Martwe kozy nad Wisłą. Są zarzuty znęcania się nad zwierzętami

2019-10-01, 15:00

Martwe kozy nad Wisłą. Są zarzuty znęcania się nad zwierzętami
Stado zwierząt zamieszkało na wyspie w pobliżu mostu Gdańskiego.Foto: Zarząd Zieleni m.st. Warszawy/um.warszawa.pl

- Właścicielowi kóz przebywających na wyspie na Wiśle przedstawiono w poniedziałek zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego czynu i odmówił składania wyjaśnień - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga w Warszawie Marcin Saduś.

Jak poinformował rzecznik prokuratury, przeciwko właścicielowi kóz, który jest obcokrajowcem, jest prowadzone postępowanie. W poniedziałek późnym popołudniem przedstawiono mu zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Czyn ten zagrożony jest karą do trzech lat więzienia.

Na wiślanej wyspie znaleziono w niedzielę 12 martwych kóz. Przebywały na wyspie w ramach ekologicznego projektu warszawskiego ratusza. Łącznie ze stado liczącego 60 kóz, 30 zostało żywych. Kozy i owce były wynajęte przez ratusz od hodowcy z Dagestanu. Zwierzęta miały wyjadać rosnącą na wyspie trawę, by ułatwić gniazdowanie nadwiślańskim ptakom.

W poniedziałek przedstawiciele organizacji Animal Rescue Polska poinformowali, że u 18 żywych jeszcze zwierząt stwierdzono stan zagrożenia zdrowia, "kozy są chore, wychudzone, a ich stan wskazuje na długotrwałe nieleczenie". Fundacja podkreśliła też, że na czarno kóz pilnował bezdomny, który powiedział, że pozostałe padłe zwierzęta zakopał, a część wyrzucił do Wisły.

Sprzeczne komunikaty

W sprawie zwierząt komunikat wydał Zarząd Zieleni m.st. Warszawy. "W związku z informacjami dotyczącymi wyspy na Wiśle, w okolicy Mostu Gdańskiego, informujemy, iż trwa postępowanie wyjaśniające ws. 12 martwych zwierząt" - poinformował. Podkreślił też, że kontrola w sierpniu nie wykazała nieprawidłowości, oraz że "reszta stada nie jest zagłodzona, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo".

Powiązany Artykuł

koza 1200.jpg
Martwe kozy w Warszawie. Fiasko ekologicznego projektu Zarządu Zieleni

Zarząd informuje, "że podczas przeprowadzonej w poniedziałek rano inspekcji znalezionych zostało 12 martwych zwierząt". "Zależy nam, by jak najszybciej poznać przyczyny ich śmierci" - podkreśla.

Na miejscu trwa postępowanie wyjaśniające prowadzone przez różne służby m.in. Powiatowego Inspektora Weterynarii oraz lekarza Lasów Miejskich. W razie stwierdzonego zaniedbania ze strony wykonawcy, właściciela stada, zarząd zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wynikających z zawartej umowy.

"W ostatnim czasie na wyspie wypasanych było ok. 40 zwierząt, w tym ok. 30 kóz. Wstępne badanie weterynaryjne wykazało, że zwierzęta nie są zagłodzone, a ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Nieprawdą jest, że na wyspie znajdują się ciała kilkudziesięciu zakopanych zwierząt, jak i to, że część z nich była wyrzucana do Wisły" - czytamy w komunikacie.

Warszawski "projekt ekologiczny"

Powiązany Artykuł

1200_Czajka_East_News.jpg
Odpady z "Czajki" trafiają pod Warszawę? Niepokojące doniesienia

"Zgodnie z umową wykonawca ponosi pełną odpowiedzialność za całodobowy nadzór nad zwierzętami, w tym za zapewnienie im odpowiednich warunków bytowych i ewentualnych kontroli weterynaryjnych" - podkreśla zarząd.

"Zadaniem właściciela stada był wypas zwierząt w ramach utrzymania efektów działania prowadzonego przez Zarząd Zieleni m.st. Warszawy projektu »Ochrona siedlisk kluczowych gatunków ptaków Doliny Środkowej Wisły w warunkach intensywnej presji aglomeracji warszawskiej«. Zgodnie z umową wyznaczyliśmy teren – wyspę niedaleko Mostu Gdańskiego. Działalność zwierząt ma efekt ekologiczny: zapobiega nadmiernemu rozrostowi roślinności na wyspie. Teren zapewnia im jednocześnie dobre warunki – mają pod dostatkiem pokarmu w postaci pędów drzew i krzewów, które na żyznej, nadwiślańskiej glebie rozrastają się w szybkim tempie"- czytamy w komunikacie.

Zarząd podkreśla w komunikacie, że "nasi pracownicy regularnie kontrolowali wyspę z lądu (ze względu na zachowanie jak najlepszych warunków dla zwierząt założyliśmy ograniczony dostęp człowieka na wyspę). 5 sierpnia przeprowadziliśmy także na miejscu akcje liczenia stada i sprawdzenia dobrostanu zwierząt, podczas których nie stwierdziliśmy żadnych nieprawidłowości".

Ustawa o ochronie zwierząt

"O...to moja ustawa o ochronie zwierząt się przyda. Nawet do 5 lat pozbawienia wolności i obligatoryjna nawiązka do 100 tys zł. Ratusz, który przecież wspiera politykę ochrony zwierząt na pewno jest mi wdzięczny" - odniósł się do sprawy Patryk Jaki


"To jednak nieco przewrotne, że Rafał Trzaskowski zapłacił niemal 100 tysięcy za opiekę nad kozami, które w części zdechły, a właściciel stada odpowie za to na podstawie przepisów, o które walczył Patryk Jaki" - skomentował na Twitterze warszawski radny PiS Sebastian Kaleta.

pg, mze

Polecane

Wróć do strony głównej