CBA sprawdza, czy Grodzki przyjmował łapówki. Dubois: próba wykreowania dowodów

2020-09-25, 02:20

CBA sprawdza, czy Grodzki przyjmował łapówki. Dubois: próba wykreowania dowodów
Marszałek Grodzki konsekwentnie zaprzecza, by od pacjentów przyjmował łapówki. Foto: East News/Karol Makurat

- Działania prokuratury i CBA w sprawie rzekomej korupcji w szpitalu w Szczecinie-Zdunowie w czasie, gdy jego dyrektorem był obecny marszałek Senatu Tomasz Grodzki, to próba wykreowania dowodów - podkreślił pełnomocnik marszałka adwokat Jacek Dubois.

Powiązany Artykuł

Tomasz Duklanowski 1200.jpg
"Afera kopertowa". Duklanowski: możliwy wniosek o pociągnięcie Grodzkiego do odpowiedzialności karnej

Dubois zapowiedział, że działania naruszające dobra osobiste prof. Grodzkiego będą ścigane prawnie. Podkreślił, że wobec Grodzkiego nigdy nie padały zarzuty korupcyjne, a pomówienia zaczęły się, gdy były ordynator został marszałkiem Senatu. Zwrócił uwagę na brak postępowań w sprawach o zniesławienia, z którymi wystąpił Grodzki.

Czytaj także:

We wtorek CBA poinformowało o rewizjach przeprowadzonych przez blisko 100 funkcjonariuszy w 23 miejscach, w tym w szpitalu w Szczecinie, biurach księgowych i firmach branży farmaceutycznej w ramach śledztwa dotyczącego m.in. "czynności, które mogły udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie przestępnego pochodzenia środków płatniczych pochodzących z korzyści majątkowych przyjmowanych w związku z pełnieniem funkcji publicznej ordynatora Oddziału w Szpitalu, poprzez przyjmowanie tych środków na rzecz Fundacji pod pozorem dobrowolnych wpłat na cele statutowe Fundacji".

"Z informacji medialnych wynika, że w sprawie rzekomego przestępstwa korupcji i innych zaniedbań wszczęto zakrojone na szeroką skalę postępowanie. (…) Dokonano przeszukania w ponad 20 miejscach, szukając dowodów potwierdzających popełnienie jakoby innych przestępstw niż rzekome przyjęcie łapówki" - podkreślił mec. Dubois w oświadczeniu przekazanym PAP.

"Oznacza to, że na koszt Państwa, bez jakichkolwiek przesłanek, postanowiono wykreować dowody, które miałyby obciążyć prof. Tomasza Grodzkiego. W to przedsięwzięcie Prokuratura zaangażowała ponad 100 funkcjonariuszy CBA. Czynności te podejmowane są bez żadnych podstaw faktycznych i są próbą zgromadzenia dowodów, które nie istnieją, na potwierdzenie zdarzeń, które nigdy nie miały miejsca" - zaznaczył.

Powiązany Artykuł

wybranowski1.jpg
"On deprecjonuje rangę marszałka Senatu". Wybranowski o działaniach Grodzkiego

"Zadanie odwrócenia uwagi"

Według pełnomocnika "po raz kolejny wykorzystano organy państwa i pieniądze podatników do zdyskredytowania w opinii publicznej Marszałka Senatu RP". "Akcja CBA, które bezskutecznie szuka haków na prof. Tomasza Grodzkiego, została przeprowadzona tym razem w środku walki o władzę w tzw. Zjednoczonej Prawicy i miała za zadanie odwrócenie uwagi od tego, co dzieje się w obozie rządzącym. Te same metody obserwowaliśmy już w ostatnich miesiącach" - dodał mec. Dubois.

"Działania w sprawie rzekomych przestępstw, które nigdy nie miały miejsca i na popełnienie, których nie ma żadnych dowodów, mogą stanowić nadużycie prawa przez organy Państwa i obecną władzę w oczywistym celu zdyskredytowania i oczernienia Marszałka Senatu RP" - zauważył.

Zapewnił, że jego mocodawca "w całym swoim życiu zawodowym kierował się naczelnymi dla niego zasadami etyki zawodowej i zasadami prawa", nigdy nie naruszając żadnych norm prawa karnego. "W imieniu swojego mocodawcy stanowczo oświadczam, że jakiekolwiek działania naruszające dobra osobiste prof. Tomasza Grodzkiego będą konsekwentnie ścigane prawnie" - zapowiedział mecenas.

Podkreślił, że pracując przez wiele lat w szpitalu w Szczecinie-Zdunowie, Grodzki miał pod opieką kilkadziesiąt tysięcy pacjentów i "nigdy nie uzależniał leczenia któregokolwiek z nich od zapłaty pieniędzy". Jak dodał, nigdy też nie formułowano wobec Grodzkiego zarzutów przyjmowania korzyści majątkowych za leczenie czy uzależnienia terapii od otrzymania takiej korzyści.

Dubois o "niewiarygodnych zarzutach"

"Nieprawdziwe zarzuty i pomówienia, jakoby prof. Tomasz Grodzki miał kiedykolwiek uzależniać leczenie od zapłaty, pojawiły się w ubiegłym roku, po objęciu przez niego stanowiska Marszałka Senatu RP. Zarzuty te pochodziły od osób w większości związanych z obecnym obozem władzy i niewiarygodnych" - oświadczył pełnomocnik. Zwrócił uwagę, że "z zarzutów częściowo wycofywano się", gdy marszałek zapowiedział wystąpienie na drogę sądową.

Dubois zaznaczył, że "po pojawieniu się nieprawdziwych zarzutów i pomówień" jego mocodawca "padł ofiarą gróźb karalnych, co zostało zgłoszone właściwym organom państwa". Przypomniał, że Grodzki "wykazał, przedstawiając stosowne dowody, że jeden z jego pacjentów był nakłaniany do składania fałszywych zeznań obciążających go, za co oferowano mu wysoką korzyść majątkową".

"W związku z publicznymi zarzutami oraz pomówieniami prof. Tomasz Grodzki wystąpił z szeregiem postępowań karnych o zniesławienia oraz złożył zawiadomienia w prokuraturze" - przypomniał Dubois. Podkreślił, że dotychczas "postępowanie w żadnej z tych spraw nie rozpoczęło się", a prokuratura nie dokonała żadnych ustaleń w sprawie gróźb i składania fałszywych zeznań.

pb

Polecane

Wróć do strony głównej