Protest Greenpeace. Rzeczniczka PiS: wycofanie węgla oznacza drastyczne podwyżki

2019-05-14, 09:39

Protest Greenpeace. Rzeczniczka PiS: wycofanie węgla oznacza drastyczne podwyżki
Aktywiści Greenpeace Polska na siedzibie PiS przy Nowogrodzkiej w Warszawie wywiesili gigantyczne bannery z napisem "Polska bez węgla 2030". Foto: PAP/Rafał Guz

- Wycofanie węgla oznacza drastyczne podwyżki i kryzys gospodarczy. Jeśli Greenpeace - i zapewne Wiosna - chcą cofnąć nas do czasów sprzed rewolucji przemysłowej, to najpierw muszą wygrać wybory - tak rzeczniczka PiS Beata Mazurek skomentowała wtorkowy protest Greenpeace "Polska bez węgla 2030".

We wtorek rano aktywiści Greenpeace zasłonili siedziby Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej czarnymi transparentami z napisem: "Polska bez węgla 2030". Organizacja protestuje przeciw "ignorowaniu kryzysu klimatycznego przez największe polskie partie".

Beata Mazurek oceniła, że wycofanie węgla oznacza "drastyczne podwyżki i kryzys gospodarczy". - Jeśli panowie z Greenpece - i zapewne Wiosny - chcą cofnąć nas do czasów sprzed rewolucji przemysłowej, to najpierw muszą wygrać wybory - stwierdziła rzeczniczka PiS.

- Ciekawe, dlaczego Greenpeace nie protestował w ten sposób za rządów PO, a robi to dziś, mimo iż rząd PiS to pierwszy rząd, który poważnie zajął się tematem smogu - dodała Beata Mazurek.

Podkreśliła, że polityka dotycząca węgla została "jasno zdefiniowana" przez rząd w konkluzjach szczytu COP24 w Katowicach. - Cały czas spółki energetyczne prowadzą ogromne inwestycje w swoje elektrownie. Hasło "Polska bez węgla 2030" powinno mieć dopisek: "wraz z drastycznymi podwyżkami cen prądu dla zwykłych obywateli i z masowymi bankructwami firm energochłonnych" - powiedziała rzeczniczka PiS.

Komunikat Greenpeace

Organizatorzy akcji uważają, że PiS i PO pominęły kwestie ochrony klimatu w swoich programach wyborczych i nie zaproponowały daty odejścia Polski od węgla. We wtorkowym komunikacie działacze Greenpeace wskazują, że protest odbywa się dzień po tym, gdy podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego dyskutowany był rządowy projekt Polityki Energetycznej Polski, który zakłada, że do 2030 roku ilość spalanego w naszym kraju węgla utrzyma się na niemal niezmienionym poziomie.

- Politycy PiS i PO ignorują głos nauki, młodych ludzi protestujących w całej Polsce w ramach strajków dla klimatu oraz swoich wyborców. Dyskutowany wczoraj podczas EKG w Katowicach projekt polityki energetycznej Polski do 2040 roku to najlepsza ilustracja moralnego i intelektualnego fiaska rządu w obliczu kryzysu klimatycznego - ocenił Paweł Szypulski z Greenpeace.

mr

Polecane

Wróć do strony głównej