"Debata poranka". Dziewięć lat po katastrofie smoleńskiej

2019-04-10, 11:07

"Debata poranka". Dziewięć lat po katastrofie smoleńskiej

– Mamy niezbite dowody, że samolot rozerwał się nad ziemią w wyniku serii eksplozji. Nie była to eksplozja paliwa – powiedziała Ewa Stankiewicz z Telewizji Republika. – Rozpętano ogromną machinę dezinformacyjną, zaprzeczającą logice – dodał fotograf Andrzej Hrechorowicz. – Rosja mocno sugeruje, że maczała w tym palce. Z drugiej strony blokuje poznanie prawdy – zwrócił uwagę Dawid Wildstein z TVP, Piotr Cywiński z tygodnika "Sieci" zaznaczył natomiast, że przegrywamy z rosyjską narracją.

Posłuchaj

10.04.19 Ewa Stankiewicz: to Donaldowi Tuskowi zawdzięczamy to, że jesteśmy dziadami proszalnymi ws. wraku i dowodów.
+
Dodaj do playlisty

10 kwietnia 2010 roku w okolicach lotniska w Smoleńsku doszło do największej tragedii w powojennej historii Polski. W katastrofie samolotu lecącego na rocznicowe uroczystości do Katynia zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką, polscy politycy oraz najważniejsi dowódcy wojskowi.

Powiązany Artykuł

smolensk serwis.jpg
Katastrofa smoleńska - zobacz serwis specjalny

Raport techniczny podkomisji ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, który opublikowano rok temu, zakłada, że to eksplozje spowodowały zdarzenie sprzed dziewięciu lat. Konkluzje płynące z dokumentu podważają stanowisko prezentowane przez tzw. komisję Millera, która stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zderzenie samolotu z brzozą. Ślady materiałów wybuchowych na kilkudziesięciu spośród 200 przebadanych próbek stwierdziło Forensic Explosives Laboratory, podległe brytyjskiemu ministerstwu obrony.

– Mamy niezbite dowody, że samolot rozerwał się nad ziemią w wyniku serii eksplozji, które nie były eksplozjami związanymi z paliwem. Raporty rosyjski oraz Millera są fałszywe i kłamliwe. Niezbicie pokazuje to raport techniczny, który skupia się na ustaleniu faktów. Mamy do czynienia z ludzkim działaniem, przygotowaniem zabicia polskich władz na terenie Rosji. To premier Tusk przystał na to, że dysponentem dowodów w śledztwie stała się Rosja. Jemu zawdzięczamy, że jesteśmy dziadami proszalnymi ws. wraku i dowodów – powiedziała Ewa Stankiewicz.

Powiązany Artykuł

4b6bd088-a87c-4a72-a916-19982fd5458c.jpg
Marek Pyza: chciano "utopić" jeden z niepokojących wątków katastrofy smoleńskiej

Machina dezinformacyjna w sprawie katastrofy?

W Smoleńsku, również bezpośrednio po katastrofie Tu-154M, był Andrzej Hrechorowicz, który pracował przy filmach śledczych ukazujących, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku. – Nie jestem naukowcem, ale staram się myśleć. W miejscu katastrofy był bardzo miękki grunt, do tego stopnia, że momentami zapadałem się, gdy chodziłem po terenie nieopodal smoleńskiego lotniska. Poza tym nie było tam leja, który powinien powstać po uderzeniu. Rozpętano ogromną machinę dezinformacyjną. Ludziom wmówiono, że są oszołomami jeżeli coś twierdzą – swtierdził.

Dawid Wildstein zauważył, że Rosja, poprzez różnego typu zachowania, sugeruje, że "maczała palce" w tym, do czego doszło dziewięć lat temu. Publicysta dodał, że Rosjanie blokują także poznanie prawdy.

– W ten sposób Rosja osiąga dwa cele. Jeżeli wyjedzie się do państw dawnego lub obecnego wpływu rosyjskiego, to opinia na temat Smoleńska jest jednoznaczna. Rosjanom udało się stworzyć nimb wokół tego wydarzenia, że była to ich działalność oraz zemsta. Przekazują w ten sposób informację: pamiętajcie, co jesteśmy w stanie zrobić jeżeli będziecie za bardzo dokazywać. Ponadto, poprzez odpowiednie wrzutki, dozowanie pewnych informacji i trzymanie łapy na dowodach, są w stanie punktowo uaktywniać polską debatę publiczną. Nigdy nie powiedzieli wprost, że był to zamach, ale ich działania, wręcz ostentacyjne i prowokacyjne, miały bardzo konkretne cele, o których wspomniałem  – podkreślił.

Powiązany Artykuł

tarczyński 1200.jpg
Dominik Tarczyński: oddanie śledztwa Rosjanom to forma zdrady dyplomatycznej

"Blisko dekadę po katastrofie czujemy upokorzenie i poniżenie"

"Nasz największy dramat tkwi w poczuciu bezradności. Mamy do czynienia z podwójną anatomią upadku" – stwierdził Piotr Cywiński. Na antenie Polskiego Radia 24 nawiązał do powołanej w 2010 roku komisji Jerzego Millera, która miała wyjaśnić okoliczności katastrofy smoleńskiej.

– Założenie, że komisja ta będzie w stanie coś wyjaśnić było absurdalne. Po pierwsze stworzyli ją politycy, czyli ludzie bez pojęcia odnośnie materii, z którą przyszło im się zmierzyć. Po drugie pracowała ona w oparciu o materiały z drugiej ręki udostępniane przez Rosjan, którzy na konferencji prasowej, ustami Tatjany Anodiny przewodniczącej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, powiedzieli że wina za katastrofę leżała po stronie nieudolnych i nieodpowiedzialnych pilotów, którymi komenderował pijany generał. Blisko dekadę po katastrofie czujemy upokorzenie i poniżenie. Wymowną tego ilustracją jest wrak polskiego samolotu na rosyjskiej ziemi – dodał dziennikarz.       

"Debatę poranka" prowadził Michał Rachoń.

Polskie Radio 24/db

-------------------------------------

Data emisji: 10.04.2019

Godzina emisji: 8.06

Polecane

Wróć do strony głównej