Cenzura LGBT na Uniwersytecie Śląskim. Jest apel o niekaranie prof. Budzyńskiej

2020-01-16, 10:26

Cenzura LGBT na Uniwersytecie Śląskim. Jest apel o niekaranie prof. Budzyńskiej
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: screen/bronmyprofesor.pl

Ruszyła zbiórka podpisów pod apelem sprzeciwiającym się karaniu psycholog i socjolog prof. Ewy Budzyńskiej za jej wypowiedzi na temat rodziny. Zarzuty homofobii i odrzucenia ideologii gender sformułowane przez grupę studentów przyjął i przekazał do procedowania rzecznik dyscyplinarny Uniwersytetu Śląskiego.

Pod adresem bronmyprofesor.pl opublikowano apel w obronie prof. Ewy Budzyńskiej. W liście skierowanym do władz Uniwersytetu Śląskiego, rektora Andrzeja Kowalczyka, możemy przeczytać wezwanie do "natychmiastowego zakończenia postępowania dyscyplinarnego wobec prof. Ewy Budzyńskiej, a także do publicznych przeprosin Pani Profesor".

Powiązany Artykuł

shutterstock_lgbt-1200.jpg
Sprzeciwiła się ideologii gender. Studenci oskarżyli wykładowczynię o "homofobiczne wypowiedzi"

Prof. Budzyńska podczas zajęć dla studentów przywołała badania naukowe nt. negatywnych skutków wychowywania dzieci przez pary homoseksualne, co wywołało oburzenie środowisk LGBT.

Głośny sprzeciw

"Oburza mnie fakt, że wieloletni pracownik naukowy Uniwersytetu Śląskiego i autorka licznych publikacji dla polskich i zagranicznych czasopism naukowych, po jednych zajęciach została oskarżona o popełnienie czynów uchybiających obowiązkom i godności nauczyciela akademickiego i zagrożona karą nagany" - głosi stanowisko, pod którym podpisało się już blisko 10000 osób.

W dokumencie zaznaczono, że "Uniwersytet Śląski powinien być ostoją wolności słowa i swobody prowadzenia badań naukowych oraz przykładem stosowania jednakowych standardów i wymogów etycznych wobec wszystkich członków społeczności akademickiej, a nie trybuną propagandową agresywnych grup lobbystycznych czy ideologii uderzających w małżeństwo i rodzinę".

Bezprawna cenzura

Powiązany Artykuł

pixabay lgbt free 1200.jpg
Prof. Wojciech Polak: środowiska LGBT nie są odporne na krytykę

- Zarzuca się pani profesor, że nie podziela ideologii gender - mówił po decyzji prof. Wojciecha Popiołka, rzecznika dyscyplinarnego Uniwersytetu Śląskiego, dr Marcin Olszówka z instytutu Ordo Iuris, którego prawnicy reprezentują prof. Budzyńską. Ordo Iuris podkreśla, że od kwestii proceduralnych ważniejsza jest jednak wolność akademicka.

- Nie można wymagać od wykładowcy, aby pominął w toku prowadzonych przez siebie zajęć treści istotne z punktu widzenia omawianego tematu. Z pewnością treści wykładu nie można także dostosowywać do przekonań słuchaczy. Nie można również żądać, aby wykładowca zaniechał wyrażania uzasadnionych naukowo wątpliwości lub zastrzeżeń wobec prezentowanych zjawisk. Co więcej, takie oczekiwanie byłoby bezprawną cenzurą konstytucyjnie gwarantowanej wolności akademickiej z oczywistą szkodą dla kształtowania umiejętności krytycznej analizy stereotypów, w tym stereotypów budzących niechęć wobec chrześcijaństwa - podkreśliła Magdalena Majkowska z Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.

Sama zainteresowana, prof. Ewa Budzyńska, wniosek o jej ukaranie uznała za akt cenzury i w geście protestu postanowiła pożegnać się z uniwersytetem po, jak podkreśliła, "28 latach nienagannej pracy".

pg

Polecane

Wróć do strony głównej