Mariusz Wlazły chciał, by wyjazd do Kataru był tajną misją

2015-05-20, 16:14

Mariusz Wlazły chciał, by wyjazd do Kataru był tajną misją
Mariusz Wlazły . Foto: Wikipedia/Adam Kurasiewicz

Mariusz Wlazły po zakończeniu sezonu w barwach PGE Skry Bełchatów poleciał do Kataru, by wziąć udział w turnieju o Puchar Emira. Najlepszy polski siatkarz ostatnich lat pieniądze za udział w imprezie przekazał na cele fundacji swojego imienia.

Mariusz Wlazły to najlepszy Polski siatkarz ostatnich lat, wiodąca postać mistrzostw świata, na których biało-czerwoni sięgnęli po złoty medal. Oprócz niego katarskie drużyny zakontraktowały także inne gwiazdy światowej siatkówki, między innymi Kubańczyka Wilfredo Leona, Niemca Georga Grozera i Włocha Cristiana Savaniego.

W rozmowie opublikowanej na oficjalnej stronie PGE Skry Bełchatów Mariusz Wlazły podzielił się swoimi wrażeniami z krótkiego pobytu w Katarze. Był zaskoczony, że jego wyjazd i podpisanie krótkoterminowej umowy (zagrał w dwóch spotkaniach) wywołało w Polsce tyle emocji. 

Powiązany Artykuł

- Wielu kolegów opowiadało mi jak tam jest i chciałem przekonać się na własnej skórze. Oczywiście fundusze za ten turniej przekaże na swoją fundację. Nie chciałem tego upubliczniać, ale w naszym kraju zrobiła się taka nagonka - czego nie rozumiem - bo nie powinno się patrzeć co człowiek robi i czym się zajmuje. To jest każdego prywatna sprawa. Ale mówi się trudno. To już się wydarzyło. Ten wyjazd cieszy mnie jeszcze z jednego względu. Zobaczyłem coś, czego nie mogłem sobie wcześniej wyobrazić. Podejście do sportu jest tam zupełnie jak u nas w Polsce - mówił Wlazły.

Siatkarz relacjonował swój pobyt m.in. na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.

"

Kolejny wolny dzień, więc pstryknąłem kilka fotek...

Posted by Mariusz Wlazły - Official profile on 13 maja 2015

Siatkarze Al-Arabi Dauha okazali się najlepszą drużyną Pucharu Emira, w finale pokonując Al-Rayyan Dauha 3:0. Mariusz Wlazły pomógł jej w meczach półfinałowych, jednak w ostatnim meczu turnieju nie zagrał. Podkreślał, że został bardzo dobrze przyjęty. 

- Przyjęli nas bardzo fajnie i naprawdę nie mam na co narzekać, bo o zawodników dbają pod każdym kątem. Myślę, że każdy jeździ tam po to, aby po sezonie zarobić jeszcze jakieś pieniądze. Później wracają tam, bo dobrze się tam czują. Jest naprawdę fajna atmosfera.

Pieniądze, które zarobił, pomogą dzieciom, którymi opiekuje się założona przez niego fundacja.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej