Pożar zabytkowej kamienicy w Gdańsku. Płażyński: deweloper chce mi zakneblować usta

2020-05-19, 15:37

Pożar zabytkowej kamienicy w Gdańsku. Płażyński: deweloper chce mi zakneblować usta
Poseł PiS Kacper Płażyński. Foto: PAP/Leszek Szymański

Poseł PiS Kacper Płażyński mówił w rozmowie z tvp.info, że deweloper chce od niego przeprosin i potężnej sumy pieniędzy za mówienie o podejrzanym pożarze na historycznym terenie Gedanii. - Jeżeli władze miasta nie chcą z tym zrobić porządku, to ja to zrobię - podkreśla.


Powiązany Artykuł

Kacper Płażyński 1200.jpg

Teren Gedanii w Gdańsku to obszar atrakcyjny inwestycyjnie. W Wielką Sobotę doszło tam do pożaru. Spłonęła znaczna część zabytkowej kamienicy, stanowiącej część przedwojennego kompleksu Klubu Sportowego Gedania.

Poseł Kacper Płażyński poinformował o sprawie na Facebooku i przypomniał, że w Gdańsku to nie pierwsza taka sytuacja.

- Prawdopodobnie nieznani sprawcy podłożyli ogień i zabytki w Gdańsku płoną. (…) W tym przypadku są to zabytki w szczególnym miejscu, bo niewygodne dla inwestora Robyg, dla którego pewnie lepiej, żeby ich tam nie było - stwierdził. Zaznaczył, że nie wie, co dokładnie się stało, ale jest w kontakcie z policją i będzie się tej sprawie przyglądał.

Firma żąda zapłaty

Teraz polityk poinformował, że przedstawiciele wspomnianej firmy zażądali od niego przeprosin i zapłaty 250 tys. zł. W rozmowie z tvp.info Kacper Płażyński podkreśla, że dostał dwa obszerne dokumenty. Wyjaśnia, że na jednej ze stron znajduje się wiele nieprawdziwych informacji - również takich, za które przepraszała już w przeszłości "Gazeta Wyborcza" - dlatego dokumentów nie będzie upubliczniał w całości.

- Ale w Gdańsku skończyły się czasy, gdy deweloperzy rządzą miastem - mówi. Przypomina, że to właśnie w firmie Robyg duże udziały miał były prezydent miasta Paweł Adamowicz, a obecny prezes był m.in. ministrem w rządach Jana Krzysztofa Bieleckiego, Hanny Suchockiej, Waldemara Pawlaka i Józefa Oleksego.

- Władze miasta, które wystąpiły do sądu o rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego tego terenu, aby teoretycznie zapewnić jego bezpieczeństwo i ochronę, na miesiąc przed wydaniem wyroku przez sąd zdecydowały o wydaniu pozwolenie na budowę właśnie dla firmy Robyg. Miasto rozpoczęło spór sądowy, a miesiąc przed wyrokiem wydało decyzję. To sytuacja kuriozalna. Nie jesteśmy dziećmi - komentuje polityk PiS.

Ocenia, że w całej sprawie doszło do jeszcze jednego zdarzenia. Wskazuje, że dzień po odejściu z pracy konserwator zabytków, nagle udzielone zostało uzgodnienie konserwatorskie.

Kacper Płażyński wskazuje, że teren Gedanii jest ważny historycznie i ma dla mieszkańców Gdańska podwójną wartość. Przypomina, że należy o niego zadbać tak, jak Ministerstwo Kultury po latach zajęło się zaniedbanym Westerplatte, a nie oddawać go deweloperom.

- Chce mi się zakneblować usta, ale temat jest zbyt poważny - zaznacza.

Powiązany Artykuł

PAP Kacper Płażyński 1200.jpg

"Naruszające dobre imię spółki"

O komentarz w sprawie portal zwrócił się do przedstawicieli firmy. Jak czytamy w nadesłanym nam oświadczeniu, Robyg uważa wypowiedzi posła na "naruszające dobre imię spółki".

"Oświadczamy, że w związku z wielokrotnym pomawianiem przez Kacpra Płażyńskiego spółki Robyg, jakoby w jej interesie jest zniszczenie zabytkowych budynków i miejsca pamięci na terenie byłego Klubu Sportowego Gedania, spółka wystosowała pismo do posła wzywające go do zaprzestania rozpowszechniania nieprawdziwych informacji" - napisano.

Przedstawiciele firmy stwierdzili, że podejmowali próbę porozumienia z politykiem, by w formie pozytywnego dialogu przedstawić plany Robyg. "Celem Spółki jest zagospodarowanie terenu Gedanii oddające jego sportowy i historyczny charakter" - zapewniono.

pkur

Polecane

Wróć do strony głównej