Ligue 1: Maciej Rybus oglądał z ławki, jak bramkarz został trafiony petardą. AS Monaco liderem

2016-12-04, 10:06

Ligue 1: Maciej Rybus oglądał z ławki, jak bramkarz został trafiony petardą. AS Monaco liderem
Maciej Rybus w barwach OL. Foto: olweb.fr

Piłkarze AS Monaco wykorzystali porażkę Paris-Saint Germain z Montpellier 0:3 i po wygranej na własnym boisku z Bastią 5:0 przynajmniej na jeden dzień objęli prowadzenie. Z kolei spotkanie Metz - Olympique Lyon zostało przerwane z powodu karygodnego zachowania kibiców.

O wyniku spotkania w Monako przesądziło 13 minut, w ciągu których gospodarze strzelili cztery bramki. Przy prowadzeniu 1:0 po trafieniu Kyliana Mbappe'a w 10. minucie, gole zdobyli Thomas Lemar (66) i Radamel Falcao (68, 73). Wynik spotkania w 79. minucie ustalił Guido Carrillo, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku. Cały mecz w zespole gospodarzy rozegrał Kamil Glik.

Dzięki temu zwycięstwu AS Monaco z 36 punktami objęło prowadzenie w tabeli. Taki sam dorobek ma drużyna Nice, która w niedzielę podejmie Toulouse.

Na trzecie miejsce spadło PSG, które z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie, przegrało na wyjeździe Montpellier aż 0:3. Bramki dla Montpellier zdobyli kolejno Paul Lasne, Ellyes Skhiri i reprezentant Algierii Ryad Boudebouz. Krychowiak rozegrał całe spotkanie w ekipie gości.

To pierwsza porażka PSG od 23 września, wówczas mistrzowie Francji ulegli Toulouse 0:2. Poprzedniej porażki różnicą trzech goli - również licząc wszystkie rozgrywki - doznali 27 listopada 2011 roku, gdy ulegli Olympique Marsylia 0:3.

Spotkanie Metz - Olympique Lyon zostało przerwane, po tym jak kibice obrzucili petardami bramkarza gości Portugalczyka Anthony'ego Lopesa. Do incydentu doszło ok. 30 minuty, chwilę po bramce gospodarzy na 1:0.

Lopes został najpierw ogłuszony rzuconą z trybun petardą, która wybuchła blisko jego głowy, i upadł na murawę. Drugą rzucono, gdy sztab medyczny udzielał Portugalczykowi pomocy.

Po wybuchu najwyżej kilkanaście centymetrów od leżącego bramkarza, Lopes przetoczył się kilka razy po ziemi. Z telewizyjnych powtórek wynika, że lekkich obrażeń mógł doznać również jeden z opatrujących go lekarzy.

Zespół Metz prowadził z ekipą Macieja Rybusa 1:0 po bramce Gauthiera Heina. Polak był na ławce rezerwowych.

kbc


Polecane

Wróć do strony głównej