Zakaz odbierania dzieci rodzicom z powodu biedy. PiS pokazał, jak chronić rodzinę

2020-05-05, 06:30

Zakaz odbierania dzieci rodzicom z powodu biedy. PiS pokazał, jak chronić rodzinę
Zdj. ilustracyjne. Foto: pixabay.com/public domain

- Sąd w Piotrkowie Trybunalskim "popełnił błąd" ws. odebrania jedenaściorga dzieci matce - mówił na początku marca wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Wskazał tu m.in. na ustawę, którą cztery lata temu podpisał prezydent Andrzej Duda. Przygotowane wówczas przez rząd PiS prawo stanowi, że "nie należy odbierać dzieci rodzicom wyłącznie z powodu biedy".

- Nie chodzą głodne, chore czy brudne. Teraz, jak jest 500+, mogę zrobić remonty, kupiłam im szafy, łóżka. Żeby wszystkie matki tak dbały o swoje dzieci jak ja - mówi pani Magdalena z Wierzbicy, której sąd w Piotrkowie Trybunalskim zamierzał odebrać 11 z 15 dzieci.

Powiązany Artykuł

duda 1200 pap.jpg
Andrzej Duda: moim najważniejszym celem jest podniesienie poziomu życia Polaków

Służby socjalne odstąpiły jednak od przeprowadzenia czynności po tym, jak w sprawę zaangażowało się Ministerstwo Sprawiedliwości. Wsparcia kobiecie udzielił wiceminister Michał Wójcik oraz poseł PiS Anna Milczanowska. 

- Zapoznaliśmy się z orzeczeniami w tej sprawie, uzasadnieniem orzeczeń i mogę powiedzieć, że będziemy, jako resort sprawiedliwości, monitorować tę sprawę do końca. Uważamy, że sądy nie wzięły pod uwagę istotnych okoliczności i wydawane rozstrzygnięcia były błędne – wyjaśniał Michał Wójcik. 

Jednym z powodów, dla których sąd chciał odebrać dzieci matce był nadużywający alkoholu ojciec. Mężczyzna nie mieszka już jednak z rodziną, a bieda nie może być jedyną przesłanką do tak drastycznych kroków.

"Nie ma zgody na dalsze niszczenie rodziny"

Tego zabrania bowiem przygotowana przez PiS nowelizacja Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, która zakazuje umieszczania dziecka w pieczy zastępczej. Ustawę 23 marca 2016 roku podpisał prezydent Andrzej Duda. Ustawa weszła w życie 30 kwietnia 2016 roku.

Nowelizacja to realizacja zapowiedzi z sejmowego expose byłej premier Beaty Szydło o wprowadzeniu zakazu odbierania rodzicom dzieci z powodu ubóstwa. W uzasadnieniu noweli podkreślono, że ingerencja państwa we władzę rodzicielską jest możliwa tylko w przypadkach określonych ustawą i po prawomocnym orzeczeniu sądu.

Powiązany Artykuł

morawiecki duda 2020.jpg
Premier: Polska ruszyła naprzód dzięki zmianie, którą zapoczątkował Andrzej Duda

- Przygotowaliśmy projekt ustawy, który zakazuje odbierania dzieci z powodu biedy. Nie ma zgody na dalsze niszczenie rodziny. Rodzina od zawsze była sercem Polski. Będziemy dbali o to, żeby to serce dalej mocno biło. Nie ma zgody na dalsze niszczenie rodziny. Nie ma Polski bez rodziny i nie ma rodziny bez Polski – uzasadniał projekt zmian ówczesny sekretarz stanu w MS Patryk Jaki.

Z danych zgromadzonych w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz informacji przekazywanych przez organizacje pozarządowe wynikało, że w wielu przypadkach złe warunki ekonomiczne i bytowe rodziny były jedyną podstawą orzeczeń o umieszczeniu małoletniego poza rodziną biologiczną.

Taka sytuacja stoi w sprzeczności z art. 18 Konstytucji, z którego wynika, że państwo ma obowiązek opieki i ochrony zarówno nad samą rodziną, jak i rodzicielstwem. Wszelka ingerencja państwa w autonomię życia rodziny powinna być ostatecznością stosowaną jedynie w sytuacjach, w których inne środki pomocy rodzinie okazały się nieskuteczne. Sytuacja patologiczna, w której rodzina mająca problem zwraca się do państwa po pomoc, a państwo zamiast rodzinie pomóc, odbiera rodzicom dzieci, nie będzie miała już miejsca.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] "Sądy popełniły błędy". Wiceminister sprawiedliwości ws. odebrania matce 11 dzieci

Zgodnie z nowelą, która po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę weszła w życie, dziecko może trafić do pieczy zastępczej dopiero wówczas, gdy różne formy pomocy rodzinie nie przyniosły skutku i zagrożone jest jego zdrowie lub życie. Kodeks rodzinny w takich sytuacjach wskazuje na inne działania sądu opiekuńczego - zarówno wobec rodziców, jak i samego dziecka. Może on zobowiązać rodziców do pracy z asystentem rodziny czy skierować ich na terapię albo ograniczyć im władzę rodzicielską, poddać ją kontroli kuratora sądowego.

"Naturalnym środowiskiem rozwoju dziecka jest rodzina"

Sąd może także skierować dziecko do placówki wsparcia dziennego lub zdecydować o umieszczeniu w placówce sprawującej częściową pieczę nad dziećmi. Ma też możliwość umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej, rodzinnym domu dziecka albo w instytucjonalnej pieczy zastępczej lub innej placówce tego typu.

Wnioskodawcy projektu noweli, czyli resort sprawiedliwości, uzasadniali, że naturalnym środowiskiem rozwoju dziecka jest rodzina i by zapobiec "pochopnemu ingerowaniu sądów we władzę rodzicielską poprzez oddzielenie dziecka od rodzica", konieczne jest precyzyjne usystematyzowanie form tej ingerencji. Chodzi o to, by sądy, zanim zdecydują o odłączeniu dziecka od rodziny biologicznej, wykorzystały inne metody pracy z rodziną.

W uzasadnieniu noweli podkreślono, że ingerencja państwa we władzę rodzicielską jest możliwa tylko w przypadkach określonych ustawą i po prawomocnym orzeczeniu sądu. "Środki z zakresu pieczy zastępczej powinny być stosowane w sytuacji, gdy rodzice albo rodzic sprawujący władzę rodzicielską nie spełniają swoich funkcji i może to stanowić zagrożenie dla dobra dziecka" - napisano w uzasadnieniu. Podkreślono jednocześnie, że piecza zastępcza to najdalej idąca interwencja we władzę rodzicielską i ma z zasady charakter tymczasowy.

IAR, PAP, rp.pl, paw/

Polecane

Wróć do strony głównej