Polska plus czy Polska minus?

2019-10-11, 14:05

Polska plus czy Polska minus?
Politycy PiS podczas konwencji wyborczej. Foto: PAP/Piotr Polak

Dobry marketing polityczny, bardzo duża aktywność liderów partii, w tym samego Jarosława Kaczyńskiego, świetne wyniki gospodarcze i dobre nastroje społeczne powinny przełożyć się na kolejną kadencję rządów PiS. Cała nadzieja opozycji w tym, że zyska ona łącznie choćby jeden mandat więcej od Zjednoczonej Prawicy.

Zwycięzcą wyborów będzie, ten, kto zmobilizuje więcej swoich wyborców. Prof. Norbert Maliszewski wskazuje na wyniki badań pokazujące, że poziom mobilizacji jest wyższy u zwolenników opozycji niż u wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Póki nie poznamy oficjalnych wyników wyborów, wszystko będzie jeszcze możliwe.

Powiązany Artykuł

gazeta wyborcza 1200 shutt.jpg
Gazeta przedwyborcza, czyli dorsz do trumny

Po świetnie prowadzonej kampanii wyborczej PiS wygrywa w sondażach. Jednak zwycięstwo przy urnach zapewniają realnie oddane głosy. PiS – jeśli nawet przegra o włos, nadal będzie największą siłą w parlamencie. Dlatego powołanie rządu przez obecną opozycję będzie wymagało jej ponownego zjednoczenia. Pełniejszego niż w ramach Koalicji Europejskiej, gdzie poza nią pozostawały ciągle Kukiz’15 i Konfederacja.

Jeśli po wyborach powstanie rząd koalicyjny Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, będzie musiał obejmować wszystkie obecne w sejmie (poza PiS) podmioty polityczne. Tak powołany Rząd Ocalenia Demokracji będzie niezdolny do konstruktywnych działań, ze względu na krzyżujące się interesy i ambicje ugrupowań. PSL kontra Zieloni, SLD vs. Konfedracja, Kukiz’15 vs. Wiosna - to tylko niektóre linie sporów.  Jak może wyglądać sytuacja po powołaniu rządu sił "anty-PiS"?

Rynki powitają nieobliczalny rząd spadkami, które zapowiadali już jakiś czas temu analitycy Goldman Sachs, w przypadku zwycięstwa partii opozycyjnych. Inwestorzy tej wymiany "Dobrej Zmiany" na rzekomo lepszą nie przyjmą ze spokojem. Nie trzeba być specjalistą, żeby zauważyć, że odsunięcie od władzy partii, która doprowadziła do 5 proc. wzrostu PKB i najniższego w historii poziomu bezrobocia, musi być z definicji zmianą na gorsze. Krach na giełdzie pociągnie spadek wartości złotówki i uruchomienie realnej inflacji, więc marzenie Schetyny o drożyźnie wreszcie się spełni. Rozpocznie się program „Polska minus”.

Pierwsze tygodnie Rządu Ocalenia Demokracji miną pod znakiem likwidacji "Trzech liter PiS": IPN, CBA, TVP, KAS, WOT… Minister finansów Kamila Gasiuk-Pihowicz będzie tłumaczyć, że likwidacja tych podmiotów jest konieczna ze względu na zapaść finansową. Minister skarbu Stanisław Gawłowski zapowie sprzedaż spółek skarbu państwa takich jak LOT, PKO BP, Orlen, KGHM czy PZU – warto zrobić to teraz, kiedy jeszcze mają pozytywny bilans za ostatnie półrocze. Minister edukacji Krzysztof Śmiszek zapowie powrót do sześcioklasowej szkoły podstawowej i gimnazjum od roku szkolnego 2020-21. Włodzimierz Czarzasty, wicepremier i minister obrony narodowej wycofa się z zakupu amerykańskiego uzbrojenia, w tym samolotów wielozadaniowych F-35. 

Powiązany Artykuł

konwencja-pis-pap-1200.jpg
"Czarna księga PiS" podyktowana czarną rozpaczą

Dramatyczne konflikty między partami pojawią się przy poprawkach do nowego budżetu, który nie będzie już na pewno zrównoważony. I nawet wprawiony negocjator Sławomir Neumann, nowy szef KPRM, nie będzie w stanie wypracować porozumienia. Programy społeczne doczekają się poważnych cięć, następnie likwidacji, ze względu na kryzys gospodarczy i rozszczelnienie systemu podatkowego. Sukcesem rządu będzie zakończenie sporu o praworządność z Komisją Europejską przez nowego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. W zamian jednak minister polityki społecznej Adrian Zandberg zobowiąże się przyjąć jeszcze w 2019 r. 12 tys. imigrantów z Włoch i Grecji z odsetkami za cztery lata zwłoki.

Działalność rządu będzie starał się zatrzymać wetami Prezydent Andrzej Duda, wobec którego opozycja podejmie próbę "impeachmentu"  za rzekome łamanie konstytucji. Zapowiedź wprowadzenia ustawy o małżeństwach jednopłciowych przez ministra sprawiedliwości Borysa Budkę spowoduje masowe demonstracje w całym kraju. Polską wstrząsną też spektakularne procesy dziennikarzy skazywanych za wyrażanie krytycznych opinii o nowej władzy. W protestach wezmą również udział kibice i byli żołnierze WOT, którzy po jego likwidacji zawiążą nową ogólnopolską organizację strzelecką "Legiony". Aby sobie poradzić z napięciami społecznymi, minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Brejza sprowadzi konsultantów z Francji wprawionych w "pokojowych mediacjach" z ruchem "Żółtych Kamizelek".

Część Polaków wyjedzie do USA, aby tam zapewnić sobie bardziej bezpieczną przyszłość. Brak powrotów do Polski naszych obywateli z kolei zmusi USA do szybkiego zawieszenia ruchu bezwizowego.

Niemożliwe?

A jednak jeszcze jakiś czas przed wyborami europejskimi rzecznik SLD Anna Maria Żukowska napisała w mediach społecznościowych, że rząd porozumienia wszystkich sił opozycji nie ma sensu, bo doprowadzi do chaosu i niemożności uchwalenia ustawy budżetowej na rok 2020. I obrazowo przedstawiła rozwój sytuacji w przypadku rządów obozu zjednoczonego wyłącznie przez ideę walki z PiS. Czy dziś ten scenariusz jest realny? Obawiam się, że tak, niezależnie od tego, czy faktycznie będzie premierem Małgorzata Kidawa-Błońska czy jednak Grzegorz Schetyna. I czy na stanowiskach ministerialnych znajdą się ci, których wymieniłem, czy też inni politycy opozycji.

Wszystko zależy od tego, jak zagłosują w niedzielę Polacy.

Miłosz Manasterski

Polecane

Wróć do strony głównej