"To było wydarcie części człowieka". Wspomnienie więźniarki z KL Ravensbrück

Powiązany Artykuł

Historia martyrologii tysięcy kobiet. Rocznica rozstrzelania 13 Polek w Ravensbrück

Niemiecki obóz koncentracyjny dla kobiet Ravensbrück, znajdujący się 80 kilometrów od Berlina, był miejscem męczeństwa tysięcy kobiet, z których najliczniejszą grupę narodowościową stanowiły Polki.

Do KL Ravensbrück w pierwszym transporcie została przywieziona, zmarła w 2017 roku Stanisława Śledziejowska-Osiczko, która wspominała, że była w grupie kobiet idących na śmierć.

Powiązany Artykuł

Ravensbrück - hitlerowskie piekło kobiet

- Z Basią Pietrzyk, dwie najmłodsze poszłyśmy z tą grupą. Będąc już za płotem nagle usłyszałyśmy, że mamy się wycofać z tej grupy. Nie wiedziałyśmy, że na rozstrzelanie dziewczęta idą. Wtedy pomyślałam, że one idą na transport. Wieczorem usłyszałyśmy strzały, ale i tak nie mogłyśmy uwierzyć - mówiła.

"Wsadziłam głowę w koc i płakałam"

Stanisława Śledziejowska-Osiczko wspominała, że kiedy uświadomiła sobie, że jej koleżanki zostały zamordowane wpadła w rozpacz.

- Byłyśmy młode, żywe, radosne harcerki. Tworzyły się takie rodziny, dzielenie się chlebem, paczkami. I one poszły, to jest straszne, na rozwałkę. To były najbliższe osoby: Pola, Grażyna, Mila, to było takie wydarcie części człowieka. Wsadziłam głowę w koc i płakałam, żeby nikt nie widział, wyłam! - mówiła była więźniarka.

Powiązany Artykuł

Zofia Rysiówna: byłam więźniarką Ravensbrück

W obozie w latach 1939-1945 więziono ponad 130 tysięcy kobiet i dzieci, z których zginęło około 92 tysięcy. Spośród 40 tysięcy Polek, przeżyło jedynie 8 tysięcy.

W KL Ravensbrück Niemcy przeprowadzali zbrodnicze doświadczenia pseudomedyczne na więźniarkach, w większości młodych Polkach. Operacjom poddano 86 kobiet, w tym 74 z naszego kraju.

pb