"Miasta pustoszały". Relacja polskich studentów, którzy wrócili z Chin

2020-01-26, 19:45

"Miasta pustoszały". Relacja polskich studentów, którzy wrócili z Chin
Z powodu wybuchu epidemii koronawirusa Pekin wstrzymał kursy autobusów m.in. na dystansach między prowincjami. Foto: PAP/EPA/WU HONG

Koronawirus zakłócił życie Chin - przyznają polscy studenci, którzy wracają do kraju z Państwa Środka w związku z panującą tam epidemią. - W Pekinie krajobraz jest postapokaliptyczny - mówi jedna ze studentek, a jej koleżanki i koledzy dodają, że będące ogniskiem choroby miasto Wuhan niemal całkowicie zamarło i opustoszało.

Posłuchaj

Jedna z Polek studiujących w Chinach: w Pekinie krajobraz jest postapokaliptyczny (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Z powodu wirusa w Chinach zmarło 56 osób, a prawie 3 tys. osób choruje. Ponad 300 z nich jest w stanie ciężkim lub krytycznym. Pod obserwacją znajduje się więcej niż 20 tys. osób. Dotychczas mowa jest o kilkudziesięciu osobach, które uznano za wyleczone.

Powiązany Artykuł

1200.jpg
Śmiertelny koronawirus z Chin. Nowe informacje ws. polskich studentów

Nic dziwnego, że na wyjazd z Państwa Środka decyduje się wielu obcokrajowców. Do Polski wracają studenci, którzy od razu kierowani są na obserwację w szpitalu specjalistycznym. Opowiadają też, co dzieje się w Chinach i przyznają, że wirus mocno zakłócił tam życie.

"Krajobraz postapokaliptyczny"

- W Pekinie krajobraz jest postapokaliptyczny. Wszyscy wszędzie chodzą w maseczkach i widać, że ludzie bardzo się tam przejmują całą sytuacją. W stolicy Chin odwołano wszystkie wydarzenia związane z obchodami Nowego Roku, a na ulicach jest bardzo pusto - mówi jedna ze studentek.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Epidemia koronawirusa w Chinach. Rośnie liczba ofiar śmiertelnych

- Miasto Wuhan zostało całkowicie zamknięte i objęte kwarantanną. W momencie, kiedy wyjeżdżaliśmy, już chyba 11 miast objętych było zakazem wyjazdu z nich - dodaje druga studentka. A kolejna uzupełnia, że w największych miastach pozamykano też wszystkie instytucje kulturalne. - Nieczynne są muzea i teatry. Dlatego, że wirus najbardziej rozprzestrzenia się w zamkniętych pomieszczeniach, gdzie są duże zbiorowiska ludzi - podkreśla. Jak się okazuje, niebawem zamknięte zostanie też wejście na Wielki Mur Chiński.

Studenci przyznają również, że w Chinach na każdym kroku przypominają o tym, jak zachowywać higienę i czego unikać. - Wszędzie można się natknąć na tego typu instrukcje. W telewizji pokazywane jest nawet to, jak prawidłowo myć ręce - mówi jedna ze studentek.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Czy koronawirus z Chin zagraża również Polsce? Ministerstwo Zdrowia wyjaśnia

Żacy zaznaczają, że po powrocie z Państwa Środka czują się dobrze. - Staraliśmy się pilnować, wszędzie chodziliśmy w maseczkach. Niemal cały czas dezynfekowaliśmy ręce różnymi płynami. Zęby myliśmy tylko wodą z butelki. Ponieważ mamy zupełnie inną florę bakteryjną niż Chińczycy, odradzano nam tam bezpośredniego kontaktu ze zwykłą wodą z kranu - dodają.

Powiązany Artykuł

chiny 1200 pap.jpg
Koronawirus zbiera śmiertelne żniwo. Podano dane o zgonach i zarażonych

Objawy podobne do grypy

Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas mówił w TVP Info, że nowy koronawirus może spowodować niewydolność układu oddechowego i zapalenie płuc. Podkreślił, że w świetle obecnej wiedzy wiedzy wirus powoduje małą śmiertelność, "nieporównywalnie mniejszą niż te, które powodowały SARS i MERS". Natomiast łatwo się rozprzestrzenia. Poza Chinami wirusa stwierdzono w kilkunastu krajach świata, w tym w USA, Kanadzie, Francji i Rosji.

Pierwsze objawy zakażenia koronawirusem z Wuhan są podobne do objawów grypy. Pojawiają się wysoka gorączka, ból głowy, ból gardła i kaszel, uczucie wyczerpania, brak apetytu oraz trudności w oddychaniu. Choroba jest niebezpieczna przede wszystkim dla tych, którzy mają zaburzenia odporności, dla osób starszych, dla osób leczonych onkologicznie. Wirus przenosi się z człowieka na człowieka, możliwe jest też zarażenie się poprzez kontakt ze zwierzętami oraz spożywanie mięsa i owoców.

Powiązany Artykuł

PAP koronawirus epidemia 1200.jpg
Epidemia koronawirusa. Kolejne przypadki zachorowań w USA i Japonii

W Unii Europejskiej poziom zagrożenia wirusem został podniesiony z niskiego do umiarkowanego. Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała w ubiegłym tygodniu, że na ten moment nie uważa epidemii za zagrożenie globalne.

Wprowadzono procedury

Główny Inspektor Sanitarny wyraził przekonanie, że procedury wdrożone w Europie powinny spowodować, że koronawirus nie rozprzestrzeni się masowo na Starym Kontynencie. Jarosław Pinkas zapewnił, że w Polsce wprowadzone zostały procedury, które mają zapobiec rozprzestrzenieniu się wirusa, m.in. precyzyjna analiza stanu zdrowia podróżnych przylatujących z Chin.

Jarosław Pinkas zapewnił, że "w ogromnym procencie można wykluczyć", że studenci, którzy w ostatnich tygodniach byli w Wuhan, zarazili się wirusem. Poinformował, że w okolicach tego chińskiego przebywa grupa Polaków. Zachęcał do śledzenia aktualizacji dotyczących wirusa na stronie internetowej Głównego Inspektora Sanitarnego.

bb

Polecane

Wróć do strony głównej