Radni PiS: Rafał Trzaskowski zataił skalę awarii przed opinią publiczną

2019-08-29, 11:28

Radni PiS: Rafał Trzaskowski zataił skalę awarii przed opinią publiczną
Radni Warszawy z PiS Cezary Jurkiewicz (pierwszy z lewej), Maciej Binkowski (drugi od lewej), Piotr Mazurek (trzeci od lewej) oraz Michał Szpądrowski (z prawej) . Foto: PAP/Tomasz Gzell

- Pan prezydent powiedział o awarii jednego kolektora, dopiero minister środowiska ujawnił informację do której przyznał się ratusz, że padł cały system, czyli obie rury przesyłowe - powiedział warszawski radny PiS Maciej Binkowski. Politycy krytykują działania Rafała Trzaskowskiego i ratusza w tej sprawie.

We wtorek rano doszło do awarii jednego z kolektorów przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka". Nieczystości skierowano wówczas do drugiego z kolektorów, który jednak w środę przestał funkcjonować. Wskutek awarii zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podjął decyzję o kontrolowanym zrzucie nieczystości do Wisły - do rzeki trafia 3 tys. litrów nieczystości na sekundę.

>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Sanepid i RCB zalecają ostrożność w korzystaniu z wody. Apel także do rolników

O awarii władze Warszawy powiadomiły mieszkańców w środę. W południe zebrał się w tej sprawie powołany przez prezydenta stolicy sztab kryzysowy. W czwartek posiedzenie sztabu rozpocznie się ok. godz. 11. Rano z udziałem Trzaskowskiego odbyła się narada w MPWiK.

"Nie wiemy nic"

Jak podkreślał na konferencji prasowej przed czwartkową sesją Rady Miasta radny PiS Maciej Binkowski, od momentu, kiedy prawdopodobnie rozpoczęła się awaria, minęło już ok. 48 godzin.

Powiązany Artykuł

henryk_kowalczyk1200.jpg
Minister środowiska: wciąż nieznane rozmiary awarii oczyszczalni ścieków Czajka

- Jest trzecia doba, kiedy "Czajka" jest sparaliżowana, a my tak naprawdę nie wiemy nic. Co się wydarzyło, dlaczego się wydarzyło, kiedy zostanie usunięta awaria – mówił.

"Wystarczyła jedna awaria"

Radny PiS podkreślał, że instalacja podobno należy do jednej z największych i najnowocześniejszych w Europie, a wystarczyła "jedna awaria, aby cały system sparaliżować".

Wskazywał też, że od momentu konferencji prasowej w środę po południu prezydent Warszawy milczy w sprawie awarii, a sposób, w jaki mówił o niej na briefingu, był jego zdaniem "naganny". - Dowiedzieliśmy się, że tak naprawdę prawie nic się nie stało – zaznaczył.

- To nie wygląda tak różowo. Zacznijmy od tego, że pan prezydent zataił przed opinią publiczną skalę awarii, pan prezydent powiedział o awarii jednego kolektora, dopiero minister środowiska ujawnił informację do której przyznał się ratusz, że padł cały system, czyli obie rury przesyłowe – powiedział radny.

- Służby państwowe odpowiedzialne za pomoc zostały powiadomione po kilku godzinach od rozpoczęcia zrzutu ścieków – to jest absolutnie skandaliczna sytuacja – dodał.

Wniosek klubu PiS

Radny Michał Szpądrowski (PiS) poinformował, że w związku ze wszystkimi pytaniami klub radnych PiS złoży na czwartkowej sesji Rady Miasta wniosek o informację prezydenta dotyczącą awarii.

Minister środowiska Henryk Kowalczyk przekazał w środę, że stołeczna spółka wodociągowa przesłała informację o awarii do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w środę przed południem, podczas gdy pierwszy z kolektorów został uszkodzony we wtorek nad ranem. W ocenie Generalnego Inspektoratu Ochrony Środowiska jest to działanie niestandardowe, potęgujące zagrożenie.

>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Sanepid: ujęcia wody pitnej w Warszawie są bezpieczne

Prezes MPWiK Renata Tomusiak tłumaczyła, że układ przesyłowy do "Czajki" jest zbudowany z myślą o zabezpieczeniu ewentualnych zdarzeń awaryjnych, więc we wtorek - po awarii jednego kolektora - ścieki zostały przekierowanego do drugiego.

Następnego dnia z kolei - jak zapewniała - po awarii kolejnego z rurociągów, zgodnie z przepisami MPWiK informował służby. W ocenie stołecznego ratusza do sytuacji kryzysowej, o której należy powiadamiać odpowiednie służby, nie doszło we wtorek, lecz w środę - w chwili rozpoczęcia zrzutu nieczystości (około godz. 8).

MPWiK: zagrożenia nie ma

Według MPWiK spływ nieoczyszczonych ścieków do rzeki nie stanowi zagrożenia dla wody w Wiśle, w tym warszawskiej kranówki. Jak tłumaczy, przeprowadzany z dawnego kanału ściekowego przy moście im. Marii Skłodowskiej Curie zrzut znajduje się poniżej ujęć wody, które umieszone są pomiędzy mostami Łazienkowskim i Siekierkowskim.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Awaria oczyszczalni. Sztab kryzysowy z udziałem ministra zdrowia

Zakład "Czajka" oczyszcza ścieki z prawobrzeżnych dzielnic Warszawy i okolicznych gmin, a od 2012 roku także te z centralnej i północnej części Warszawy lewobrzeżnej.

Awarii uległy tylko kolektory przesyłające nieczystości z dzielnic na lewym brzegu Wisły. Zrzut ścieków, przeprowadzany z dawnego kanału ściekowego przy moście im. Marii Skłodowskiej Curie, dotyczy Bielan, Bemowa, Żoliborza, Woli, Śródmieścia, Ochoty, Włoch oraz części Mokotowa.

msze

Polecane

Wróć do strony głównej