MŚ Lahti 2017: to będzie bieg prawdy Justyny Kowalczyk? Najważniejszy start Polki w ostatnich latach

2017-02-28, 08:30

MŚ Lahti 2017: to będzie bieg prawdy Justyny Kowalczyk? Najważniejszy start Polki w ostatnich latach
Justyna Kowalczyk da radę zaskoczyć rywalki na swoim koronnym dystansie?. Foto: PAP/Grzegorz Momot

Najważniejszy start w ostatnich latach, bieg, który może przywrócić wielkość albo zmusić do refleksji, czy walka z najlepszymi jest jeszcze możliwa. Justyna Kowalczyk na mistrzostwach świata w Lahti pobiegnie na swoim koronnym dystansie 10 kilometrów. Po medal?

Posłuchaj

"Jestem dobrze przygotowana i pewna swego" - mówi mistrzyni olimpijska z Soczi (IAR)
+
Dodaj do playlisty

To właśnie wtorkowej konkurencji Kowalczyk podporządkowała całe przygotowania. Na 10 km "klasykiem" zdobyła osiem lat temu swój pierwszy medal MŚ, kiedy w Libercu była trzecia. W 2011 roku w Oslo stanęła na drugim stopniu podium, a największy sukces odniosła w 2014 w Soczi, sięgając po złoto igrzysk olimpijskich.

Tym razem podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego nie jest jednak żelazną faworytką. Największe szanse na zwycięstwo daje się słynnej Norweżce Marit Bjoergen. To zmiana, bo przecież na większości dużych imprez ostatnich kilku lat to właśnie Polska zawodniczka w oczach większości ekspertów była kandydatką do triumfu.

Nie można jednak nie zauważyć, że turbulencji w karierze naszej najlepszej biegaczki narciarskiej nie brakowało. Problemy z kontuzjami, walka z depresją, która od dłuższego czasu stawała na przeszkodzie, decyzja o zupełnie innym trybie przygotowań do tej imprezy... Łatwo na pewno nie było, ale wszyscy kibice Kowalczyk już dawno zorientowali się w tym, że kto jak kto, ale właśnie ona potrafi powracać po przejściach, zaciskać zęby i ruszać na trasę z jednym, kluczowym nastawieniem - wygrać.

Źródło: TVP

Jeśli potrafiła biec po zwycięstwo w Soczi ze złamaną kością stopy, to można spodziewać się po niej wszystkiego. Pierwsze przetarcie w Lahti już za Polką. 

W niedzielnym sprincie w drużynie razem z Eweliną Marcisz uplasowały się na dziewiątym miejscu. Ale to było tylko przetarcie, w którym rezultat nie był najważniejszy. Najważniejszy bieg, ciężar oczekiwań i czekanie - trzeba było skupić się na czymś innym, może także po to, by oczyścić głowę. To było widać w ostatnich dniach - skupienie, koncentrację, nastawienie na cel. Nie można było oczekiwać niczego innego, bo start w Lahti był dla Kowalczyk momentem, na który czekała od lat, któremu poświęciła bardzo wiele. To dla niej najważniejszy start od lat, być może nawet najważniejszy w karierze, bo pokaże, jak potoczy się jej ostatni etap.

Trenerzy, serwismeni, kibice - wszyscy czekają na to, co pokaże nasza zawodniczka, ale konkurencja będzie bardzo mocna. W zaangażowanie, serce, ambicje i charakter nie wątpimy z prostego powodu. Nigdy nie było do tego podstaw.

Źródło: TVP

- Jest siedem bardzo dobrych dziewczyn, a które zdobędą medale zobaczymy we wtorek. Skupiam się przede wszystkim na tym, abym zaprezentowała to, co najlepiej potrafię - podkreśliła.

We wtorkowym biegu wystąpią jeszcze trzy reprezentantki Polski - Ewelina Marcisz, Kornelia Kubińska i Martyna Galewicz.

Początek zawodów o godzinie 12.45. Kowalczyk ruszy na trasę o 13.07. W radiowej Jedynce bieg będzie relacjonował Jakub Wasiak, w Trójce zaś będzie go komentować Michał Gąsiorowski.

ps, PAP, IAR

Polecane

Wróć do strony głównej