Nowoczesne i silne wojsko. PiS skutecznie reformuje armię

2019-10-09, 15:00

Nowoczesne i silne wojsko. PiS skutecznie reformuje armię
Minister obrony Mariusz Błaszczak na poligonie w Nowej Dębie. Foto: MON

Szef MON Mariusz Błaszczak podkreśla, że jego priorytety to modernizacja wojska i zwiększenie liczebności. Przypominamy, co zmieniło się w polskiej armii przez ostatnie 4 lata sprawowania władzy przez PiS, a także jakie plany dot. zwiększenia militarnego potencjału naszego kraju ma rządząca partia.

W lipcu 2016 MON rozpoczął Strategiczny Przegląd Obronny (SPO), który miał określić kierunki rozwoju systemu obronnego państwa w perspektywie najbliższych 15 lat. Szczegółowe wyniki Przeglądu nie mogą zostać ujawnione - tłumaczył Tomasz Szatkowski, Pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. Strategicznego Przeglądu Obronnego, przedstawiono jednak ogólne wnioski koncepcji obronnej.

SPO zakłada, że w perspektywie kilkunastu lat polska armia zdobędzie zdolność samodzielnej obrony kraju. Przewiduje m.in. wszechstronną modernizację, inwestycje w systemy artyleryjskie oraz zwiększenie liczebności do ok. 200 tys. żołnierzy. Mowa w nim jest też o zmianach strukturalnych w polskiej armii.

System kierowania i dowodzenia armią

Pod koniec 2018 roku weszła w życie ustawa zmieniającą system kierowania i dowodzenia armią, przywracająca szefowi Sztabu Generalnego rolę najwyższego dowódcy. Prezydent Andrzej Duda przy okazji podpisania ustawy podkreślał, że system wymagał pilnej naprawy. Wskazywał, że w wyniku błędów reformy z 2014 r. odpowiedzialność była rozproszona. Jak mówił, powodowało to sytuację, w której "mógł nikt nie być odpowiedzialny, albo wszyscy jednocześnie chcieliby być odpowiedzialni".

Po zmianach szef SGWP jest najwyższym pod względem pełnionej funkcji żołnierzem w czynnej służbie wojskowej. Podlegają mu dowódcy generalny i operacyjny rodzajów sił zbrojnych oraz szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych.

Dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej ma podlegać bezpośrednio ministrowi obrony do czasu osiągnięcia przez WOT pełnej gotowości do działania, kiedy także one zostaną podporządkowane szefowi Sztabu.

Szef Sztabu Generalnego w czasie wojny będzie organem dowodzącym Siłami Zbrojnymi RP do czasu mianowania naczelnego dowódcy i przejęcia przez niego dowodzenia. Do obowiązków szefa SGWP należy także m.in. planowanie strategicznego użycia sił zbrojnych, przygotowanie i wyszkolenie sił zbrojnych na potrzeby obrony państwa oraz udziału w działaniach poza granicami kraju, jak również doradzanie kierownictwu MON.


Powiązany Artykuł

Mariusz Błaszczak PAP-1200.jpg
Szef MON: dążenie do wolnej Polski stanowi fundament naszej tożsamości narodowej

Nowe prawo dostosowuje też struktury dowodzenia Sił Zbrojnych RP do modelu obowiązującego w NATO.

Plan modernizacji

Geniusz dowódcy nie wystarczy jednak na dłuższą metę, jeśli podlegli mu żołnierze nie mają do dyspozycji najnowszego sprzętu. Dlatego do 2026 roku MON na modernizację sił zbrojnych wyda 185 mld zł. Nowy plan modernizacji technicznej wojska obejmuje aż 16 programów.

Najważniejsze programy to między innymi: pozyskanie kilkudziesięciu samolotów wielozadaniowych nowej generacji, śmigłowców szturmowych i zestawów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu.

W planach jest także odbudowa zdolności bojowych Marynarki Wojennej, w tym program okrętu podwodnego Orka i program nowego okrętu obrony wybrzeża Miecznik.

Polska broń dla polskiej armii

Wymiana przestarzałego uzbrojenia już się odbywa. Nowoczesne armatohaubice Krab krajowej produkcji są już na wyposażeniu 16. Dywizji Zmechanizowanej, 5. Lubuskiego Pułku Artylerii oraz 11. Mazurskiego Pułku Artylerii.

Armatohaubica Krab to obecnie najpotężniejsze działo, jakim dysponują polscy artylerzyści. Ważąca ponad 50 ton samobieżna armatohaubica jest w stanie wystrzelić na odległość około 40 km do 6 pocisków na minutę. Obsługa działa liczy pięć osób. 

Przeznaczona jest do obezwładniania i niszczenia baterii artylerii i artylerii rakietowej, stanowisk dowodzenia, węzłów łączności i umocnień terenowych, pododdziałów czołgów zmechanizowanych i zmotoryzowanych we wszystkich położeniach i rodzajach działań bojowych, środków pancernych i opancerzonych w głębi ugrupowań przeciwnika oraz ogniem na wprost, a także obiektów wsparcia logistycznego.

Krab i Rak

Krab jest produkowany w Hucie Stalowa Wola, należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, z wykorzystaniem zagranicznych licencji. Umowę wartości ponad 4,5 mld zł na dostawę czterech modułów Regina HSW i Inspektorat Uzbrojenia MON podpisały w grudniu 2016 roku. Łącznie z dywizjonem wdrożeniowym z produkcji przedseryjnej wojsko ma otrzymać 120 dział oraz wozy towarzyszące. 

W zakładach HSW wojsko zamówiło też niemal 100 moździerzy Rak dla batalionów zmechanizowanych w Międzyrzeczu, Szczecinie i Rzeszowie.

Rak został zaprojektowany i wyprodukowany przez HSW. Jest to pierwszy moździerz, który znajduje się w zamkniętej wieży, dzięki temu w pełni chroni załogę; w pełni automatyczny, nie wymaga ingerencji człowieka.

Poza tym moździerz ten może prowadzić ogień od minus 3 stopni położenia lufy aż do plus 80 stopni. To oznacza, że jest to jedyny moździerz, który może prowadzić ogień do celów, które są widoczne na wprost. Uzyskuje kąty, które dla dotychczasowych moździerzy były nieosiągalne. 

Nowe śmigłowce

Z kolei dla Marynarki Wojennej zakupiono w PZL-Świdnik (część koncernu Leonardo) cztery śmigłowce AW101 za 1,65 mld zł. Maszyny mają być zdolne do zwalczania okrętów podwodnych i operacji poszukiwawczo-ratowniczych w warunkach bojowych. Kontrakt pakiet szkoleniowy i logistyczny oraz sprzęt medyczny. Maszyny mają być dostarczone do końca 2022 r.

Również cztery śmigłowce mają trafić do Wojsk Specjalnych. W styczniu 2019 MON kupił dla nich w Mielcu Black Hawki. - To nowa konstrukcja; to śmigłowiec, który gwarantuje podwyższenie zdolności bojowych naszych żołnierzy. Polscy specjaliści są bardzo dobrzy, zasługują na to, żeby dysponować najnowocześniejszym sprzętem - powiedział Mariusz Błaszczak. 

Zwrócił uwagę, że śmigłowce będą pochodziły z polskiego zakładu. - To jest nasz wspólny sukces, to jest sukces Wojska Polskiego, sukces PZL Mielec, ale to jest sukces Polski - mówił.

Powiązany Artykuł

Twitter żołnierze NATO 1 1200.jpg
Mariusz Błaszczak: dziś to żołnierze Wojska Polskiego tworzą NATO

Karabiny z Radomia

Polski przemysł zbrojeniowy dostarcza naszej armii także broń strzelecką. Niedawno w Radomiu zostały podpisane aneksy do dwóch umów, które zwiększają one zamówienia na karabinki MSBS GROT oraz pistolety VIS 100.

- Do 2022 roku co trzeci polski żołnierz będzie wyposażony w najnowocześniejszy karabinek GROT polskiej produkcji – zapewnia szef MON.

Pierwszy z podpisanych aneksów dotyczy umowy z września 2017 r. na dostawę karabinków MSBS Grot dla Wojsk Obrony Terytorialnej. Pozwala on na dostawy 18 tys. sztuk broni. Zamówienie ma zostać zrealizowane w latach 2020-2022.

Drugi aneks wiąże się z umową z grudnia 2018 r. na produkcję pistoletów samopowtarzalnych Vis 100. Zgodnie z nowymi uzgodnieniami, do końca 2019 r. "Łucznik" zwiększy liczbę wyprodukowanych pistoletów Vis 100 z ok. 1,3 tys. do ponad 3 tys. Łącznie do 2022 r. fabryka dostarczy Siłom Zbrojnym RP prawie 20 tys. pistoletów Vis 100.

Prowadzone są też negocjacje dotyczące zakupu kolejnego produktu radomskiej fabryki - karabinka wyborowego 7,62.

I jeszcze rakiety

W 2018 roku dostarczono polskiej armii pierwszą partię wyrzutni i pocisków przenośnych systemów przeciwlotniczych Piorun – rozwinięcia systemu Grom. Zasięg ulepszonych m.in. o cyfrową głowicę samonaprowadzającą rakiet to 6,5 km, a pułap rażenia 4 km.

Kontrakt podpisano w grudniu 2016 roku. Przewiduje on dostawę przez Mesko 420 wyrzutni i 1300 rakiet do 2022 roku. 

Myśliwce piątej generacji

Zakupy dla wojska MON przeprowadza też za granicą. Trwa właśnie procedura zakupu od Stanów Zjednoczonych 32 najnowocześniejszych myśliwców F-35. Amerykański Kongres wyraził już zgodę na przeprowadzenie tej transakcji, negocjowane są dokładne warunki kontraktu. 

W wypadku finalizacji transakcji dotyczącej myśliwców F-35 Polska miałaby otrzymać środki walki elektronicznej, dowodzenia, kontroli, łączności, komputerowe, nawigacji i identyfikacji, elementy systemu wsparcia eksploatacji ALGS i logistycznego systemu informatycznego ALIS, specjalne flary przeznaczone dla F-35, usługi z zakresu rozwoju i integracji oprogramowania, a także systemy szkoleniowe, części zamienne, wsparcie techniczne i szkoleniowe.

Współpraca z innymi systemami

Mariusz Błaszczak podkreślił, że myśliwce wielozadaniowe F-35 są najnowocześniejszym sprzętem.

- Jego wykorzystanie w polskich siłach powietrznych da nam przewagę, odstraszy też niewątpliwie ewentualnego agresora. Będziemy jednym z niewielu państw w Europie, które będą posiadały tego rodzaju samoloty. Ten samolot ma to do siebie, że on stanowi swego rodzaju platformę dowódczą, on może współgrać z F-16, które już mamy, z HIMARS-ami, czyli rakietami o zasięgu do 300 km, z systemem Patriot, a więc to jest taka cała sieć stworzona do tego, żeby zapewnić Polsce bezpieczeństwo - wyjaśnił szef MON.

Precyzyjne uderzenie

Wyrzutnie HIMARS i system Patriot to kolejne zakupy dla polskiej armii poczynione w USA. Umowę na zakup zestawów artylerii rakietowej dalekiego zasięgu HIMARS podpisano w lutym 2019 roku.  
Oprócz 20 wyrzutni w umowie zawarto również zapis o dostawie zapasu amunicji rakietowej GMLRS (o zasięgu do 80 km) i ATACMS (zasięg do 300 km) oraz ćwiczebnej LCRR. Dostawy mają zostać zrealizowane do 2023 r. Kontrakt wart jest 414 milionów dolarów.

- System Homar w ramach którego zostanie zakupiony HIMARS to system rakietowy, którego przodkiem były Katiusze z okresu II wojny światowej, BM-21 Grad lub WR-40 Langusta, z tą różnicą, że ten system jest znacznie bardziej zaawansowany. Łączy w sobie możliwości rakiet niekierowanych i pocisków kierowanych – mówił Andrzej Kiński redaktor naczelny magazynu "Wojsko i Technika" w rozmowie z PolskimRadiem24.pl. Wskazywał, że "precyzja trafienia jest duża i wynosi około 10 metrów."

16 wyrzutni Patriot

System Patriot Polska kupiła rok wcześniej, do Polski ma trafić w latach 2022-2024. Koszt zakupu wraz systemem zarządzania polem walki to 4 miliardy 750 milionów dolarów. W ramach tego kontraktu Polska kupiła 16 wyrzutni produkowanego przez firmę Raytheon systemu Patriot, 208 pocisków PAC-3 MSE wytwarzanych przez koncern Lockheed Martin, cztery sektorowe radary, cztery stanowiska kierowania walką, sześć stanowisk kierowania i dowodzenia, 12 radiolinii.

MON podkreśliło, że "Polska będzie drugim krajem na świecie po Stanach Zjednoczonych z najnowocześniejszymi zestawami Patriot z systemem IBCS".

Umowa offsetowa

Częścią porozumienia są warte łącznie blisko 950 mln zł umowy offsetowe - m. in.  przekazanie Polsce zdolności do dowodzenia i kierowania w oparciu o moduł IBCS, udostępnienie technologii niezbędnych do produkcji i serwisowania systemu czy utworzenia certyfikowanego centrum administracji i zarządzania.

Dodatkowo pojazdy z Jelcza mają zastąpić standardowo stosowane w systemie IBCS/Patriot samochody amerykańskiej firmy Oshkosh. Firma dostarczy w latach 2019–2022 73 pojazdy w sześciu wersjach, w tym ciągniki siodłowe 8x8, czterokołowe ciągniki przyczep z elementami kierowania ogniem, transportery generatorów prądu, transportery części zapasowych oraz pojazdy, na których zostaną zabudowane polskie komponenty systemu dowodzenia i łączności. Wartość umowy to 170.908.438 zł brutto.

Rekordowe nakłady

Wszechstronna modernizacja armii wymaga dużych nakładów. W 2020 MON w projekcie budżetu otrzymał rekordowe środki – 49,8 mld zł. To o 5 mld więcej niż w 2019. Udział nakładów na obronę w PKB wyniesie 2,1 proc.

Rosnące wydatki na obronność przewidziano już w 2017 roku, gdy Sejm uchwalił ustawę o modernizacji i finansowaniu sił zbrojnych. Tam zapisano, że wydatki Polski na obronność wzrosną do 2,1 proc. PKB w 2020 r. i co najmniej 2,5 proc. PKB w 2030 r.

Przeznaczenia minimum 2 proc. PKB na obronność oczekuje od swoich członków NATO. Tego zobowiązania dotrzymuje według ostatniego raportu sojuszu jedynie 7 państw – w tym Polska.

Cyberarmia

Dodatkowe finansowanie przeznaczane jest na nowy sprzęt, ale pieniądze trafiają też do żołnierzy. Zwiększenie liczebności wojska w naturalny sposób sprawia, że rosną wydatki na pobory.

W lutym tego roku Mariusz Błaszczak ogłosił powołanie Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni, które będą nową strukturą w Wojsku Polskim.

- Ta struktura będzie stanowić połączenie Narodowego Centrum Kryptologii i Inspektoratu Informatyki. Żeby ta struktura dobrze funkcjonowała zawsze kluczowi są ludzie, ci wszyscy, którzy będą tworzyli Wojska Obrony Cyberprzestrzeni - podkreślił Mariusz Błaszczak.

Szef MON powołał też swojego pełnomocnika ds. utworzenia Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni. Został nim płk. Karol Molenda, specjalista od cyberbezpieczeństwa, dotychczas służący w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego.

Komponent cybernetyczny powstaje też w Wojskach Obrony Terytorialnej.

Wzmocniona wschodnia flanka

We wrześniu 2019 roku odbyła się oficjalna inauguracja 18. Dywizji Zmechanizowanej z dowództwem w Siedlcach, która ma zwiększyć potencjał obronny na ścianie wschodniej. W jej skład weszły 1. Warszawska Brygada Pancerna i 21. Brygada Strzelców Podhalańskich.

W trakcie formowania jest 19. Brygada Zmechanizowana w Lublinie. W strukturach brygady znajdują się: batalion dowodzenia, 19. dywizjon przeciwlotniczy, 1. batalion zmechanizowany w Chełmie, 3. batalion zmechanizowany w Zamościu oraz dywizjon artylerii samobieżnej w Chełmie. Z czasem formowane będą kolejne pododdziały. Osiągnięcie zdolności operacyjnej planowane jest na rok 2022.

Utworzone zostaną też pułki logistyczny, artylerii, przeciwlotniczy, inżynieryjny oraz batalion rozpoznawczy. Ostateczne sformowanie dywizji przewidziano na 2026 rok.

Na wschód od Wisły

- Dywizja operuje na wschód od Wisły, na tym terenie, który był pozbawiony obecności takiego związku taktycznego – mówił minister Mariusz Błaszczak przy okazji przekazania sztandaru. Przypomniał, że w 2011 r. rząd PO-PSL zlikwidował 1. Dywizję Zmechanizowaną im. Tadeusza Kościuszki. 

Część jednostek podległych 18. Dywizji Zmechanizowanej będzie zlokalizowana w Białej Podlaskiej. Stacjonować ma tam batalion zmechanizowany, dywizjon przeciwlotniczy, kompania rozpoznawcza, kompania saperów oraz batalion transportowy. Dodatkowo w planach jest ulokowanie tam batalionu lekkiej piechoty Wojsk Obrony Terytorialnej.

WOT rośnie w siłę

Powołani w 2017 roku terytorialsi – odrębny rodzaj sił zbrojnych - liczą już ponad 20 tys. żołnierzy. Skupiają ochotników, którzy przeszkolenie wojskowe przechodzą po przyjściu do tej formacji, a także rezerwistów, którzy odbyli już służbę w wojsku.

Ich główne zadania to ochrona ludności przed skutkami klęsk żywiołowych i likwidacja tych skutków, ochrona mienia, akcje poszukiwawcze oraz ratownicze, ochrona zdrowia i życia ludzkiego, działania z zakresu zarządzania kryzysowego oraz propagowanie wychowania patriotycznego.

- Wojska Obrony Terytorialnej są powołane do tego, żeby wspierać wojska operacyjne, żołnierze WOT doskonale znają teren, są swoistymi przewodnikami dla żołnierzy wojsk operacyjnych. To stanowi o sile systemu bezpieczeństwa państwa polskiego – mówił Mariusz Błaszczak.

17 brygad, ponad 50 tys. żołnierzy

Podstawą utworzenia WOT była koncepcja w myśl której w Polsce utworzonych zostanie siedemnaście Brygad Obrony Terytorialnej (BOT), po jednej w każdym województwie, za wyjątkiem województwa mazowieckiego, gdzie mają być utworzone dwie BOT.

Zakończenie procesu formowania planowane jest na 2021 rok, wtedy liczebność formacji ma osiągnąć zakładany stan 53 tys. żołnierzy, a brygady obrony terytorialnej będą rozwinięte w każdym województwie.

Docelowo, do każdego powiatu przydzielona będzie kompania lekkiej piechoty, których będzie ponad 300. W zależności od demografii, 4-5 kompanii będzie tworzyło batalion lekkiej piechoty, te zaś będą wchodziły w skład brygad OT.

Służba w WOT trwa od 1 do 6 lat z możliwością przedłużenia. Żołnierze – ochotnicy, pełnią czynną służbę wojskową w formie rotacyjnej. 

"Wspaniała dwunastka"

Podstawowym elementem bojowym Wojsk  Obrony Terytorialnej jest sekcja lekkiej piechoty tzw. "Wspaniała dwunastką". To zespół dwunastu terytorialsów, z których każdy charakteryzuje się określonymi kompetencjami, czyniąc sekcję kompleksową.

"Wspaniała dwunastka" jest strukturą optymalną  z punktu widzenia ciągłości procesu szkolenia, jest w niej bowiem miejsce na bardzo doświadczonych żołnierzy w swojej specjalności, jak i na tych, którzy rozpoczynają swoją przygodę z wojskiem. Sekcje łącza się w plutony, te zaś wchodzą w skład kompanii.

MON zaprasza do armii

Resort obrony od października ubiegłego roku prowadzi szeroko zakrojoną zachęcającą do służby w wojsku pod hasłem "Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej". Według informacji MON, od momentu jej rozpoczęcia w szeregi wojska wstąpiło ponad 32 tys. osób.

Kampania ma być odpowiedzią na wzrost społecznego zainteresowania wojskiem i zdobywaniem kompetencji związanych z bezpieczeństwem. Jej celem jest też zwiększenie stanu osobowego polskiej armii we wszystkich rodzajach sił zbrojnych, w służbie zawodowej i w rezerwie oraz we wszystkich korpusach osobowych − szeregowych, podoficerów i oficerów.

W ramach kampanii w Polskę wyruszyły mobilne zespoły rekrutacyjne składające się z żołnierzy Wojska Polskiego, przedstawicieli TOAW (terenowy organ administracji wojskowej) oraz podchorążych z uczelni wojskowych.

Szkoła w mundurze

Budowanie więzi z wojskiem zaczyna się już w szkole – od września 2017 roku trwa program dla klas mundurowych. W jego dwóch edycjach uczestniczy 105 szkół z całej Polski. Jesienią 2017 ruszył też program Legia Akademicka skierowany do studentów.

Klasa mundurowa może być doskonałym wstępem do kariery wojskowej. Znaczna część klas mundurowych ma charakter wojskowy. Ich nauczyciele i opiekunowie uczą młodzież nie tylko podstaw żołnierskiego rzemiosła takich jak dyscyplina, musztra czy strzelanie, ale też we współpracy z jednostkami wojskowymi organizują szkolenia inżynieryjne, ogólnowojskowe czy specjalistyczne takie jak np. z zakresu obrony przed bronią masowego rażenia.

Legia Akademicka to z kolei pilotażowy program ochotniczego szkolenia wojskowego studentów, którzy chcieliby odbyć szkolenie wojskowe, uzyskać stopień wojskowy, myślą o wstąpieniu do wojska i służbie czynnej.

Wojsko - tu się zarabia

Armia kusi też coraz większymi zarobkami. W 2017 roku żołnierze otrzymali podwyżki o średniej wartości 380 zł, a w samym 2019 r. na podwyżki dla żołnierzy przeznaczono 710 mln zł.

Od początku tego roku uposażenia zasadnicze żołnierzy - w zależności od stopnia wojskowego - wzrosły od 200 zł do 550 zł. Średnio 450 zł dla szeregowych, 410-550 zł dla podoficerów, od 300 zł do 530 zł dla oficerów, z kolei w korpusie generalskim podwyżki sięgnęły kwot od 200 zł do 350 zł.
Do tego podwyższono pensje pracownikom cywilnym wojska - o 300 zł brutto miesięcznie, a kwota ta ma wzrosnąć w 2020 r. o kolejne 500 zł.

To jednak nie koniec. - Wystąpiłem do prezydenta z wnioskiem o przyznanie żołnierzom kolejnych podwyżek w 2020 r. Przeciętne wynagrodzenie żołnierzy zawodowych z dodatkami wyniesie 6153 zł. Do tej pory było to 5529 zł – zapowiedział szef MON kilka dni temu.

Kariera na lata

Trzeba też pamiętać o zmianach, które ułatwiają obecnym już żołnierzom dalszą służbę. Już w 2016 roku Sejm przyjął nowelizację ustawy o służbie żołnierzy zawodowych,  znoszącą  ograniczenie do 12 lat czasu służby żołnierzy na kontraktach, głównie szeregowych zawodowych.

Zmiana ma na celu utrzymanie w zawodowej służbie wojskowej wykwalifikowanych, doświadczonych żołnierzy, a tym samym przyczynić się do podniesienia zdolności bojowych jednostek wojskowych - tłumaczył MON.

fc

Polecane

Wróć do strony głównej