Włodzimierz Czarzasty: Platformie nie chce się walczyć z PiS

2019-07-25, 10:20

Włodzimierz Czarzasty: Platformie nie chce się walczyć z PiS
Włodzimierz Czarzasty. Foto: PAP/Tomasz Gzell

- Jeśli PiS na cztery następne lata przejmie władzę, skala arogancji będzie niesłychana - uważa szef SLD Włodzimierz Czarzasty. - Nie można czekać na władzę, trzeba tę władzę zdobywać, by zatrzymać rozkład demokracji w Polsce - tłumaczył.

W minionym tygodniu liderzy SLD, Wiosny i Lewicy Razem Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń i Adrian Zandberg potwierdzili zamiar budowy bloku pod szyldem "Lewica" przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu. W sobotę, decyzją Rady Naczelnej, do koalicji przystąpiła Polska Partia Socjalistyczna.

Czarzasty, pytany w radiu TOK FM o postępy w budowaniu szerokiej koalicji lewicowej poinformował, że w środę miał "bardzo dobre rozmowy" z Unią Pracy, Strajkiem Kobiet, Inicjatywą Feministyczną, Kongresem Świeckości i z "osobami indywidualnymi", w tym z liderem stowarzyszenia Wolne Miasto Warszaw Janem Śpiewakiem. - Chcemy iść bardzo szeroko - stwierdził lider SLD.

Na pytanie o obecne relacje z Platformą Obywatelską, czy SLD jest z PO "w konflikcie" polityk podkreślił, że do końca wierzył w projekt Koalicji Europejskiej, był wobec niego lojalny i uznał Grzegorza Schetynę za jej lidera.

"Nie zgadzam się z filozofią PO"

Czarzasty ocenił, że Platforma Obywatelska przyjęła taką "filozofię myślenia", która zakłada, że "za 2 lata, albo za dwa i pół roku okaże się, że nie ma środków finansowych na zobowiązania socjalne wobec obywatelek i obywateli w Polsce, wzrosną ceny, budżet się załamie i PiS upadnie pod własnym ciężarem". Zdaniem lidera SLD, Platforma liczy na to, że wtedy "przejmie władzę z rąk ludu i będzie rządziła". Podkreślił, że nie zgadza się z taką filozofią.

- Nawet jak się doczekamy (upadku PiS), to obawiam się że - z Grzegorzem Schetyną i ja - spotka nas to w więzieniu. Bo uważam, że w momencie, kiedy PiS na cztery następne lata przejmie władzę, skala arogancji będzie niesłychana. I nie można czekać na władzę, tylko po to, żeby sobie porządzić. Trzeba tą władzę zdobywać po to, żeby zatrzymać rozkład demokracji w Polsce - mówię o Konstytucji i praworządności - zaznaczył.

"Platformie nie chce się walczyć z PiS"

Czarzasty odniósł się do wypowiedzi Schetyny, który zapowiedział, że będzie walczył, aby mieć "więcej chociaż o pół procent od 38 proc." - Jakbym był szefem największej partii opozycyjnej w Polsce, to bym powiedział: "walczę o zwycięstwo", a nie o 38,5 proc. Bo PiS, jak będzie miał 45 proc., będzie miał większość konstytucyjną - stwierdził. Według szefa Sojuszu, Platformie "nie chce się walczyć z PiS".

Pytany o kształtowanie się list wyborczych Lewicy oraz o tzw. jedynki, Czarzasty poinformował, że w czwartek odbędzie się na ten temat "pierwsza rozmowa". - Ale to nie będzie zamykająca rozmowa, dlatego że do końca przyszłego tygodnia zapraszamy partnerów - dodał.

Kto "jedynką" w Warszawie?

Pytany, "kto będzie w Warszawie konkurował z Kaczyńskim i Schetyną", odparł, że jest kilka pytań, na które Lewica powinna odpowiedzieć do końca przyszłego tygodnia. - Musimy ustalić formę startu. W tej sprawie spotykamy się w piątek z kilkoma profesorami. Nie będę mówił z jakimi, chociaż znanymi i lewicującymi - podkreślił polityk.

Dodał, że Lewica musi też "podjąć decyzję w sprawie startu lidera Wiosny europosła Roberta Biedronia". Pytany, czy by chciał, aby startował on w jesiennych wyborach odparł: "Ja? To jest jego decyzja, i my musimy, to znaczy on musi podjąć decyzję".

Zapowiedział, że rozmowy o tym zaplanowano "na cały dzień" w piątek i zapewnił, że "będzie decyzja". Czarzasty podkreślił, że Wiosna jest teraz w koalicji. - Jeżeli mamy koalicję, to to, co będzie robił Robert Biedroń, Włodzimierz Czarzasty, czy Adrian Zandberg, czy Marcelina Zawisza, to już zależy od wszystkich nas, bo to jest nasze dobro wspólne - wyjaśnił.

mr

Polecane

Wróć do strony głównej