Incydenty na Pomorzu. Mucha: zachowanie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej szokujące

2020-02-13, 10:42

Incydenty na Pomorzu. Mucha: zachowanie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej szokujące

- Polacy nie chcą takiej prezydentury, jak uśmiech Małgorzaty Kidawy-Błońskiej po tym, jak wobec prezydenta Andrzeja Dudy wykrzykiwano wulgaryzmy - podkreślił w Programie 3 Polskiego Radia zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha, odnosząc się do niedawnych uroczystości w Pucku.

W poniedziałek w Pucku i Wejherowie podczas uroczystości z okazji 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem, grupa manifestujących próbowała zakłócić spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą. Pikietujący mieli ze sobą transparenty, na których widniały hasła takie jak m.in. "Konstytucja" i "Duda jesteś wstydem narodu", gwizdali i wykrzykiwali słowa "Marionetka" i "Będziesz siedział".

Powiązany Artykuł

PAWEŁ MUCHA trójka 1200.jpg
Paweł Mucha: prezydentura Andrzeja Dudy jest prezydenturą dotrzymanego słowa

W uroczystościach uczestniczyła też wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), kontrkandydatka Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. Na filmikach zamieszczonych w internecie widać, że spotyka się ona z protestującymi wcześniej osobami, które pytają: "było słychać?".

"To nie jest najlepsza wizytówka"

- To były uroczystości setnej rocznicy zaślubin Polski z morzem i tego rodzaju zachowania, które polegały na wypowiadaniu wulgaryzmów wobec prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, trudno uznać za jakikolwiek protest - powiedział w "Salonie politycznym Trójki" zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Zaznaczył, że było to po prostu "znieważanie głowy państwa". - Dla mnie najbardziej szokujące było zachowanie pani marszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - stwierdził.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Krulikowski: wydarzenia z Pucka skierowane są do elektoratu Kidawy-Błońskiej

Według Pawła Muchy kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta wraz ze swoim otoczeniem nie ukrywała satysfakcji, że zakłócanie wystąpienia prezydenta dobrze było słychać. Tymczasem były to, dodał, uroczystości setnej rocznicy zaślubin Polski z morzem, a prezydent oddawał szacunek Kaszubom i ludziom polskiego morza.

- Mamy wolność manifestacji, mamy wolność wypowiedzi, każdy może mieć swój pogląd, ale wykrzykiwanie wulgaryzmów wobec prezydenta RP, kiedy celebrujemy de facto stulecie państwa polskiego, stulecie zaślubin Polski z morzem, to nie jest najlepsza wizytówka czyjejś aktywności publicznej - powiedział Paweł Mucha.

"Polacy nie chcą kłótni i awantur"

Zwrócił uwagę, że także przedstawiciele Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego wyrazili "oburzenie i dezaprobatę wobec faktu wykorzystania uroczystości współorganizowanych przez Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie".

Zdaniem zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta "ci, którzy mówią o potrzebie kompromisu w polskiej polityce, przeczą temu swoim zachowaniem".

- Jest pytanie do pani marszałek Kidawy-Błońskiej, jak można z jednej strony na spotkaniach takich jak Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej mówić o potrzebie dialogu, a z drugiej strony mamy wypowiedzi niezwykle agresywne - zaznaczył.

Powiązany Artykuł

PAP Małgorzata Kidawa-Błońska 1200 ok.jpg
Kidawa-Błońska nie przeprosi. Zapomniała o własnych deklaracjach?

- Polacy nie chcą kłótni i awantur. Nie chcieliby takiej prezydentury jak uśmiech Małgorzaty Kidawy-Błońskiej po tych wydarzeniach, które tam (w Pucku - przyp. red.) miały miejsce - powiedział.

Tłumaczenie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej

W środę w TOK FM Małgorzata Kidawa-Błońska oceniła, że uroczystości w Pucku i Wejherowie były ciekawe, dobrze zorganizowane i przyjechało na nie wiele osób z całej Polski. Wskazała, że obecne były także "rodziny »Gazety Polskiej«", które dawały wyraz niezadowoleniu, że ona jest na tych uroczystościach. Dodała, że podczas uroczystości protestowała także duża grupa ludzi niezadowolonych z prezydentury Andrzeja Dudy. Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że jeżeli ludzie się do niej uśmiechają, podają jej rękę i mówią, że jej sekundują, naturalne jest, że z tymi osobami ona się wita.

>>>[CZYTAJ TAKŻE]: Zakłócali uroczystości państwowe, Kidawa-Błońska im pogratulowała

- Bo te osoby spotykałam także na demonstracjach pod sądami, pod Trybunałem Konstytucyjnym. Do każdej osoby, która się do mnie zwraca, mówię "dzień dobry" i się uśmiecham. Tak samo, jak do pana, który powiedział, że jak przyjadę na Podkarpacie, to mnie wyrzuci. Napisałam tweeta: jeżeli pan chce ze mną porozmawiać, proszę bardzo, proszę przyjechać, porozmawiajmy. Może go do czegoś przekonam. Nikogo nie będę wykluczać - powiedziała.

Program 3 Polskiego Radia/PAP/bb

Polecane

Wróć do strony głównej