Prokuratura ws. zeznań D. Kosteckiego: nie zabezpieczono nagrań, o których mówią media

2019-09-19, 13:15

Prokuratura ws. zeznań D. Kosteckiego: nie zabezpieczono nagrań, o których mówią media
Dawid Kostecki. Foto: Sebastian Kuczynski/East News

- Nie zabezpieczono żadnych nagrań w sprawie tzw. afery podkarpackiej, o których rzekomym istnieniu informują media. Nie dysponujemy żadnym dowodem, że w ogóle takie powstały - oświadczyła Prokuratura Krajowa w reakcji na doniesienia Onetu na temat zeznań boksera Dawida Kosteckiego w tej sprawie.

Portal Onet napisał w środę, że Dawid Kostecki "wprost sugerował, że w agencjach towarzyskich mogli być nagrywani politycy". Onet przywołał jednocześnie oświadczenie Prokuratury Krajowej z sierpnia, w którym poinformowano, że Dawid Kostecki "nigdy nie wskazał, aby znani politycy i urzędnicy państwowi korzystali z usług podkarpackich agencji towarzyskich". Według portalu "z lektury jego zeznań wynika coś przeciwnego".

Powiązany Artykuł

bielan 1200 pap.jpg
PiS chce zmian przepisów dot. aresztowań posłów. Adam Bielan: decyzję ma podejmować Sąd Najwyższy

PK dementuje informacje o nagraniach

Według Onetu Dawid Kostecki zeznał między innymi, że "z usług podkarpackich prostytutek korzystały osoby z różnych środowisk". - Według niego "haki" zbierane były "nie tylko na przestępców, ale także na osoby wywodzące się z kręgów polityki, biznesu, władzy lokalnej". "Hakami" miały być nagrania z agencji towarzyskich - podał portal.

Doniesienia Onetu dementuje Prokuratura Krajowa. "Po raz kolejny prokuratura informuje, iż nie zabezpieczono żadnych nagrań, o których rzekomym istnieniu informują media" - napisano w oświadczeniu. Podkreślono przy tym, że prokuratorzy nie dysponują żadnym dowodem, że w ogóle takie nagrania powstały.

>>> [ZOBACZ TAKŻE] "Rzeczpospolita": nikt nie wchodził do celi Dawida Kosteckiego

"W toku postępowań nie odnaleziono urządzeń nagrywających, zeznający w tej sprawie świadkowie nie przedstawili żadnych wiarygodnych informacji na ten temat" - wyjaśniono. Jak zaznaczono w oświadczeniu, dotyczy to również zeznań Dawida Kosteckiego. "Cytowane przez Onet zeznania świadka są wyrwane z kontekstu. Dalsza część jego wypowiedzi jednoznacznie wskazuje, że nie miał on żadnej wiedzy na temat ewentualnych nagrań, a przytaczał jedynie krążące w jego środowisku plotki" - podkreśliła PK.

Prokuratura Krajowa podała ponadto, że jedyny polityk wymieniony z imienia i nazwiska przez Kosteckiego to Zbigniew Ćwiąkalski - minister sprawiedliwości w latach 2007-2009, ale nie w kontekście nielegalnych nagrań w agencjach towarzyskich.

Kolejne dementi PK ws. doniesień Onetu

Prokuratura informacje Onetu w tej samej sprawie dementowała już w sierpniu. Onet pisał wówczas, że "zmarły bokser jako pierwszy publicznie podzielił się swoją wiedzą na temat powiązań funkcjonariuszy CBŚP z właścicielami podkarpackich agencji towarzyskich, w których mieli bywać znani politycy i urzędnicy państwowi". PK oświadczyła, że te doniesienia są niezgodne z prawdą.

Dawid Kostecki zmarł 2 sierpnia nad ranem w celi Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Były pięściarz miał się powiesić w łóżku na pętli z prześcieradła. Jego ciało znaleziono przykryte kocem.

>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Wiceszef MS ws. śmierci Kosteckiego: nie było zaniedbań ze strony strażników

Na początku sierpnia posłowie PO-KO poinformowali na konferencji prasowej, że skierowali do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry pytania o okoliczności śmierci Dawida Kosteckiego. Ich zdaniem istnieją poważne przesłanki, że doszło do zabójstwa świadka w sprawie afery obyczajowej na Podkarpaciu.

Powiązany Artykuł

areszt więzienie 1200 free
Próba samobójcza w rzeszowskim więzieniu. Osadzony miał zeznawać ws. Dawida Kosteckiego

Sprawa agencji towarzyskich na Podkarpaciu

W marcu Radio ZET podało, że do prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i premiera Mateusza Morawieckiego wpłynęło zawiadomienie dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez szefa CBA Ernesta Bejdę. Według Radia Zet, złożył je prawnik byłego agenta CBA, który twierdzi, że w Biurze zatuszowano skandal obyczajowy z udziałem ważnego polityka PiS z Podkarpacia.

>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Prokuratura wszczęła śledztwo po zawiadomieniu Marka Kuchcińskiego

Media podawały, że w prowadzonych na Podkarpaciu przez Aleksieja i Jewgenija R. agencjach towarzyskich dokonano nagrań korzystających z prostytutek polityków. Według b. agenta CBA Wojciecha J. takich sekstaśm z VIP-ami zdeponowanych na Ukrainie może być ok. 4 tys. godzin. W maju Ziobro oświadczył, że nie ma takich nagrań i nigdy nie było, a informacje powtarzane w mediach, że te nagrania są, to "kompletne kłamstwo".

jmo

Polecane

Wróć do strony głównej