracji znajdującej się nieopodal metra, którym mieliśmy wrócić do domu" - wspomina Marc.

"

Drodzy! Post będzie dość długi, ale warto przeczytać go do końca. Przetłumaczyłam dla Was z francuskiego tekst, który...

Opublikowany przez Agnieszkę Golańską-Bault Środa, 23 września 2020

"Wchodząc, zauważamy wiele wrogich spojrzeń. Wzrok patrzących zatrzymuje się na naszych piersiach, potem krzyżuje ze wzrokiem sąsiadów, wymieniają między sobą jakieś komentarze, potem znów natarczywie się przyglądają z mieszanką pogardy i agresji: nie zdjęliśmy naklejek przyklejonych do naszych ubrań. (...) Do baru, przy którym stoimy, podchodzi kelner, przygląda się nam uważnie. Przywitawszy się z nim z uśmiechem, moja żona grzecznie wskazuje kanapkę, którą chce zamówić" - czytamy.

Powiązany Artykuł

lgbt protest pap 1200.jpg
Aktywiści LGBT zebrali 400 tys. zł. Przeznaczą je na finansowanie organizacji aborcyjnych

Następnie pomiędzy żoną Marca a kelnerem wywiązał się następujący dialog:

  • Kelner: czy są Państwo członkami jakiejś organizacji pro-life?
  • Moja żona: nie, ale wracamy z Marszu dla Życia
  • Kelner: w takim razie Państwa nie obsłużę

"Wychodząc z fabryki, myślę o tym fragmencie Ewangelii: »Gdyby was gdzieś nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych«" - wspomina Marc, cytując Ewangelię wg św. Mateusza (10, 14).

Na koniec Marc dochodzi do gorzkich wniosków: "jak widać, nie trzeba być czarnym ani homoseksualistą, aby stać się przedmiotem segregacji. Dziś można nam odmówić kanapki z powodu rysunku kilkucentymetrowego płodu. #ChristianLivesMatter".

stronazycia.pl/facebook.com/twitter.com
pb

Polecane

Wróć do strony głównej