Spacer śladami reprywatyzacji. "Oto skala tego, co spotkało Warszawę"
2019-09-12, 14:52
– Jak to się stało, że w sercu Warszawy, w 2012 roku mogły zapadać takie decyzje, a służby nie widziały jakie patologie działy się w urzędzie Hanny Gronkiewicz-Waltz? – pytał przewodniczący komisji weryfikacyjnej ds. warszawskiej reprywatyzacji. Sebastian Kaleta zorganizował również spacer śladami warszawskiej reprywatyzacji.
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
Prokuratura skieruje do sądu akt oskarżenia wobec 13 osób ws. reprywatyzacji
Przedstawiciele komisji pojawili się m.in. obok Pałacu Kultury i Nauki, na działce o przedwojennym adresie Chmielna 70. Od tego miejsca trzy lata temu zaczęła się afera reprywatyzacyjna. Sebastian Kaleta przypomniał, że w 2010 r. rada Warszawy uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania, który zezwalał na postawienie w tym miejscu 230-metrowego budynku, a wartość terenu oszacowano na 160 milionów złotych.
W lipcu 2017 r. komisja uchyliła decyzję prezydent Warszawy o zwrocie Chmielnej 70. – W tej sprawie do reprywatyzacji nigdy nie powinno dojść, ponieważ Duńczyk, który był przedwojennym właścicielem tej nieruchomości, otrzymał środki od władz PRL-u w ramach tzw. indemnizacji – powiedział przewodniczący komisji. Zwrócił uwagę, że w proces nielegalnego przejęcia terenu był zamieszany ówczesny wiceszef Biura Gospodarki Nieruchomościami.
– W czasie, gdy Jakub R. wydawał decyzję dotyczącą Chmielnej 70, był on bezpośrednio urzędnikiem podległym Hannie Gronkiewicz-Waltz – dodał wiceminister sprawiedliwości.
Sfałszowane dokumenty
Sebastian Kaleta podsumował również prace komisji dotyczące kamienicy przy ulicy Noakowskiego 16, którą rodzina męża byłej prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz otrzymała w 2003 r., a po kilku latach sprzedała deweloperowi. W wyniku prac komisji potwierdzono, że część dokumentów, na podstawie których zatwierdzono zwrot, było sfałszowanych w czasach powojennych. Komisja dwa lata temu nakazała beneficjentom decyzji reprywatyzacyjnej oddanie miastu ponad 15 milionów złotych.
Powiązany Artykuł
S. Kaleta: trzeba stworzyć przepisy regulujące kwestie reprywatyzacji
– Sprawa Noakowskiego 16 poza wątkiem lokatorskim, niesie za sobą wątek wiedzy Hanny Gronkiewicz-Waltz o patologiach przy tej reprywatyzacji, z której skorzystała jej rodzina, jak również braku reakcji na zgłaszane przez mieszkańców nieprawidłowości – mówił Sebastian Kaleta.
Kamienica przy ulicy Noakowskiego 16 przez lata była zamieszkiwana przez lokatorów komunalnych, którym nowi właściciele utrudniali życie np. poprzez uporczywe remonty. Jeden z jej byłych mieszkańców Krzysztof Lewandowski powiedział, że obecnie w budynku nie ma żadnego z ponad 80 dawnych lokatorów. Dodał, że sam wraz z grupą mieszkańców znalazł dowody na to, że kamienica po wojnie została nielegalnie przejęta przez szmalcowników, o czym informował władze miasta.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Reprywatyzacja w Warszawie. Z. Ziobro: we wtorek akt oskarżenia
– Zgłaszaliśmy właściwie na każdym etapie pojawienia się nowych dokumentów te informacje między innymi do władz dzielnicy, która nic w tej sprawie nie zrobiła poza jednym spotkaniem – wyjaśnił Krzysztof Lewandowski. – Wszyscy lokatorzy zostali albo wyeksmitowani lub w wyniku katastrof budowlanych, które tu stwierdził nadzór budowlany, przydzielono im mieszkania socjalne, czy zastępcze – dodał były mieszkaniec zreprywatyzowanej kamienicy.
Przedstawiciele komisji weryfikacyjnej pojawili się jeszcze przy ulicy Twardej 8 i 10, przedwojennej Siennej 29, Emilii Plater 12 i 15, Mokotowskiej 63, na Placu Zamkowym, a także po stronie praskiej na Łochowskiej 38.
Raport podsumowujący prace KW
W przyszłym tygodniu we wtorek komisja przyjmie raport podsumowujący jej dotychczasowe prace. W projekcie dokumentu główna teza brzmi, że w latach 2007-16 doszło do licznych zaniedbań ze strony prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej podwładnych. Komisja zarzuca władzom stolicy między innymi niewłaściwy nadzór nad Biurem Gospodarki Nieruchomościami, jednostki odpowiedzialnej za wydawanie decyzji zwrotowych.
pb