"Uderzenie »Brodą«". Tygodnik o kulisach ataku na ministra sprawiedliwości

2020-03-02, 17:42

"Uderzenie  »Brodą«". Tygodnik o kulisach ataku na ministra sprawiedliwości
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Foto: PAP/Mateusz Marek

"Gangster, którego fałszywe materiały i zeznania sprzed lat posłużyły do ataku na ministra sprawiedliwości i jego żonę, wiele razy został przez śledczych złapany na kłamstwie i obciążaniu niewinnych osób" - pisze tygodnik "Do Rzeczy".

Powiązany Artykuł

prokuratura-sad-sedzia-F-1200.jpg
"Wielokrotnie składał fałszywe zeznania". Nowe informacje ws. Piotra K. ps. Broda

Jak podaje tygodnik, Piotr K. to człowiek, który miał niezwykły talent do okłamywania innych. "W swoim życiu bywał dyplomatą, księdzem, tajnym agentem. Wodził za nos policję, prokuraturę i kobiety. Przechwalał się, że uwiódł ich ok. 300 (naciągając na różne kwoty pieniędzy). Ba, twierdził nawet, że to na podstawie jego życia nakręcono głośny w PRL serial »Tulipan«" - pisze "Do Rzeczy".

Tygodnik dotarł do analizy jego zeznań, które utrudniły prokuraturze dochodzenie do prawdy w sprawie zabójstwa szefa policji gen. Marka Papały. Jak podaje gazeta, Piotr K. przyznał się w końcu, że nie ma rzetelnych informacji, a swoje zeznania "podkolorował".

W 2010 r. "Brodzie" udało się uzyskać status świadka koronnego. Otrzymał go w śledztwie ówczesnej Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Jak informuje tygodnik, w tym czasie zeznanie złożył również w Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi, w śledztwie dotyczącym zabójstwa Marka Papały. Jednak w tej sprawie nie pomógł.

Powiązany Artykuł

Marcin Romanowski 1200.jpg
"Wspiera przestępczy atak na ministra i jego rodzinę". Wiceszef MS o tekście "Wyborczej"

Rzekomy pośrednik polskich mafii

"Piotr K. chwalił się kontaktami z przestępcami ze Wschodu. Przedstawiał siebie jako pewnego rodzaju pośrednika polskich mafii, nawet w dostarczaniu broni. Słabo jednak radził sobie nawet z określeniem części pistoletu" - pisze "Do Rzeczy".

W zeznaniach z 2002 r. Piotr K. twierdził, że Papałę zabił przysłany z Sankt Petersburga płatny zabójca Aleksander, którego miał poznać w hotelu Holiday w Warszawie w 1998 roku.

"»Broda« zarzekał się, że wie na sto procent, iż to właśnie ten człowiek zastrzelił generała policji. Mówił, że potrafi to udowodnić (...) Utrzymywał, że zlecenie zabójstwa bezpośrednio miała przekazać Nina Drzewiecka (żona późniejszego ministra sportu z PO Mirosława Drzewieckiego - przyp. red.), a Aleksander nagrał tę rozmowę" - informuje gazeta.

"Zeznał, że większość informacji była kłamstwem"

Powiązany Artykuł

ziobro free 1200.jpg
"Zaprzeczam kłamliwym informacjom". Żona Zbigniewa Ziobro zapowiada kroki prawne po artykule "GW"

Gangster twierdził, że skopiował nagrania rosyjskiego "killera" i ma dwie kasety z nagraniami rozmów między Aleksandrem i Drzewiecką. Jedna miała zawierać wymianę zdań na temat zabójstwa Papały i rozliczeń po wykonaniu zlecenia. "Broda" oferował te taśmy prokuraturze w zamian za zwolnienie z odbycia reszty kary. Potem twierdził, że te kasety zniszczył.

"Wersje tej historii wielokrotnie później zmieniał, by w końcu przyznać podczas przesłuchania w łódzkiej prokuraturze, że większość informacji przekazanych prokuratorowi (...) była kłamstwem" - pisze "Do Rzeczy".

Piotr K. stracił ochronę, mieszkanie, i pieniądze na utrzymanie, gdy już jako świadek koronny dopuścił się przestępstw i został skazany na cztery lata więzienia na przełomie lat 2014-2015. To wtedy zbiegł na Ukrainę. Tam został zatrzymany m.in. pod zarzutem gwałtu, kradzieży i rozboju.

Na Piotra K. w Polsce czekają dwa prawomocne wyroki skazujące go na kary bezwzględnego więzienia - w sumie blisko siedem lat za kratami. Prokuratura Krajowa poinformowała, że zawieszone wobec niego postępowanie karne, w którym zyskał status świadka koronnego, zostało ponownie podjęte.

pb

Polecane

Wróć do strony głównej