"Polska nie może być oczerniana". Aktywność prezydenta w obronie prawdy historycznej

2020-04-27, 08:00

"Polska nie może być oczerniana". Aktywność prezydenta w obronie prawdy historycznej

II wojna światowa na losach Polski odcisnęła szczególne piętno. To u nas, ale nie z naszej winy, działo się wtedy wiele złego, dlatego ważne jest nieustanne przypominanie faktów. - Nie może być tak, żeby Polska była oczerniana poprzez zakłamywanie prawdy historycznej - konsekwentnie powtarzał prezydent. Przypominamy działania Andrzeja Dudy w obszarze polityki historycznej.

Od stycznia nie minęło zbyt wiele czasu. Powinniśmy więc dość dobrze pamiętać burzę, jaką wywołał Władimir Putin. Rosyjski prezydent kłamstwami na temat odpowiedzialności Polski za II wojnę światową sprawił, że obchody 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau przebiegły - choć uroczyście - nieco pod znakiem prostowania jego słów. Andrzej Duda jednak już nie po raz pierwszy przypominał wtedy, czyje decyzje doprowadziły do wybuchu wojny i spowodowanych jej efektem zmian, które dotknęły Polskę. Dwa lata wcześniej też doszło do "historycznej" burzy.

Powiązany Artykuł

Paweł Mucha 1200.jpg
Nowelizacja ustawy o IPN. Prezydencki minister: dbamy o dobre imię Polski

Zmiany w ustawie o IPN

"Polskie obozy śmierci" to sformułowanie tyleż znane, co całkowicie nieprawdziwe. A znane stało się przez wpadkę Baracka Obamy, który użył go w maju 2012 r. podczas przemówienia na cześć Jana Karskiego. I chociaż potem prezydent USA przesłał polskiej stronie list, w którym wyraził ubolewanie (ale bez słowa "przepraszam"), niesmak pozostał. Zresztą MSZ niejednokrotnie musiało interweniować w sprawie tego określenia, które co jakiś czas, głównie za sprawą zagranicznych mediów, pojawiało się w innych krajach. By więcej do takich sytuacji nie dochodziło, rząd Prawa i Sprawiedliwości postanowił podjąć odpowiednie kroki. Było nimi doprowadzenie do zmian w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej, aby po nowelizacji mocno piętnowała używanie wspomnianego stwierdzenia.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] "Polskie obozy śmierci" - powtarzane kłamstwo

Dyskusja w Sejmie nad projektem rozpoczęła się w 2016 r., a prace związane z jego przygotowaniem finiszowały w styczniu 2018 r. Wtedy właśnie doszło do głośnej ogólnopolskiej debaty dotyczącej nowych przepisów, które m.in. wprowadzały karę grzywny lub nawet więzienia za przypisywanie narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez nazistowskie Niemcy. Debata ta wywiązała się ze względu na m.in. krytyczną reakcję władz Izraela wobec "noweli" ustawy o IPN.

"Nie było żadnych polskich obozów zagłady"

Andrzejowi Dudzie przyszło więc po raz pierwszy głośniej i bardziej zdecydowanie zająć stanowisko w sprawie dotyczącej historii Polski. Słynne już stało się jego wystąpienie podczas spotkania z mieszkańcami w Żorach pod koniec stycznia 2018 r., kiedy jasno wyłuszczył cel przeprowadzenia zmian w ustawie.

- Nie może być tak, żeby Polska była oczerniana poprzez zakłamywanie prawdy historycznej. A takich słów padło ostatnio stanowczo zbyt wiele, żeby można było przejść obok nich obojętnie - mówił wówczas Andrzej Duda.

Powiązany Artykuł

Duda 1200.jpg
Prezydent uczcił w Żorach pamięć powstańców śląskich i Żołnierzy Wyklętych

- Nie było żadnych polskich obozów zagłady czy polskich obozów koncentracyjnych. Były obozy budowane przez hitlerowców na terenie nieistniejącego wówczas państwa polskiego. To oni wraz z Rosją sowiecką napadli na Polskę, rozdarli ją i zniszczyli, a w obozach mordowali przedstawicieli narodów, które ich zdaniem powinny zostać unicestwione, m.in. Żydów, Romów czy Polaków. Musimy się domagać przestrzegania tej elementarnej prawdy. Prawem Żydów jest walka z antysemityzmem, naszym prawem jest zaś walka z tymi straszliwymi pomówieniami - podkreślił.

Prezydent słów na wiatr nie rzucił. Niedługo potem podpisał nowelizację ustawy, a następnie skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego, by nowe przepisy zostały dokładnie sprawdzone pod kątem zgodności z prawem - chodziło m.in. o to, czy przepisy ustawy nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa. "Nowela" weszła w życie 1 marca 2018 r.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Sejm w trybie pilnym przyjął nowelizację ustawy o IPN

Nie oznaczało to jednak końca całej sprawy. W czerwcu 2018 r. rząd postanowił odstąpić od części przepisów w ustawie o IPN. Dotyczyło to usunięcia zapisów o odpowiedzialności karnej za przypisywanie narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez nazistowskie Niemcy. Kolejna nowelizacja ustawy wiązała się więc z uchyleniem w całości m.in. art. 55a, który w nowym brzmieniu zakłada trzy lata więzienia za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Prezydent tę "nowelę" podpisał pod koniec czerwca 2018 r.

Powiązany Artykuł

dud1.jpg
Prezydent: jest wielu takich, którzy próbują fałszować historię

"Jest wielu takich, którzy próbują fałszować historię"

Ale Andrzej Duda w obronie prawdy historycznej musiał stawać jeszcze kilka razy. W zasadzie niemal przy każdej uroczystości związanej z II wojną światową przypominał, jaki był jej początek i kto stał za tym, co w latach 1939-1945 działo się na terenie naszego kraju. Jak prezydent tłumaczył choćby w sierpniu zeszłego roku przy okazji inauguracji okolicznościowej wystawy IPN na pl. Piłsudskiego w Warszawie, powód leżał w tym, że "jest wielu takich, którzy próbują fałszować historię".

Była to dość jasna aluzja w kierunku Rosji. To stamtąd najczęściej puszczane są w świat nieprawdziwe hasła związane z historią II wojny światowej, które uderzają w nasz kraj. Polska strona już wtedy przeczuwała, że może nastąpić kolejny haniebny atak i - niestety - nie myliła się.

Pod koniec grudnia zeszłego roku Władimir Putin zaszokował cały świat, mówiąc, że przyczyną wojny nie był pakt Ribbentrop-Mołotow, lecz układ monachijski z 1938 r. Prezydent Rosji wskazywał na wykorzystanie go przez Polskę przy roszczeniach terytorialnych dotyczących Zaolzia. Przekonywał m.in., że we wrześniu 1939 r. Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i Związek Radziecki "niczego Polsce w istocie nie odbierał".

List i rezygnacja z wyjazdu

I choć w styczniu Parlament Europejski podtrzymał swoje zdanie z września 2019 r., kiedy uchwalił rezolucję potępiającą pakt Ribbentrop-Mołotow, a europosłowie mówili o solidarności Europy wobec ataków na Polskę, to rzecz jasna Polska sama musiała głośno odpowiedzieć. Tak, żeby dokładnie znów przypomnieć, jaki był polityczny przebieg ostatnich miesięcy przed wojną na Starym Kontynencie.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] "Prawda o Holokauście nie może umrzeć". List prezydenta Andrzeja Dudy w "Washington Post"

W tym celu w styczniu w zagranicznych mediach, m.in. w "Le Figaro", "Die Welt" i "The Washington Post", ukazał się list prezydenta Polski. Andrzej Duda podkreślił w nim, że "Prawda o Holokauście nie może umrzeć". "Nie wolno jej zniekształcać i instrumentalizować dla jakichkolwiek motywów" - napisał w liście, który był elementem kampanii edukacji historycznej "The Truth That Must Not Die".

Powiązany Artykuł

prezydent2 1200 eastnews.jpg
Prezydent: nie polecę do Izraela na obchody wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau

Nie było to oczywiście jedyne działanie. W geście protestu przeciwko słowom Władimira Putina, Andrzej Duda zrezygnował z wyjazdu na Piąte Światowe Forum Holokaustu, poświęcone obchodom wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau z niemieckich rąk, które 23 stycznia odbyło się w izraelskim Yad Vashem. Istotnym powodem był też oczywiście fakt, że organizatorzy Forum nie przewidzieli na nim wystąpienia polskiego prezydenta.

- Nie będę brał udziału w tych obchodach - ogłosił już na początku stycznia Andrzej Duda. - Stanowisko całego polskiego rządu i moje było takie, że albo Polska będzie mogła tam zabrać głos, albo nie będę brał udziału w tym wydarzeniu - powiedział.

"Dobrze znamy prawdę"

Opór przeciwko fałszowaniu historii najmocniej ze strony Andrzeja Dudy było widać oczywiście 27 stycznia. Tego dnia w Polsce odbyły się uroczystości upamiętniające 75-lecie wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Uczestniczących w niej 60 delegacji z całego świata usłyszało słowa prawdy o wojennych czasach w Polsce.

Powiązany Artykuł

prezydent-1200-pap.jpg
Prezydent: mamy zobowiązanie pielęgnować pamięć i strzec prawdy o tym, co się tutaj wydarzyło

- Fałszowanie historii II wojny światowej, zaprzeczanie zbrodniom ludobójstwa i negowanie Holokaustu oraz instrumentalne wykorzystywanie Auschwitz dla jakichkolwiek celów to bezczeszczenie pamięci ofiar, których prochy są tu rozsypane. Prawda o Holokauście nie może umrzeć. Pamięć o Auschwitz musi trwać, żeby zagłada nigdy więcej w historii świata się nie powtórzyła - oświadczył prezydent.

Andrzej Duda uczestnikom uroczystości przypomniał, że nikt wojennych cierpień nie zaznał tak mocno, jak Polacy. Podkreślił, że to właśnie polski naród doświadczył tego najbardziej. - My w Polsce dobrze znamy prawdę o tym, co tutaj się działo, bo opowiadali nam o tym rodacy, którym Niemcy wytatuowali obozowe numery - powiedział. To przede wszystkim właśnie tymi słowami odniósł się do kłamstw, jakie kilka tygodni temu wygłosił na temat Polski Władimir Putin.

bb

Polecane

Wróć do strony głównej