Liga Mistrzów. Berg: mamy nadzieję na korzystny werdykt CAS

2014-08-14, 20:51

Liga Mistrzów. Berg: mamy nadzieję na korzystny werdykt CAS
Trener piłkarzy Legii Henning Berg podczas konferencji prasowej w Warszawie, 14 bm. Dziś Europejska Unia Piłkarska (UEFA) odrzuciła apelację Legii w sprawie walkowera w meczu 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów przeciwko Celticowi. Drużyna mistrza Polski została ukarana ponieważ w jej składzie zagrał nieuprawniony zawodnik. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Trener piłkarzy Legia Warszawa Henning Berg ma ciągle nadzieję, że mistrzowie Polski zagrają jednak w Lidze Mistrzów. W czwartek UEFA odrzuciła apelację klubu po tym, jak został ukarany walkowerem za wystawienie do gry zawieszonego za kartki zawodnika.

Posłuchaj

Berg: Mamy sporo czasu na ewentualne zmiany w rezerwacjach lotów, czy to do Kazachstanu, czy do Rumunii.Moim zdaniem UEFA nie przyjrzała się szczegółom całej sprawy. Wydając decyzję oparli się nie o fakty, lecz o sztywne własne reguły, z czym my się absolutnie nie zgadzamy. Nazwisko na papierze nie jest wartością sportową, są nimi fair play i rywal
+
Dodaj do playlisty

Legia zamierza odwołać się do najwyższej sportowej instancji, tj. Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie.
- Wciąż mamy nadzieję. CAS wielokrotnie miał inne zdanie niż UEFA i Komisja Odwoławcza UEFA, które w tym przypadku podjęły identyczną decyzję. Oczekujemy niezależnego i szybkiego werdyktu CAS, bo to jest sprawa pilna tak dla Legii, jak i dla UEFA. W przeciwnym razie zostanie nam odebrana szansa uzyskania niezależnego wyroku, a wtedy nie ma mowy o sprawiedliwości - podkreślił norweski szkoleniowiec na czwartkowej konferencji prasowej.
Mistrz Polski pokonał Celtic 6:1 w dwumeczu 3. rundy eliminacji Champions League (4:1 i 2:0), ale w drugim meczu na końcowe minuty na boisku pojawił się Bartosz Bereszyński, który według UEFA nie miał prawa gry. Zdaniem UEFA Polak nie odbył kary zawieszenia trzech meczów za czerwoną kartkę w meczu Ligi Europejskiej w ubiegłym sezonie.
- Czy chcemy takiego futbolu, w którym tak proste błędy i jakieś paragrafy są istotniejsze niż to, co dzieje się na boisku? Ja nie chcę. Łatwo mówić o fair-play z partnerami, sponsorami, ale gdy faktycznie trzeba się na tę zasadę powołać... trudno jest zaakceptować taką decyzję. Czy Real Madryt i Barcelona nigdy nie łamią żadnych punktów regulaminu, choćby tych związanych z finansami? Oczywiście popełniliśmy błąd, ale jego konsekwencje są niewiarygodne - żalił się Berg.
Bereszyński nie wystąpił w dwóch spotkaniach przeciwko St. Patrick's Athletic w 2. rundzie oraz w pierwszym spotkaniu z Celtikiem, ale nie został zgłoszony do tych meczów, dlatego nie zaliczono mu ich na poczet kary. W konsekwencji w rewanżu przyznano walkowera (3:0) zespołowi ze Szkocji, który awansował do decydującej fazy eliminacji dzięki bramce zdobytej na wyjeździe.
- Co by zrobiła UEFA, gdybyśmy wygrali w pierwszym meczu 5:1? Walkower 0:3 w drugim i przechodzimy? A gdybyśmy wygrali 4:0, a potem przegrali 0:7 i wystawili Bereszyńskiego - też by nas zdyskwalifikowali i dali awans za lepszy bilans w dwumeczu? To wszystko jest dość szalone, dlatego mamy nadzieję, że CAS przyjrzy się tej sprawie uważnie - dodał Berg.

Henning Berg po decyzji UEFA: Nie chcę futbolu, w którym decydują paragrafy i pieniądze

TVN24/x-news
Norweg ma też pomysł, jak rozwiązać problem ustalenia par 4. rundy eliminacji LM.
- Jeśli CAS przywróci nas do rozgrywek, najbardziej sprawiedliwie byłoby, gdybyśmy zmierzyli się ze Steauą Bukareszt. A to dlatego, że zespół z Rumunii trafił na Łudogorec Razgrad, który byłby rozstawiony w losowaniu, gdyby to Legia awansowała do czwartej rundy. Łudogorec powinien zagrać z NK Maribor, a Celtic mógłby zająć nasze miejsce w LE przeciwko kazaskiemu FK Aktobe - zaproponował Berg.
Trener mistrzów Polski nie ukrywał też rozczarowania postawą Celticu w tej sytuacji.
- Kiedy z nimi graliśmy, rozmowy związane z organizacją meczów przebiegały bez żadnych problemów. Potem była decyzja UEFA i nagle kontakt zupełnie się urwał. Rozumiem, choć nie do końca, że mogą się z nami nie zgadzać, ale nieodbieranie telefonów i nieodpisywanie na e-maile to niewłaściwa reakcja - podkreślił.
Spytany, czy w odwrotnej sytuacji Legia zachowałaby się inaczej, odparł: "Chciałbym myśleć, że tak. Analizując wszystko wydaje mi się, że przynajmniej bylibyśmy skłonni rozmawiać o tej sprawie więcej niż oni. Nie wiem... gdybym ja przegrał 1:6, na pewno nie czułbym się zwycięzcą".
Szkoleniowiec ma nadzieję, że CAS zdąży rozpatrzyć odwołanie Legii w najbliższy weekend. Spotkania 4. rundy eliminacji LM odbędą się we wtorek 19 sierpnia.

Zdzisław Kręcina: Trybunał Arbitrażowy w Lozannie utrzyma decyzję UEFA

TVN24/x-news

man

Polecane

Wróć do strony głównej