Ekstraklasa: Śląsk Wrocław - Lech Poznań. Robak ugryzł byłych kolegów i goni Angulo w tabeli strzelców

2017-09-22, 23:21

Ekstraklasa: Śląsk Wrocław - Lech Poznań. Robak ugryzł byłych kolegów i goni Angulo w tabeli strzelców
Marcin Robak i rzut karny zazwyczaj oznacza gola. Tak było w meczu z Lechem Poznań. Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Śląsk Wrocław bez problemów wygrał z Lechem Poznań w meczu 10. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Duży udział w wygranej miał Marcin Robak, który jeszcze kilka miesięcy temu był piłkarzem "Kolejorza", ale z jego usług zrezygnował trener Nenad Bjelica.

Posłuchaj

Trener Lecha, Nenad Bjelica nie zostawił na swoich piłkarzach suchej nitki (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Śląsk Wrocław rośnie w siłę, bo na Dolnym Śląsku w tym sezonie połamali sobie zęby wszyscy możni ekstraklasy - Legia Warszawa, Lechia Gdańsk i Lech Poznań. Szczególnie na mecz z tym ostatnim rywalem czekał Marcin Robak, który jeszcze do niedawna strzelał bramki dla "Kolejorza". Zatarg z trenerem Nenadem Bjelicą spowodował, że Robak musiał zmienić pracodawcę. Jemu wyszło na zdrowie, zespołowi z Poznania już niekoniecznie.

Robak od początku spotkania czyhał na swoją okazję i już w pierwszej połowie miał dwie takie szanse, ale na wysokości zadania stawał Matus Putnocky. Odrzuconego w Lechu snajpera wyręczył na to Robert Pich, doprowadzając do ekstazy ponad 20 tysięcy kibiców na stadionie we Wrocławiu.

W doliczonym czasie gry wielkim sprytem wykazał się Jakub Kosecki. Wracający z niebytu w 2. Bundeslidze pomocnik w doliczonym czasie gry upadł w polu karnym lekko zahaczony przez Mario Situma.

Właściwie już w tym momencie było wiadomo kto podejdzie do karnego. Marcin Robak doskonale zna golkipera Lecha i nie kombinując posłał piłkę w przeciwną stronę niż rzucił się Putnocky. We Wrocławiu drugi raz tego wieczora zaczęło się szaleństwo na trybunach.

Swoją okazję miał też Arkadiusz Piech, więc 0:2 to najniższy wymiar kary dla bezradnego Lecha. To jeśli chodzi o wynik, bo krytykujący decyzje sędziego Pawła Gila trener Lecha całą drugą połowę oglądał z perspektywy trybun.

Bez szkoleniowca skończyły się też pomysły na grę "Kolejorza". W drugiej połowie Lechici właściwie nie istnieli, a kolejnych goli nie stracili chyba tylko dlatego, że Śląsk nieco zwolnił tempo i szanował piłkę.

Dzięki tej wygranej zespół z Dolnego Śląska jest już blisko ligowego podium. Trzeba przyznać, że w ostatnich meczach Śląsk prezentuje się nie tylko efektywnie, ale też bardzo efektownie, a Marcin Robak ostrzy sobie zęby na wyprzedzenie w klasyfikacji najlepszych strzelców ekstraklasy Igora Angulo z Górnika Zabrze.

Po meczu powiedzieli:

Nenad Bjelica (trener Lecha): "Gratulacje dla Śląska, bo zasłużył na wygraną i gratulacje. My nie zasłużyliśmy na nic. Zagraliśmy bardzo słabo i jestem rozczarowany postawą mojego zespołu. To wszystko, co mogę powiedzieć o meczu.
Marcin Robak strzelił dzisiaj, ale strzelał też wcześniej. Gratuluję mu kolejnego gola.
Nie dałem powodu sędziemu, aby mnie wyrzucił na trybuny. Nie dyskutowałem z sędziami., ale z trenerem i asystentami trenera Śląska. Nie wiem, dlaczego zostałem ukarany. Nie będzie to problem, jeżeli w następnym meczu z Legią Warszawa za karę nie będę mógł usiąść na ławce trenerskiej”.

Jan Urban (trener Śląska): "Początek meczu nie zapowiadał, że się skończy 2:0 dla nas. My źle weszliśmy w spotkanie, a dobrze Lech. Później jednak graliśmy to, na co nas stać. Bardzo ważna była druga bramka do szatni. Sprytnie wywalczył ten rzut karny Kuba Kosecki. Lepsza była pierwsza połowa w naszym wykonaniu niż druga. Lech miał przewagę w środku, ale później zawęziliśmy pole gry, skrzydłowi grali bliżej środka i Lech nie miał już pomysłu na swoje akcje. Przychodzi coraz więcej kibiców na stadion, to znaczy, że podoba się, co prezentuje Śląsk. Nie jestem zawistny i nie mam pretensji, że zostałem zwolniony kiedyś z Lecha. Miałem trochę żalu, że brakowało cierpliwości włodarzom klubu, bo zespół wchodził na odpowiednią ścieżkę. Ale stało się, jak się stało”.

Śląsk Wrocław - Lech Poznań 2:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Robert Pich (25), 2:0 Marcin Robak (45+3-karny)

Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Marcin Robak, Sito Riera, Michał Chrapek, Jakub Kosecki. Lech Poznań: Mario Situm, Emir Dilaver, Maciej Makuszewski

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 22 075

Śląsk Wrocław: Jakub Wrąbel - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Dorde Cotra - Jakub Kosecki, Michał Chrapek (79. Dragoljub Srnic), Sito Riera, Arkadiusz Piech (69. Kamil Vacek), Robert Pich - Marcin Robak (89. Łukasz Madej)

Lech Poznań: Matus Putnocky - Emir Dilaver, Lasse Nielsen (61. Nicklas Barkroth), Rafał Janicki, Mario Situm - Maciej Makuszewski, Darko Jevtic (77. Mihai Radut), Łukasz Trałka, Radosław Majewski, Abdul Aziz Tetteh - Christian Gytkjaer (46. Nicki Bille Nielsen)

tok, PolskieRadio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej