Polacy powtórzą sukces Grubby? "Trudno będzie przebić chiński mur"

2015-04-27, 11:03

Polacy powtórzą sukces Grubby? "Trudno będzie przebić chiński mur"
Natalia Partyka. Foto: pzts.pl

W niedzielę grami kwalifikacyjnymi do turniejów głównych rozpoczęły się w Suzhou w Chinach mistrzostwa świata w tenisie stołowym. Polskę w tych zawodach reprezentować będzie siedmioro zawodników: Li Qian, Natalia Partyka, Katarzyna Grzybowska, Wang Zeng Yi, Daniel Górak, Paweł Fertikowski i Jakub Dyjas.

Posłuchaj

Krzysztof Kuza rozmawia ze Stefanem Dryszelem (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Polacy zagrają w singlu, deblu - Li Qian z reprezentującą Holandię Li Jie, Partyka z Grzybowską, Wang Zeng Yi z reprezentantem Chorwacji Tan Rui Wu, a Górak z Dyjasem - oraz mikście - Partyka z Wang Zeng Yi i Grzybowska z Fertikowskim.

O szansach biało-czerwonych ze Stefanem Dryszelem - dyrektorem sportowym Polskiego Związku Tenisa Stołowego - brązowym medalistą mistrzostw świata w turnieju drużynowym z 1985 roku - rozmawiał Krzysztof Kuzak.

Krzysztof Kuzak: Co się zmieniło od tamtego czasu?

Stefan Dryszel: Bardzo wiele. To była zupełnie inna generacja zawodników, a poza tym tenis stołowy nie był wtedy jeszcze na arenach olimpijskich, a więc nie wszystkie kraje przykładały taką wagę do tego sportu. My mieliśmy także wspaniała ekipę. Andrzej Grubba, Leszek Kucharski. Ja byłem wtedy zawodnikiem numer trzy. Piękne czasy, jest co wspominać.

KK: Później jeszcze rok 1989 i medale Andrzeja Grubby i Leszka Kucharskiego. I do tej pory bez medalu na tej najważniejszej, po igrzyskach olimpijskich, imprezie dla tenisistów stołowych.

SD: Mi się wydaje, że o wiele trudniej, szczególnie w turnieju indywidualnym na mistrzostwach świata niż na igrzyskach olimpijskich, choćby ze względu na to, że na igrzyskach jest limitowana ilość miejsc zawodników z jednego kraju. Na mistrzostwach świata gospodarz ma przywilej wystawienia aż sześciu zawodników w turnieju indywidualnym. Bardzo ciężko będzie się przebić komukolwiek przez ten "chiński mur". Oprócz tego Azja mocno inwestuje w tenis stołowy i w tej chwili Europa znajduje się głęboko w tyle i ten dystans się powiększa.

KK: Szanse naszych zawodników?

SD: W turnieju indywidualnym w gronie 32 - czyli najwyżej rozstawionych zawodników - jest tylko Li Qian. Więc dotarcie kogokolwiek z naszych reprezentantów do 1/16 finału będzie dużym sukcesem, ponieważ będzie to oznaczało pokonanie kogoś kto jest wyżej w rankingu światowym. A ten ranking będzie miał ogromne znaczenie w przyszłym roku, gdyż w maju poznamy już nazwiska tych, którzy pojadą na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. A to jest nasz główny cel. Ranking indywidualny przekłada się na drużynowy, bo chcemy mieć na igrzyskach komplet zawodników w turnieju indywidualnym, a także w drużynowym.

KK: Szanse Katarzyny Grzybowskiej i Natalii Partyki w deblu? Ich sukces z 2014 roku - drugie miejsce w finale cyklu World Tour. Musimy jednak pamiętać, że nie było tam najlepszych chińskich par.

SD: Zdecydowanie tak, ale od tego roku są ograniczenia jeżeli chodzi o ilość startujących par. Wiemy, że każdy kraj może wystawić maksymalnie dwie pary. Z numerem piątym startują na tych zawodach. Bardzo wysoko rozstawione, ale to wcale nie oznacza, że już jesteśmy w tej fazie. To będzie duży sukces jeżeli nasze dziewczyny awansują do ćwierćfinału. Turniej debla i miksta nigdy nie cieszył się, aż tak dużą renomą i tutaj też upatruję szans naszych zawodników także wśród mężczyzn bo przecież Wang Zeng Yi z reprezentantem Chorwacji Tan Rui Wu są mistrzami Europy. Na MŚ rozstawieni z nr "9". Ale silną parę można trafić już w pierwszej czy drugiej rundzie.

KK: Jedynym debiutantem na takiej imprezie jest Jakub Dyjas. Jak może zaprezentować się ten bardzo młody zawodnik?

SD: Poczynił ostatnio duże postępy. Zaczyna się liczyć już w gronie seniorów. Wygrał jeden z turniejów Grand Prix. Został brązowym medalistą mistrzostw Polski. To znaczy, że trzeba w niego mocno inwestować. Gra i trenuje w Niemczech. Jest aktualnie trzecim naszym zawodnikiem jeśli chodzi o ranking indywidualny. Każde zwycięstwo Jakuba na tych zawodach będzie na pewno szansą, aby ten ranking poprawić. Jest rok czasu na to, aby te rankingi poprawiać, bo głównym celem są igrzyska olimpijskie w Rio.

mr

Polecane

Wróć do strony głównej