Agnieszka Radwańska celuje w szóstkę

2010-04-27, 11:24

Agnieszka Radwańska celuje w szóstkę

Agnieszka Radwańska zajmuje obecnie ósmą pozycję w rankingu WTA Tour, najwyższą w karierze. Jej ojciec i trener Robert Radwański mierzy w czołową szóstkę,

Robert Radwański jednocześnie podkreśla, że zachowanie miejsca w czołowej dziesiątce będzie sukcesem.

Za plecami tenisistki z Krakowa znajdują się m.in. byłe liderki rankingu: Belgijki Kim Clijsters i Justine Henin, Rosjanka Maria Szarapowa i Serbka Ana Ivanovic. Z tą ostatnią Agnieszka zmierzy się we wtorek o godz. 18.20 w pierwszej rundzie turnieju WTA na kortach ziemnych w Stuttgarcie (z pulą nagród 700 tys. dol.).

"Myślę, że Isię stać na piąte czy szóste miejsce w rankingu, ale do tego potrzebne jest też trochę szczęścia. Uważam, że przy obecnym tłoku w czołówce utrzymanie się na ósmej, dziewiątej czy dziesiątej pozycji to i tak jest wielki sukces" - powiedział PAP Radwański.

"Biorąc pod uwagę ostatnie powroty Belgijek, czy Szarapowej, to robi się to coraz trudniejsze. Nawet będąc wysoko rozstawioną, Isia może już w pierwszej rundzie trafić na jedną z nich i wtedy od razu mamy schody. Trzeba mieć szczęście w losowaniu i jeśli się uda ominąć w pierwszych rundach te gwiazdy, które grają świetnie, ale mają mało punktów, to powinno być dobrze" - dodał.

Szarapowa w maju biegłego roku zaczęła znów grać w tenisa po blisko dziesięciomiesięcznej pauzie spowodowanej kontuzją i operacją barku. W sierpniu, po urodzeniu córki, grę wznowiła Clijsters. We wrześniu, w swoim trzecim starcie w roli matki, triumfowała w wielkoszlemowym US Open. Natomiast Henin wróciła w styczniu, półtora roku po dość nieoczekiwanym zakończeniu kariery w maju 2008 roku, gdy była numerem jeden na świecie.

"Łatwo się gra bez presji, kiedy na przykład świeżo upieczona mama wraca i może wygrać, ale nie musi. Jednak po zwycięstwie Clijsters w US Open wszyscy oczekiwali kolejnych fajerwerków, a one nie przyszły. Choć zbliżyła się do pierwszej dziesiątki rankingu, w styczniu z ogromnym trudem udało się jej wygrać zaledwie jednego gema w meczu z Nadią Pietrową"
- powiedział Radwański.

"To znaczy, że jednak te dziewczyny nie wytrzymują presji, nawet jeśli są bardzo doświadczone. Agnieszka też miała trochę z tym problemów przed rokiem, gdy poprzedni sezon zakończyła po raz pierwszy w czołowej dziesiątce. Ale ten chwilowy kryzys przezwyciężyła w drugiej części roku i wróciła do TOP 10 na jesieni" - dodał.

Początek obecnego sezonu w wykonaniu Radwańskiej jest dobry. Chociaż w wielkoszlemowym Australian Open odpadła w trzeciej rundzie - po kolejnej porażce z Włoszką Francescą Schiavone - to w turniejach WTA dotarła do półfinałów w Indian Wells i Dubaju, a także do ćwierćfinału w Miami.

"Nie chcemy powtórzyć błędów sprzed roku. Dlatego nie gramy już kilku turniejów po kolei, jak leci, tylko robimy dłuższe przerwy i to chyba z dobrym skutkiem. Jednak gra na punkty daje strasznie w kość, zwłaszcza jeśli Agnieszka występuje też w deblu" - powiedział PAP Radwański.

"Trzeba będzie spasować trochę z tym deblem i mniej grać, ale lepiej. Niekoniecznie z Maria Kirilenko, choć ona jest jako pierwsza brana pod uwagę. Muszę przyznać, że bardzo dobrze się uzupełniają, to taka druga Ula, bo gra płasko i kombinacyjnie, no i jest wszechstronna. Jest podobnie zbudowana jak Agnieszka: szczupła i zwinna, a w deblu to jest bardzo istotne"
- podkreślił.

Debel Kirilenko-Radwańska w Australian Open dotarł do półfinału, a do ćwierćfinałów imprez rangi Premier I w Indian Wells i Miami.

dp, PAP

Polecane

Wróć do strony głównej