"Gwałtu nie było, bo dziewczyna nie krzyczała". Skandaliczny wyrok sądu ws. 14-latki

2020-09-15, 10:39

"Gwałtu nie było, bo dziewczyna nie krzyczała". Skandaliczny wyrok sądu ws. 14-latki

"Gazeta Wrocławska" opisała sprawę skandalicznego wyroku sądu. Chodzi o gwałt na 14-latce. Sąd uznał bowiem, że doszło do współżycia z nieletnim, a nie gwałtu i zdecydował się na nadzwyczajne złagodzenie kary. - Według sądu nie było gwałtu, bo moja klientka nie krzyczała, a to znaczy, że sprawca nie używał przemocy - wyjaśnia pełnomocnik pokrzywdzonej mecenas Justyna Beni.

Sprawa dotyczy gwałtu na nieletniej – 14-letniej dziewczynce, do którego doszło w grudniu 2016 roku. Dziewczynka przebywała wówczas z rodziną u krewnych we Wrocławiu. Jak opisuje "GW", w mieszkaniu, gdzie nocowała, przebywało wiele osób, a ze względu na liczbę gości kładli się oni po kilka osób w jednym łóżku.

Powiązany Artykuł

1200 nalaskowski.jpg
"Nie poprawia bezpieczeństwa kobiet, a promuje tęczowe ruchy". Prof. Nalaskowski o konwencji stambulskiej

14-latka w pewnym momencie przeniosła się do pustego pokoju, gdzie spać miał jej daleki krewny, który wyszedł na dyskotekę. Mężczyzna wrócił do domu w nocy, był pod wpływem alkoholu. Położył się obok 14-latki i zaczął jej dotykać i całować.

Pomimo sprzeciwu nastolatki doszło do gwałtu. Dziewczynka przez kilka miesięcy nie powiedziała rodzinie, co się wydarzyło, ale kiedy wyznała matce, że doszło do gwałtu, to o sprawie zawiadomiono policję.

Zmiana kwalifikacji czynu

Mężczyzna od początku zaprzeczał, aby historia 14-latki była prawdziwa. Dowodem jego winy ma być rozmowa zapisana w komunikatorze internetowym, w którym mężczyzna przeprasza dziewczynkę, jednak oskarżony twierdzi, że to nie on był autorem wiadomości.

Początkowo mężczyzna został oskarżony o współżycie z nieletnią, ale po interwencji Sądu Okręgowego zmieniono kwalifikację czynu na gwałt. W pierwszej instancji takie sprawy sądzi Sąd Okręgowy.

Czytaj również:

"Tu wątpliwości nie było – zachowanie mężczyzny oceniono jako gwałt. Ona nie chciała współżycia, a on do tego doprowadził" – podaje "Gazeta Wrocławska". Wyrok Sądu Okręgowego złagodził jednak Sąd Apelacyjny, który zmienił kwalifikację czynu z gwałtu na współżycie z nieletnim i zdecydował się na nadzwyczajne złagodzenie kary.

Uzasadnienie sądu

– Słyszałam uzasadnienie. Sąd ocenił, że nie było gwałtu, bo moja klientka nie krzyczała, a to znaczy, że sprawca nie używał przemocy – komentuje w rozmowie z "GW" pełnomocnik pokrzywdzonej mecenas Justyna Beni.

Jak relacjonuje dalej mec. Beni, sąd zwrócił uwagę, że 14-latka sama położyła się do łóżka mężczyzny. Jak dowiedziała się "GW", wrocławska prokuratura akceptuje taką ocenę dowodów i łagodny wyrok, a za argumenty łagodzący karę uważa złożenie zawiadomienia o przestępstwie po kilku miesiącach oraz wiek pokrzywdzonej (kilka dni po gwałcie dziewczynka kończyła 15 lat).

"14-latka nie krzyczała, więc w ocenie sądu nie została zgwałcona. Żyję w kraju, w którym takie wyroki są niestety powszechne. Nadal się dziwicie, że ofiary zgwałcenia nawet nie chcą iść na policję?" – komentuje na Twitterze wyrok wrocławskiego sądu rzecznik Lewicy Anna Maria Żukowska. Polityk zaapelowała do Rzecznika Praw Obywatelskich o działania w tej sprawie.

kad

Polecane

Wróć do strony głównej