Minister zdrowia: robię wszystko, by w Polsce nie powtórzył się scenariusz włoski

2020-03-23, 09:01

Minister zdrowia: robię wszystko, by w Polsce nie powtórzył się scenariusz włoski
Minister zdrowia Łukasz Szumowski podczas briefingu prasowego. Foto: PAP/Radek Pietruszka

- Robimy wszystko, by zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa, bo nie da się zastopować go całkowicie. Walczymy o to, by w Polsce nie powtórzył się scenariusz włoski - powiedział poniedziałkowemu "Wprost" minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Zapytany, czy wszystko jest pod kontrolą, tak jak by sobie życzył, minister zdrowia odpowiedział: "Po pierwsze pamiętajmy, że cały świat mierzy się z czymś nowym i nieznanym, z nowym rodzajem zagrożenia, które nie jest zbadane ani rozpoznane. My robimy wszystko, by zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa, bo nie da się zastopować go całkowicie".

>>> [CZYTAJ TAKŻE]: Walka Włoch z koronawirusem. Premier zadecydował ws. wstrzymania produkcji

Dopytany, czy wystarcza środków, stwierdził, że pieniądze nie stanowią żadnego problemu. - Na początku marca do wojewodów trafiło blisko 100 mln zł z rezerwy budżetu państwa. Wojewodowie rozdysponowali te środki między organy założycielskie placówek medycznych, a te przekazują je wnioskodawcom. Specustawa dała nam możliwość uruchomienia 1,3 mld zł. Teraz premier podjął decyzję o uruchomieniu kolejnych 7,5 mld zł dla ochrony zdrowia. Jeżeli trzeba będzie wydać więcej środków, to tak się stanie - powiedział Szumowski.

Powiązany Artykuł

Koronawirus Włochy PAP-1200.jpg
Koronawirus. Czego boją się Polacy mieszkający we Włoszech

"Nie przestrzegali reżimu kwarantanny"

Minister zdrowia odniósł się także do tego, jak Polacy zachowują się po wprowadzeniu szeregu obostrzeń. - Włosi nie przestrzegali reżimu kwarantanny, stąd mamy u nich skokowy, wręcz drastyczny wzrost zachorowań, przez który system ochrony zdrowia stał się kompletnie niewydolny. My takich błędów popełniać nie możemy. U nas policja prowadzi kontrole osób przebywających na kwarantannie. Apelujemy też o odpowiedzialność samych kwarantannowanych. Dane, które otrzymujemy z MSWiA, są budujące. 99 proc. Polaków przestrzega zasad kwarantanny i nie opuszcza domu. To świadczy, że Polacy wzięli sobie do serca nasze apele i widzą, że tylko ograniczając kontakty, jesteśmy w stanie zapobiec rozprzestrzenieniu się wirusa. Puste ulice miast również są oznaką odpowiedzialności - powiedział.

Zapytany, czy uda się wypłaszczyć parabolę zachorowań, powiedział, że taki jest cel podejmowanych działań. - Dane z krajów europejskich, nie mówiąc o danych z Chin, pokazują, że liczba zakażonych rośnie wykładniczo. To znaczy, że mniej więcej co tydzień dodajemy jedno zero. Robimy teraz wszystko, by przygotowywać się na większą falę zachorowań. Dlatego zdecydowaliśmy o przekształceniu 19 szpitali w Polsce w szpitale zakaźne. One mają sprzęt i personel gotowy do przyjmowania osób zakażonych. Co ważne, 10 proc. łóżek w tych placówkach musi być łóżkami respiratorowymi. Respiratory są potrzebne, gdy dojdzie do pogorszenia stanu zdrowia chorych. Warto jednak podkreślić, że nie wszyscy zakażeni koronawirusem muszą przebywać w szpitalu. Jeśli ktoś łagodnie przechodzi zakażenie, może zostać na izolacji domowej - przypomniał.

"Udaje się kupować towar niezbędny dla szpitali"

Pytany, jak wygląda dziś kupowanie na rynku międzynarodowym środków higieny takich jak maseczki i fartuchy, a także respiratorów, zwrócił uwagę, że "maseczki i kombinezony to teraz towar deficytowy". - Wszystkie kraje w jednym czasie zaczęły ich potrzebować w ogromnych ilościach. Jednak wspólnie z Agencją Rezerw Materiałowych udaje się nam systematycznie kupować nowy niezbędny dla szpitali towar, w tym również testy wykrywające obecność koronawirusa. Jesteśmy bardzo aktywnym graczem na rynku zakupu środków ochrony osobistej i testów - powiedział minister zdrowia.

Dopytany, jaki scenariusz spędza mu sen z powiek, stwierdził, że "na świecie widzimy dwa scenariusze: jeden azjatycki, gdy rozprzestrzenienie się wirusa dzięki wprowadzonym działaniom udaje się zatrzymać, oraz włoski, gdy wirus wymyka się spod kontroli". - Robię wszystko, co w mojej mocy, by w Polsce nie powtórzył się scenariusz włoski - podkreślił. 

bartos

Polecane

Wróć do strony głównej