Śmiszek jak Petru. Myli przysłowia, fakty i lekceważy wyborców

2020-01-13, 11:10

Śmiszek jak Petru. Myli przysłowia, fakty i lekceważy wyborców
Krzysztof Śmiszek w Sejmie. Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

Ryszard Petru zniknął z polskiej sceny politycznej, zapisując się w pamięci głównie zagraniczną wycieczką z koleżanką z partii w kluczowym momencie politycznego przesilenia w Sejmie oraz dziesiątkami przejęzyczeń i kreatywnym podejściem do polszczyzny. Wydaje się, że w tej drugiej konkurencji może mu wyrastać godny następca. 

Posłuchaj

Krzysztof Śmiszek o Robercie Biedroniu jako kandydacie lewicy na urząd prezydenta (Jedynka/Sygnały dnia)
+
Dodaj do playlisty

Mowa o Krzysztofie Śmiszku z Wiosny, któremu w jednej audycji przydarzyło się aż kilka niezręcznych wypowiedzi. Będący gościem "Sygnałów dnia" w Programie 1 Polskiego Radia polityk, zachwalając kandydaturę Roberta Biedronia w wyborach prezydenckich, przekręcił m.in. popularne przysłowie "każda pliszka swój ogonek chwali". W jego wersji ogonem pochwaliła się sroka. Rzeczywiście, ten ptak też występuje w przysłowiu i też z ogonem - mowa jednak o łapaniu dwóch srok za ogon.

Powiązany Artykuł

petru ryszard_1200.jpg
Srebrne Usta 2015 dla Ryszarda Petru

Śmiszek mówił też o pochodzeniu Roberta Biedronia. - Często szedł pod prąd, nie było mu łatwo w życiu, chłopak z niewielkiego miasta - mówił polityk Wiosny, wskazując na siłę charakteru kandydata lewicy na prezydenta. Jakie niewielkie miasto miał Śmiszek na myśli? Krosno. Ośrodek miejski, który ma ponad 45 tys. mieszkańców i przez ponad 20 lat był stolicą województwa. 

Najbardziej niepokojące słowa padły jednak przy próbie tłumaczenia, dlaczego Robert Biedroń nie zrezygnował z mandatu europosła, co obiecywał wyborcom. Prowadząca rozmowę Katarzyna Gójska przypomniała przy tej okazji słowa Włodzimierza Czarzastego, który przepowiadał oszustwo i był gotowy założyć się, że Biedroń mandatu nie odda.


- Polityka taka czasami jest - powiedział Śmiszek. - Taka trochę nieuczciwa...? - dopytywała prowadząca. - Taka, że mówimy o parę słów za dużo, jak przewodniczący Czarzasty - tłumaczył polityk Wiosny. 

- Ja myślę, że Polacy nie oczekują od nas tego, żebyśmy rozgrzebywali to, co ktoś kiedyś mówił o kimś - stwierdził Śmiszek, lekceważąc temat brania odpowiedzialności za swoje słowa. Jest ryzyko, że to akurat nie było przejęzyczenie. 

fc

Polecane

Wróć do strony głównej