"Grozi mi proces kopertowy". Grodzki pozwał naczelnego "Gazety Polskiej" za artykuły o korupcji

2020-02-18, 13:41

"Grozi mi proces kopertowy". Grodzki pozwał naczelnego "Gazety Polskiej" za artykuły o korupcji
Tomasz Sakiewicz i Tomasz Grodzki. Foto: Kolaż: WOJCIECH STROZYK/REPORTER & Grzegorz Bukala/REPORTER

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki - w reakcji na artykuły o osobach zeznających, że wręczyły mu koperty z pieniędzmi - postanowił skierować sprawę do sądu. Do redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza dotarła właśnie koperta z pozwem. - Biorąc pod uwagę obecne sądy, grozi mi proces kopertowy - powiedział Sakiewicz.

Jak dowiedział się portal Niezależna.pl, marszałek Grodzki zamierza doprowadzić do skazania szefa "Gazety Polskiej" w procesie karnym. Chodzi o serię publikacji, która ukazała się w tygodniku.

>>> [CZYTAJ TAKŻE]: Nowe informacje ws. afery kopertowej marszałka Senatu. Fundacja Grodzkiego pod ochroną PO?

"W szeregu artykułów w »GP« dziennikarz Tomasz Duklanowski przytaczał relacje świadków utrzymujących, że oni lub ich rodzina wręczyli korzyści majątkowe doktorowi Grodzkiemu. Marszałek konsekwentnie zaprzecza, jakoby miał przyjmować koperty" - czytamy na Niezależnej.

W listopadzie 2019 roku na facebookowym profilu prof. Agnieszki Popieli z Katedry Botaniki i Ochrony Przyrody Uniwersytetu Szczecińskiego pojawił się wpis o treści: "Masakra. Pan profesor Grodzki kandydatem na Marszałka Senatu. Jak moja Mama umierała, to trzeba było dać 500 dolarów za operację. Podobno na czasopisma medyczne. Faktury ani rachunku nie dostałam. Nigdy tego nie zapomnę". Potem zgłaszały się kolejne osoby wskazujące, że przekazywały prof. Grodzkiemu pieniądze w formie łapówki.

Powiązany Artykuł

PAP Tomasz Grodzki 1200.jpg
Nowy świadek w aferze kopertowej Grodzkiego. "2 tys. złotych, a on nas tak traktuje"

Zawiadomienia trafiły do prokuratury

Pełnomocnik Grodzkiego mec. Jacek Dubois poinformował, że w reakcji na te oskarżenia zostały złożone zawiadomienia do prokuratury o zniesławieniu marszałka Senatu, dotyczące dziennikarzy, którzy kolportowali informacje o łapówkach. Złożone też zostało zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zamachu na konstytucyjny organ RP, jakim jest marszałek Senatu. Grodzki podczas konferencji prasowej na początku stycznia przedstawił również nagranie dźwiękowe, na którym jego były pacjent ze szpitala w Zdunowie, Tadeusz Staszczyk, mówi o próbie przekupienia go kwotą 5 tys. zł w zamian za oczernianie marszałka Senatu.

>>> [CZYTAJ TAKŻE]: Tomasz Grodzki przyłapany na kłamstwie? "Nie było uzgodnień z MSZ ws. propozycji dla Rosji"

Grodzki wezwał wówczas ABW do pomocy w związku z propozycją łapówki, która została złożona jego byłemu pacjentowi w zamian za fałszywe oczernienie go. Wkrótce potem "Gazeta Polska" napisała, że ów pacjent to były funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa z czasów PRL.

Prokuratura Regionalna w Szczecinie na początku grudnia ub.r. wszczęła śledztwo dotyczące przyjęcia korzyści majątkowej w szpitalu w Szczecinie-Zdunowie w 2009 r. w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Postępowanie jest prowadzone wspólnie z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, które do tej pory przesłuchało pięć osób. Jak informowała prokuratura, po zeznaniach świadków wyodrębniono cztery zdarzenia, co do których prokurator będzie ustalał, czy wyczerpywały znamiona przestępstw o charakterze korupcyjnym.

Niezależna.pl, PAP, bartos

Polecane

Wróć do strony głównej