Wraca sprawa Ewy Tylman. W listopadzie ruszy ponowny proces

2020-09-18, 18:37

Wraca sprawa Ewy Tylman. W listopadzie ruszy ponowny proces
Ciało Ewy Tylman znaleziono pod koniec lipca. Foto: KWP Poznań

3 listopada w Sądzie Okręgowym w Poznaniu rozpocznie się ponowny proces Adama Z., oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman. W kwietniu 2019 roku Sąd Okręgowy uniewinnił oskarżonego. Sąd Apelacyjny uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

W piątek w poznańskim sądzie okręgowym odbyło się posiedzenie organizacyjne w sprawie ponownego procesu Adama Z. W sądzie obecna była prokuratura, obrońca oskarżonego oraz pełnomocnicy rodziny Ewy Tylman.

Powiązany Artykuł

East News sąd akta 2 1200.jpg
W tej sprawie skazany był Tomasz Komenda. Sąd odroczył wydanie wyroku

Ponowny proces Adama Z. powinien trwać zdecydowanie krócej; strony zawnioskowały do sądu o bezpośrednie przesłuchanie niewielkiej liczby świadków. Niewykluczone, że powołany zostanie również biegły z zakresu psychologii, którego zadaniem będzie m.in. wydanie opinii na temat wiarygodności oskarżonego, oraz jego zachowania tuż po zdarzeniu.

Ewa Tylman zaginęła w listopadzie 2015 roku; po kilku miesiącach z Warty wyłowiono jej ciało. Ze względu na znaczny rozkład zwłok biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić przyczyny śmierci.

Historia procesu

Proces Adama Z. toczył się przed poznańskim sądem okręgowym od stycznia 2017 roku. Według prokuratury, 23 listopada 2015 r. Adam Z. zepchnął Ewę Tylman ze skarpy, a potem nieprzytomną wrzucił do wody.

Zarzucane mu przez prokuraturę zabójstwo z zamiarem ewentualnym jest zagrożone karą do 25 lat więzienia lub dożywociem.

Oskarżony nie przyznał się podczas procesu do zarzucanego mu czynu. Prokuratura w mowach końcowych wnosiła o karę 15 lat pozbawienia wolności, rodzina Ewy Tylman żądała dożywocia, zaś obrona całkowitego uniewinnienia Adama Z.

Wyrok Sądu Okręgowego

W kwietniu 2019 roku Sąd Okręgowy uznał, że Adam Z. nie zabił Ewy Tylman - uniewinnił go od zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym.

Sędzia Magdalena Grzybek, odnosząc się w uzasadnieniu wyroku do wersji wydarzeń opisanej w akcie oskarżenia, wskazała, że "Adam Z. nie miał czasu, ani sposobności, by w czasie 5 minut i 8 sekund dokonać zabójstwa Ewy Tylman w sposób opisany w akcie oskarżenia".

Czytaj również:

Dodała również, że nawet przeprowadzony przez prokuraturę eksperyment procesowy "wykluczył wersję zdarzeń podawaną przez policjantów", którzy zeznawali przed sądem w charakterze świadka, a którym Adam Z. miał opisać przebieg wydarzeń. Sędzia zaznaczyła ponadto, że prokuratura nie wykazała, by oskarżony miał jakikolwiek motyw, by zabić Tylman.

Apelacja od wyroku

Apelację od wyroku uniewinniającego Adama Z. wniosła prokuratura, a także oskarżyciele posiłkowi - rodzina Ewy Tylman.

W styczniu tego roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu wydał prawomocny wyrok w tej sprawie. Uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

Sędzia Marek Kordowiecki przypomniał w uzasadnieniu, że podczas jednego z przesłuchań Adam Z. tłumaczył, iż Ewa Tylman uciekała przed nim i sama wpadła do Warty; przyznał, że nie udzielił jej pomocy i uciekł jak "tchórz".

Nagrania monitoringu

Sędzia zaznaczył ponadto, że z nagrań monitoringu wynika, iż postawa Adama Z. wyraźnie "zmienia się z chwilą, gdy znika na 5 minut z kamery razem z Ewą Tylman i pojawia się po tych 5 minutach w obiektywach kamery monitoringu". 

Wskazał jednak, że akt oskarżenia "został skonstruowany na zeznaniach trzech świadków i tylko trzech świadków; osoby te są funkcjonariuszami policji".

Sędzia Kordowiecki zaznaczył jednak, iż "nie ulega wątpliwości, że co najmniej - ale to co najmniej - oskarżony powinien odpowiadać za nieudzielenie Ewie Tylmanie pomocy w tej sytuacji, w jakiej ona się znalazła, kiedy o zimnej porze wpadła do rzeki Warty (...) Zamiast wówczas zadzwonić do służb ratunkowych 112, a nie do swojego partnera – ta sytuacja mogła być rzeczywiście zupełnie inna" – ocenił.

kad

Polecane

Wróć do strony głównej