Jachira w obronie... nienarodzonych dzików. "W czym ludzie są lepsi?"

2019-12-20, 11:12

Jachira w obronie... nienarodzonych dzików. "W czym ludzie są lepsi?"
Klaudia Jachira podczas konferencji z dziennikarzami. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Debiutująca w Sejmie poseł Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira w trakcie prac komisji dotyczących zwalczania afrykańskiego pomoru świń (ASF) pytała w czym jesteśmy lepsi od dzików. Podczas obrad Sejmu Straż Marszałkowska wyprowadziła zaproszonego przez nią znajomego.

W parlamencie trwają gorące dyskusje dotyczące zwalczania ASF, czyli afrykańskiego pomoru świń. Groźny wirus roznoszony jest m.in. przez dziki.

Powiązany Artykuł

jachira_1200.jpg
K. Jachira: nie dajmy sobie wmówić, że kornik drukarz niszczy polską przyrodę

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości wnieśli projekt ustawy w trybie pilnym dotyczący zwalczania ASF. Projekt został przyjęty przez komisję ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa oraz komisję rolnictwa i rozwoju wsi. Przewiduje on m.in. zakaz blokowania polowań, odstrzał sanitarny dzikich zwierząt przez policjantów, strażaków, pograniczników i żołnierzy, powoływanie Łowczego Krajowego przez ministra środowiska.

"Ciężarne lochy" i "ochrona życia od poczęcia"

Pomysł nie spodobał się poseł Klaudii Jachirze, która postanowiła zabrać głos w dyskusji. Pytała "w czym ludzie są lepsi od dzików?".

- Do zabrania tego głosu nakłoniło mnie zdanie przedmówcy posła, który powiedział stanowczym tonem, że dziki nie są lepsze od ludzi. A ja mam takie pytanie do państwa zgromadzonych po tej dyskusji, której wysłuchałam - w czym, my ludzie, w XXI wieku, jesteśmy lepsi od tych dzików? W tym, że chcemy zabijać? - pytała Jachira. 

W dalszej części swojej wypowiedzi pytała o "ochronę życia od poczęcia" w kontekście odstrzału "ciężarnych loch".

Incydent na galerii sejmowej

Jachira na ostatnie obrady Sejmu zaprosiła swoich znajomych. Podczas debaty nad projektem ws. sądów doszło do zakłócenia obrad.

W pewnym momencie Straż Marszałkowska wyniosła z galerii mężczyznę. Z relacji Jachiry wynika, że powodem wyniesienia mężczyzny był fakt, że ściągnął on bluzę, pod którym miał szalik z napisem "konstytucja".

Powiązany Artykuł

Twitter Jagna Marczułajtis-Walczak 1200.jpg
Opozycja nieobecna na głosowaniu. Internauci nie zostawili na niej suchej nitki

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Niewiedza, wyjazd, zwolnienie. Ustawa sądowa i nieobecność opozycji

- Wystarczyło tylko, że ściągnęli bluzę, mieli po prostu taki szalik jak ja. Nic nie zdążyli zrobić, oni tylko ściągnęli bluzę, ja to widziałam na własne oczy, to jest nagrane, można to zobaczyć. Zaczęli być brutalnie wyciągani przez Straż Marszałkowską - mówiła Jachira.

- Od razu zostali wyprowadzeni, jak - przepraszam za to sformułowanie - worek ziemniaków - dodała.

Jak mówiła, mężczyzna nie wznosił żadnych okrzyków. - Ja zaczęłam krzyczeć "wolne sądy", na dole też zaczęli krzyczeć "wolne sądy". Paweł, już chyba po wyniesieniu z sali, jak już był niesiony też krzyknął trzy razy "wolne sądy", ale już nie na sali - dodała.

Interwencja Straży Marszałkowskiej

Innego zdania jest dyrektor Centrum Informacji Sejmu dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka. Na zarzuty o nieuzasadnioną reakcję Straży Marszałkowskiej odniósł się na Twitterze.

Poszkodowany immunitet

Poseł Jachira skarżyła się również na naruszenie jej nietykalności cielesnej przez Straż Marszałkowską.

Ta ręka, proszę zobaczyć, ona jest zaczerwieniona. Ja przeżyję... ale mój immunitet został naruszony - mówiła mediom.

Zapowiedziała, że będzie się domagała od Kancelarii Sejmu wyjaśnień.

- Nie wyrażam zgody, by coś takiego działo się w miejscu, gdzie ma być stanowione prawo, a jest łamane - dodała.

st

Polecane

Wróć do strony głównej