"Senat to nie MSZ". Szef klubu PiS o podróży Grodzkiego do Brukseli

2020-01-03, 14:09

"Senat to nie MSZ". Szef klubu PiS o podróży Grodzkiego do Brukseli
Ryszard Terlecki (P) i Tomasz Grodzki (L). Foto: PAP/Leszek Szymański

- Senat powinien się zajmować tym, do czego jest powołany. Senat nie jest Ministerstwem Spraw Zagranicznych - podkreślił wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki pytany przez dziennikarzy, czy marszałek Senatu Tomasz Grodzki powinien odwołać swoją wizytę w Brukseli.

Marszałek Senatu 8 stycznia poleci do Brukseli na zaproszenie wiceszefowej KE, gdzie ma rozmawiać na temat uchwalonych niedawno ustaw sądowych. W piątek szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski, odnosząc się do zbliżającego się wyjazdu marszałka i rozmowy z wiceszefową KE Vierą Yourovą, wyraził w Polskim Radiu "stanowcze oczekiwanie, że marszałek Tomasz Grodzki odwoła swoją wizytę w Brukseli".

Powiązany Artykuł

east news grodzki 1200.jpg
Szczerski: wyrażam stanowcze oczekiwanie, że marszałek Grodzki odwoła wizytę w Brukseli

Sprzeciw Grodzkiego

Grodzki na konferencji prasowej w Senacie powiedział, że stanowczo sprzeciwia się słowom ministra Szczerskiego. - Ciągle jeszcze żyjemy w państwie demokratycznym. Minister Szczerski nie będzie trzeciej osobie w państwie dyktował, co ma robić. Gdybym wybierał się do Moskwy, albo Mińska, czy innych krajów, gdzie demokracja jest zagrożona, to mógłbym się nad tymi słowami zastanowić, ale przypominam, ze wybieram się do Brukseli, do stolicy naszej wspólnoty, w której ze wszystkimi prawami i obowiązkami się znajdujemy - mówił Grodzki. Podkreślił, że odbiera słowa Szczerskiego "zdecydowanie negatywnie".

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Grodzki: nikt trzeciej osobie w państwie nie będzie dyktować, co ma robić

Marszałek Senatu powiedział też, że wiele swoich posunięć dyplomatycznych uzgadnia z szefem MSZ Jackiem Czaputowiczem. Jak dodał, "wyjazd do Brukseli, gdzie znajduje się Parlament Europejski, gdzie urzęduje Komisja Europejska jest niczym nagannym i wpisuje się w to, co wielokrotnie w czasie wywiadów obiecywałem - to znaczy - w jak najstaranniejszy proces przygotowania debaty w Senacie dotyczącej tzw. ustaw sadowych, ponieważ te ustawy są jednym z fundamentów demokracji w Polsce" - mówił Grodzki.

"Senat to nie MSZ"

Ryszard Terlecki skomentował plany Tomasza Grodzkiego w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Polityk pytany był, czy Grodzki powinien odwołać swoją wizytę w Brukseli. - Senat powinien się zajmować tym, do czego jest powołany. Senat nie jest Ministerstwem Spraw Zagranicznych - odparł szef klubu PiS.

Terlecki zwrócił też uwagę, że Grodzki "ma różne kłopoty, z których powinien się wytłumaczyć opinii publicznej, a także senatorom". - No i nie uważam, żeby to był dobry moment na jego podróże. Nie wiem co tam chce za granicą zrobić. Skarżenie się przed europejskimi politykami na to, że byli pacjenci go oskarżają, wydaje mi się mało poważne - ocenił Terlecki.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Bielan o wyjeździe marszałka Senatu do Brukseli: próba łamania konstytucji

Powiązany Artykuł

grodzki-flickr-1200.jpg
"Daliśmy lekarzowi 5 tys. zł". Nowi świadkowie o łapówkach z czasów Grodzkiego

Pytany, czy marszałek Senatu powinien podać się do dymisji w związku z zarzutami o przyjmowanie łapówek, Terlecki stwierdził: "Zobaczymy". - Jeżeli to są poważne zarzuty, to oczywiście. A wyglądają bardzo poważnie - ocenił. 

Zawiadomienie do prokuratury

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałka Senatu złożył 27 listopada ub.r. w delegaturze CBA w Gdańsku pomorski radny PiS Karol Guzikiewicz. Samorządowiec dostał maila, w którym mieszkanka Szczecina twierdzi, że Tomasz Grodzki jako lekarz wziął w 2009 r. łapówkę za operację jej ojca.

W czwartek na antenie "Radia Szczecin" pan Romuald, który - jak poinformowano - miał przeprowadzony zabieg na oddziale torakochirurgii kierowanym przez ordynatora Tomasza Grodzkiego, powiedział, że "osobiście wręczył 400 złotych panu Grodzkiemu". Jak twierdzi Radio Szczecin, to już kolejna osoba, która przerywa milczenie w sprawie korupcji w szpitalu Szczecin-Zdunowo.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] "Wręczyłem Grodzkiemu 400 zł". Kolejny pacjent przerywa milczenie

Po poprzednich tego rodzaju informacjach mec. Jacek Dubois oświadczył w imieniu marszałka Senatu, że Grodzki "stanowczo i jednoznacznie zaprzecza tego rodzaju twierdzeniom" i wskazuje, że nigdy od nikogo nie żądał i nie uzależniał wykonania żadnych czynności medycznych od zapłaty jakiejkolwiek kwoty. Na początku grudnia sam Grodzki oświadczył, że zdecydował się podjąć kroki prawne w obronie swojego dobrego imienia i jest przygotowany pozew m.in. przeciwko radnemu Guzikiewiczowi. Grodzki stwierdził wówczas, że "obrzydliwe kłamstwa, które powielają niektóre media, przekraczają już wszelkie granice".

"Odrażająca metoda"

Z kolei w oświadczeniu wydanym pod koniec grudnia mec. Dubois podkreślił, że marszałek Senatu jeszcze raz stanowczo zaprzecza twierdzeniom o rzekomym przyjmowaniu przez niego korzyści majątkowych, a dyskredytowanie go na podstawie zarzutów anonimowych osób i rozpowszechnianie plotek jest odrażającą metodą.

mbl

Polecane

Wróć do strony głównej