Wypadek Morgensterna. Poważne obrażenia głowy i zmiażdżone płuca skoczka

2014-01-11, 09:44

Wypadek Morgensterna. Poważne obrażenia głowy i zmiażdżone płuca skoczka
Upadek Thomasa Morgensterna podczas skoku w Bad Mitterndorf . Foto: PAP/EPA/EXPA/ ERICH AUER

Austriacki skoczek narciarski Thomas Morgenstern, po upadku na piątkowym treningu na skoczni w austriackim Bad Mitterndorf, znajduje się w stanie ciężkim - poinformował opiekujący się nim lekarz Josef Obrist.

Posłuchaj

Rafał Kot, były fizjoterapeuta polskiej kadry skoczków uważa za dobry prognostyk to, że pierwsze badania Morgensterna wykluczyły poważny uraz rdzenia kręgowego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

27-letni zawodnik ma ciężkie obrażenia głowy i zmiażdżone płuca - wykazały pierwsze badania wykonane w szpitalu w Salzburgu, dokąd został przewieziony bezpośrednio po wypadku.
- Pacjent znajduje się w stanie ciężkim, ale niezagrażającym życiu. Nie można jego obrażeń porównać do tych, których doznał na stoku narciarskim były kierowca Formuły 1 Michael Schumacher (znajduje się od 12 dni w śpiączce farmakologicznej) - powiedział agencji APA Obrist.
Lekarz dodał, że Morgenstern jest przytomny i odpowiada logicznie na pytania. Najważniejsze będą najbliższe 72 godziny.
- Przy urazach głowy istnieje duże ryzyko, że stan będzie się pogarszał. Może zawsze dojść do krwawienia - dodał Wolfgang Leiter, kierownik oddziału anestezjologii i intensywnej terapii szpitala w Salzburgu.
W pierwszym piątkowym treningu Austriak oddał najdłuższy skok - 196,5 m.
To już drugi groźny upadek tego zawodnika w tym sezonie. Pierwszy miał 15 grudnia 2013 roku w konkursie Pucharu Świata w niemieckim Titisee-Neustadt. 27-letni Austriak tuż po lądowaniu na 141. metrze upadł i uderzył głową w zeskok. Zawodnik został zniesiony na noszach ze skoczni, był przytomny.
Uskarżał się jednak na silny ból barku i ręki. Został śmigłowcem ratowniczym zabrany ze skoczni i przewieziony na szczegółowe badania do szpitala. Tomografia komputerowa wykluczyła uraz kręgosłupa i czaszki, wykazując stłuczenia i krwiaki na ciele oraz złamanie palca prawej ręki, który został zoperowany.
Już po dwóch tygodniach rehabilitacji Morgenstern wystartował w zawodach. W 62. Turnieju Czterech Skoczni uplasował się na drugiej pozycji, za swoim rodakiem Thomasem Diethartem.

Źródło: Agencja TVN/x-news

Morgenstern, który jest obecnie jednym z najbardziej utytułowanych skoczków, miał w karierze wiele upadków. Cztery były szczególnie groźne. Pierwszy zdarzył mu się 29 listopada 2003 roku w Kuusamo. Wówczas 17-letni Austriak uderzył głową na zeskok. Wszyscy zamarli. Okazało się jednak, że skończyło się na siniakach i potłuczeniach.
Sześć lat później w Libercu Morgenstern miał wielką szansę zdobyć złoto w mistrzostwach świata. Upadł jednak i pozbawił się medalu. Interweniowały służby medyczne, ale Austriak wyszedł cało z całego zdarzenia.

Trudno w jakikolwiek sposób winić go w sytuacji, do której doszło w piątek. W ostatnich latach pokazał, że potrafi latać bardzo daleko, zachwycał kibiców swoimi skokami. Na pewno nie brakuje mu doświadczenia i umiejętności.

- To najbardziej pechowy skoczek świata, chociaż jest doskonale wyszkolony technicznie - powiedział komentator sportowy Bogdan Chruścicki - To chyba wynika z ogromnego pecha, jakiego ma Morgenstern. On umie się ratować i widać, że tutaj się ratował. Warunki pogodowe na skoczniach są ostatnio absolutnie nienormalne, musiał dostać jakiś niesamowity podmuch wiatru przy wychodzeniu z progu.

Chruścicki stwierdził też, że do wypadku mogło także dojść przez budowę skoczni.

- Skocznia Kulm jest osłonięta na najeździe, a kiedy wychodzi się z progu, jest odsłonięta i prawdopodobnie tam uderzył go wiatr. Mam nadzieję, że się z tego wygrzebie. Nie mówię już teraz o powrocie do sportu, tylko o powrocie do zdrowia.

Źródło: /Foto Olimpik/x-news

man, ps

Polecane

Wróć do strony głównej